Krwiożercza dżungla od soboty w Arenie Ursynów

Krwiożercza dżungla wyrośnie w weekend w Arenie Ursynów. Niebezpieczne dzbaneczniki, szybkie muchołówki, lepkie rosiczki czy gigantyczne kapturnice będzie można zobaczyć podczas Festiwalu Roślin Owadożernych.

Rośliny owadożerne to nie wybryk natury, dla niektórych gatunków była to ewolucyjna konieczność. Te, które rosły w niekorzystnych warunkach, np. nad brzegiem strumieni czy na bagnach, nie miały naturalnego nawozu. Woda wypłukiwała z gleby składniki mineralne, więc potrzebowały innego ich źródła. Natura postawiła na owady.

- Kształt, kolor, zapach roślin służą temu, żeby wabić ofiary - mówi Michał Gąstał ze sklepu Roraima.pl, pasjonat tych niezwykłych roślin, organizator Festiwalu Roślin Owadożernych w Arenie Ursynów.

Mogą połknąć nawet mysz

Niektóre rośliny rosną do takich rozmiarów, że ich ofiarą może paść nawet mysz. Przykładem są dzbaneczniki, które mają kilka litrów pojemności pułapki. Z kolei pułapki kapturnic dorastają nawet do metra wysokości.

- Są z twardej tkanki, niemal jak plastik, więc nie można ich przegryźć. Mysz, która zwabiona zapachem nektaru wpadnie do kielicha, jest w nim uwięziona na dobre. Ale rośliny nie nastawiają się na polowanie na ssaki czy małe ptaki. Generalnie wolą owady - opowiada Michał.

Dzbaneczniki i kapturnice w akcji będzie można zobaczyć na specjalnych pokazach karmienia - w sobotę o 12:00, 14:30 i 17:30 a w niedzielę o 12:00, 13:30 i 15:00. Będą też warsztaty przesadzania i przycinania roślinek, każdy ich uczestnik będzie mógł wziąć sobie roślinę do domu.

Bezsprzeczną gwiazdą ursynowskiego festiwalu będzie jednak muchołówka, która została niedawno dokładniej przebadana przez naukowców. Okazało się, że roślina ta umie... liczyć. Zupełnie jak człowiek, nie chce się męczyć i zamykać pustych pułapek. Muchołówki nie reagują więc na pierwsze dotknięcie włoska w pułapce, bo to może być np. opadający liść. Impuls elektryczny zamykający pułapkę pojawia się dopiero przy drugim dotknięciu. Gdy już wiadomo, że to raczej mucha.

- Przy czym, aby pułapka się zamknęła, drugie dotknięcie musi wystąpić w ciągu 20 sekund od pierwszego. To mechanizm, który chroni przed przypadkowymi zamknięciami, czyli nadmiernym zużyciem energii - tłumaczy Michał Gąstał.

Lubią dużo słońca i wody. Mogą w niej stać

Okazuje się, że gatunki owadożerne możemy bez przeszkód hodować w domu. Podczas festiwalu będzie można kupić kilka gatunków i poradzić się doświadczonych hodowców. Za prostą roślinę na parapet można zapłacić od 10 do 100 zł. Kapturnice do ogrodu kosztują od 20 zł za sadzonkę do 40 zł za już podrośnięty okaz. Wbrew pozorom takich "krwiożerców" nie musimy karmić.

- Musimy pamiętać, iż jest to roślina, a nie zwierzę. Podstawą do życia roślin jest fotosynteza. Zawsze sobie poradzą, bo żadne pomieszczenie nie jest sterylne, bez owadów. Ale można je karmić. Na przykład żeby pokazać dziecku, jak roślina funkcjonuje. Najlepsze są do tego muchołówki, bo ich pułapki zamykają się błyskawicznie – w jedną dziesiątą sekundy, bo muszą być szybsze od muchy - mówi Michał Gąstał.

Owadożerne zazwyczaj potrzebują dużo słońca, więc miejscem ich ekspozycji nie może być parapet po stronie północnej. Lubią też dużo wody, mogą też stać na podstawce z wodą, tak jak w naturalnym środowisku - na bagnach.

Na festiwalu nie zabraknie również egzotycznych roślin nieowadożernych. Będa m.in. tillandsie, ciekawe storczyki, żywe kamienie czy mimozy - czyli kwiaty z całego świata. Miłośnicy ogrodnictwa będą mogli podziwiać zamknięte ogrody w szkle, roślinne paludaria, a nawet rzadkie byliny do zewnętrznych, przydomowych ogrodów.

Festiwal Roślin Owadożernych w Arenie Ursynów - w sobotę od godz. 10 do 19:00, w niedzielę od 10:00 do 16:00. Bilety do kupienia przed wejściem: normalny - 15 zł, ulgowy - 12 zł (uczniowie, studenci do 26 lat), dzieci do 3 lat - wstęp bezpłatny.