Choć są małe, potrafią uprzykrzyć człowiekowi życie. Po ich ukąszeniu, na ciele tworzą się swędzące przez kilka dni bąble. Uwielbiają wilgotne strefy, gdzie jako już dojrzałe osobniki atakują ludzi i zwierzęta. Mowa o komarach, które w tym roku wyjątkowo wcześnie się uaktywniły!
Już teraz mieszkańcy Ursynowa skarżą się na te latające owady. Jest wilgotno i ciepło co sprzyja szybkiemu mnożeniu się komarów.
- Najgorzej jest, gdy człowiek chce wyjść na spacer z dzieckiem. Nawet w południe w zacienionych miejscach atakują one bezlitośnie. O pladze można już mówić przy Nowoursynowskiej w okolicach Parku Natolińskiego i wzdłuż alei Kasztanowej. Zastanawiam się co będzie dalej, bo mamy dopiero wiosnę. A co będzie latem? - zastanawia się pani Bożena, mama trzyletniej Igi.
- A może zastosować opryski na komary? - pytają mieszkańcy. Urząd dzielnicy rozważa tę propozycję.
- Przekazaliśmy sprawę do wydziału ochrony środowiska. Trzeba sprawdzić czy takie opryski na terenie Ursynowa są możliwe - mówi rzecznik dzielnicy Bartosz Dominiak.
Anna Mazurkiewicz, entomolog SGGW uważa, że stosowanie oprysków na komary to dobry sposób na walkę z tymi kąśliwymi owadami.
- Opryski na komary są skuteczne. W przydomowych ogródkach wystarczy taki zabieg przeprowadzić raz w roku. Większe powierzchnie, takie jak parki, wymagają oprysków co najmniej dwukrotnie w ciągu sezonu. Nie ma lepszej metody na pozbycie się komarów. Inne środki, chemiczne czy naturalne w postaci roślin, które tylko odstraszają owady, są o wiele mniej skuteczne - twierdzi Anna Mazurkiewicz.
W 2010 roku, miasto postanowiło zastosować opryski przeciw komarom. Wówczas powodem było przejście fali powodziowej na Wiśle. Od tego czasu na terenie Warszawy oprysków nigdy już nie stosowano. Akcja sprzed 4 lat kosztowała 200 tysięcy złotych.
Ciepłe zimy i wilgotny ciepły klimat sprawiają, że kąśliwych owadów z roku na rok przybywa. A walka z nimi środkami odstraszającymi jest nierówna i nieskuteczna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz