235 litrów krwi, 103 rejestracje dawców szpiku oraz dwie tony plastikowych nakrętek – to wynik ubiegłorocznych działań aktywistów z Krewkiego Ursynowa. Nie minął jeszcze styczeń, a oni znów ruszyli do pracy pełną parą. Widzimy się z nimi w najbliższą sobotę!
Dzięki 521 osobom, które zareagowały na akcję Krewkiego Ursynowa i postanowiły oddać krew potrzebującym, udało się podwoić ilość, którą planowano zebrać na 100-lecie niepodległości Polski. Na Ursynowie, w ciągu roku miało zostać oddanych 100 litrów krwi, a oddano prawie 235.
Za tymi wspaniałymi wynikami stoi zarząd klubu, który przede wszystkim umożliwia mieszkańcom Ursynowa comiesięczne oddanie krwi na miejscu, tuż obok domu, w weekend. - Kiedy ma się świadomość, że krwiobus stoi tuż przy stacji metra Imielin łatwiej ruszyć się z domu – mówi jeden ze stałych krwiodawców.
Ważnym elementem działań klubu jest także zachęcanie do rejestracji w bazie DKMS oraz zbiórka plastikowych nakrętek, które są przekazywane na pomoc w rehabilitacji Oli Kamińskiej – dziewczynki poszkodowanej w wypadku samochodowym.
Honorowy Ursynów
Na co dzień kontakt z Krewkim Ursynowem ma ok. 70 osób. Na stałe uczestniczą oni w życiu klubu, pomagają organizować zbiórki, aktywnie działają.
- Ale krwiodawców na Ursynowie jest dużo, dużo więcej – mówi Maciek Mackiewicz, członek zarządu Krewkiego Ursynowa. - Jest stała grupa, która przychodzi regularnie na zbiórki. Właśnie dlatego zależy nam, aby odbywały się w regularnych odstępach. Wtedy dawcy mogą wpisać sobie w kalendarzu, że za dwa miesiące mogą znów przyjść – tłumaczy.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, krwiobus będzie pojawiał się przy urzędzie dzielnicy w każdą ostatnią sobotę miesiąca oprócz lipca – wtedy będzie to przedostatnia sobota (20/07).
Duże zainteresowanie wzbudziły w zeszłym roku dwie zbiórki zorganizowane wspólnie z Pizzerią Rosso z ul. Puszczyka. Krwiodawcy mogli wówczas wymienić w restauracji czekolady, które dostają w krwiobusie, na dowolną pizzę z jednym składnikiem. Czekolady zaś były przekazane do domów dziecka.
- Chętnie w te zbiórki weszliśmy i także w tym roku planujemy kilka wspólnych akcji – opowiada Maciek. - Chcielibyśmy, żeby na każdej zbiórce była jakaś atrakcja. Na najbliższej o godz. 10:30 pojawi się młody mieszkaniec Zielonego Ursynowa, który jest magikiem i będzie krwiodawcom umilał czas pokazując sztuczki – mówi.
Pełną parą!
Krewki Ursynów mimo świetnych wyników nie spoczywa na laurach i działa na coraz szerszym polu.
- Zostaliśmy wczoraj zaproszeni do LO im. S. Banacha. Przecudowna atmosfera, uczniowie wsłuchali prelekcji na temat krwiodawstwa i szpiku oraz zbiórki korków dla Oli Kamińskiej i odzew był natychmiastowy – mówi Maciek. – Od razu przekazali trzy worki nakrętek. A potem jak zdementowaliśmy wszystkie plotki krążące wokół DKMS-u, aż 30 uczniów zdecydowało się zarejestrować w bazie potencjonalnych dawców szpiku. Wielu zadeklarowało obecność na zbiórce krwi – dodaje.
W planach na ten rok jest już ustalona dodatkowa zbiórka w podwarszawskim Głoskowie, a także planowane są zbiórki w „Mordorze”, gdzie Krewki Ursynów będzie zachęcał pracowników biurowców do zostania krwiodawcami.
Nadal otwarta zostaje kwestia utworzenia w naszej dzielnicy stałego punktu krwiodawstwa, który wg społeczników, powinien pojawić się na Ursynowie, w szczególności po uruchomieniu POW. Pomysł znalazł poparcie w Biurze Polityki Zdrowotnej.
- Mogłoby to być nawet nie otwarcie nowego, ale przeniesienie punktu z Nowogrodzkiej. Południowa część Warszawy jest „osamotniona”, jest tu tylko wojskowy punkt na Wołoskiej. W naszym zagłębiu szpitalnym jest na niego idealne miejsce, ale wszystko w rękach dyrektora RCKiK – tłumaczy Maciek.
Wiadomo za to, że krwiobus będzie zarezerwowany dla ursynowian, tak jak do tej pory, w każdą ostatnią sobotę miesiąca, także w najbliższą - 26 stycznia - w godz. 9:00-14:00. Zbiórka krwi odbędzie się na parkingu przy urzędzie dzielnicy (al. KEN 61) i będzie dedykowana Adamowi Jeżowi, który ma bardzo rzadką grupę krwi i czeka na przeszczep wątroby. Ostatni nie mógł się odbyć ze względu na braki krwi do transfuzji w czasie operacji.
- Zapraszamy wszystkich krwiodawców nie zależnie od grupy krwi – mówi Maciek i dodaje, że w temacie krwiodawstwa ogień nie przygasa, można wręcz powiedzieć, że rozpalają się ogniska w sercach kolejnych mieszkańców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz