Rowery, wózki dziecięce, szafy i pudła to częsty widok na korytarzach bloków. Zamiast trzymać rzeczy w mieszkaniu wielu lokatorów wystawia je na zewnątrz i blokuje przejście. W razie pożaru taki zagracony korytarz może być śmiertelną pułapką. Spółdzielnie i wspólnoty mają prawo usuwać takie rzeczy bez zgody i wiedzy mieszkańców - wynika z wyroku sądowego.
Nie ma znaczenia, czy to blok z wielkiej płyty czy apartamentowiec. Spora część mieszkańców traktuje przestrzeń wspólną jako część swojego lokalu. Wózki, rowery a zimą sanki nie wzbudzają aż tak wielu kontrowersji, gorzej jeśli na korytarzu powstaje składzik rzeczy niepotrzebnych lub rzadko używanych.
- Ludzie robią sobie przedpokój na zewnątrz. Najbardziej drażnią mnie szafki z butami i wystawianie worków ze śmieciami. To już szczyt lenistwa i nieliczenia się z innymi. Zwłaszcza latem czasem śmierdzi jak w zsypie - mówi pan Zbigniew, mieszkaniec Kabat.
Względy estetyczne są ważne, ale zastawione korytarze stwarzają realne niebezpieczeńswo, o czym przypominają spółdzielnie i strażacy.
- Parę lat temu w Kamieniu Pomorskim spaliły się żywcem 23 osoby, zapewne miałyby szansę przeżyć, gdyby udało im się dobiec do wyjść ewakuacyjnych. Nie zdołali, bo korytarze były zastawione i ktoś kto nie dopilnował porządku poszedł do więzienia. Ja nie chcę - mówił nam dwa lata temu Piotr Janowski, ówczesny prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Jary", największej na Ursynowie. Spółdzielnia rozpoczęła wtedy usuwanie gratów z korytarzy.
W ubiegłym roku na Ursynowie Płn. sąsiad podpalał rzeczy przechowywane na korytarzach: wózki dziecięce, meble i rowery. O mało co nie doszło do pożarów w mieszkaniach.
Czy spółdzielnie i wspólnoty mają prawo usuwać rzeczy zalegające na korytarzach i blokujące przejścia? Tak - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, a na jego wyrok (Sygnatura akt: II SA/Gl 435/18) można się powoływać w całej Polsce.
Sprawa zaczęła się, gdy straż pożarna nakazała gliwickiej spółdzielni usunięcie wszystkich łatwopalnych rzeczy, które w razie pożaru będą blokować bezpieczną ewakuację z budynku. Zarządca nie chciał tego zrobić, tłumacząc się, że nie może ruszać rzeczy lokatorów i odwołał się do sądu. WSA nie miał wątpliwości.
- Przepisy ustawy o ochronie przeciwpożarowej nie wprowadzają dowolności. Mówią one jasno, że obowiązki utrzymania i użytkowania całego budynku spoczywają na zarządcy, czyli spółdzielni lub wspólnocie mieszkaniowej - czytamy w wyroku. Za niewywiązanie się z obowiązku grozi wielotysięczna grzywna.
Gdy sytuacja prawna jest jasna, spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe nie mają wyjścia i muszą dbać, by korytarze były bezpiecznymi drogami ewakuacyjnymi w razie pożaru. Najpierw są informacje dla mieszkańców, a potem inspekcje pracowników spółdzielni. Gdy po wezwaniu lokatorzy nie usuną swoich rzeczy z przejść, zrobią to za nich spółdzielnie.
osiemnastak15:08, 23.02.2020
No Wy? trzeba dzwonić do Dominiaka i niech stawia płotki. o co kaman bejbe redakcjo? 15:08, 23.02.2020
do dzieła16:14, 23.02.2020
No to do dzieła Panie Prezesie SMB Osiedle Kabaty. Dość przyklejania uprzejmych próśb, pouczeń i gróźb. Czas to wszystko powywalać. Rowery, sanki i kartony z korytarzy. Łóżka (!), kartony, opony i cały ten syf z garaży. Zrób Pan w końcu z tym porządek. Latami przyklejaliście kartki z prośbami. Koniec z tym. 16:14, 23.02.2020
Gość22:05, 23.02.2020
Pełna zgoda, widać, że Prezes lubuje się w grze pozorów (to samo dotyczy parkowania na drodze pożarowej, kolorowe kartki sa zostawiane chyba od roku, a właściciele aut maja to gdiześ). Ale wstawianie komentarza tutaj sprawy nie załatwi, trzeba ro zgłosić bezpośrednio, a jak to nie da, to. podnieść na walnym. 22:05, 23.02.2020
do dzieła16:16, 24.02.2020
masz rację to samo dotyczy samochodów. Ja bym tego nie nazwał grą pozorów tylko kryciem własnej dupy. Przyklejanie kolejnych kartek z prośbami i ostrzeżeniami ma go zabezpieczyć w sytuacji, gdy spłonie pół bloku i zginą ludzie, by powiedzieć prokuratorowi "no ale ostrzegałem, a oni nie słuchali" z drugiej strony nie chciał się narazić na zarzut zaboru mienia. Teraz dla odmiany sprawę można mu będzie wytoczyć za to, że tych śmieci nie zabrał. Śmieciarzy nie jest dużo, ale niektórzy na pewno będą głośni. Niestety czas na działanie z konsekwencją. Zabierać wszystko z korytarzy i garaży. Śmieci trzymamy w domu. Da się skoro większość ludzi potrafi. 16:16, 24.02.2020
ZAGŁOBA19:48, 23.02.2020
A nasz prezes jest uczciwy w zasadzie ale ma deficyty. Inteligentny też bywa. Z uprzejmością i kulturą to u niego tak sobie. Za to nadrabia na wędkowaniu. 19:48, 23.02.2020
W1915:34, 24.02.2020
Czy nie można tych rowerów trzymać np. w wózkarni? 15:34, 24.02.2020
Po prostu19:31, 26.02.2020
No jak sobie sloiczek z rejestracja BI stanie mercedesikiem w ulubionym miejscu na drodze pożarowej a drugi tuż obok niego to woz bojowy straży pożarnej nie ma szans przejechać, czy wy ludzie tego nie widzicie? 19:31, 26.02.2020
Al00:25, 28.02.2020
A jak warszowioczek stanie w tym samym miejscu, bo się należy - w końcu tu mieszka, to będzie lepiej? :-) 00:25, 28.02.2020
Ewka 13:46, 26.06.2020
Zostawianie rzeczy na korytarzach jest niebezpieczne nie tylko ze wzgledu na niedogodnosci i pożar, ale też na bezpieczeństwo rzeczy. Jeżeli nie ma się komórki to można ją sobie wynająć w onbiektach typu selfstorage i nie jest to wytłumaczeniem, że zabrakło komórek i co mam zrobić. Ja wynajmuję w Less Mess Storage i sobie chwalę. 13:46, 26.06.2020
Elo15:27, 23.02.2020
9 5
Orety kotlety elo 15:27, 23.02.2020
Pytok22:39, 23.02.2020
4 5
Dominiak? To ten fachura co selfie z łopato se robi? Niezły leser z niego. 22:39, 23.02.2020