Zamknij

Księżniczka Anna popiera Hipoterapię! Co dalej z ośrodkiem?

13:10, 24.10.2017 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 14:37, 24.10.2017
Skomentuj Agata Kościelniak Agata Kościelniak

Zrozpaczeni podopieczni i zarząd Fundacji Hipoterapii szukają pomocy wszędzie. Nawet u angielskiej księżnej! Księżniczka Anna, która odwiedziła ośrodek w 2006 roku, ubolewa nad jego sytuacją. List wraz z innymi głosami poparcia został przekazany do prezydent Warszawy.

Fundacja Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym Hipoterapia przez ostatnich 30 lat swoją siedzibę miała przy Nowoursynowskiej 100. Teraz, w związku z budową obwodnicy, musiała ją opuścić. SGGW wypowiedziała umowę. Zarząd ośrodka nie chce dopuścić do sytuacji, w której 100 niepełnosprawnych dzieci z południowej części Warszawy, będzie musiało zrezygnować z terapii, bądź na nią dojeżdżać. Hipoterapia wciąż szuka nowej lokalizacji.

List od Jej Królewskiej Mości

Głos w sprawie zabrała księżniczka Anna, która odwiedziła w lutym 2006 roku ośrodek hipoterapii i mile wspomina tę wizytę. Podopieczni fundacji przygotowali wówczas przedstawienie jeździeckie na jej cześć.

Księżniczka reprezentowała Wielką Brytanię na olimpiadzie w Montrealu we wszechstronnym konkursie konia wierzchowego w 1976 roku. Obecnie znana jest z działalności charytatywnej, jest prezesem Towarzystwa Jeździeckiego Osób Niepełnosprawnych i członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

W liście z 4 października, osobisty sekretarz księżniczki wyraża ubolewanie nad koniecznością wyprowadzki fundacji z terenów SGGW.

- Mam nadzieję, że uda się rozwiązać zaistniałą sytuację w sposób satysfakcjonujący dla wszystkich. Przykro mi, że nie mogę nic więcej zrobić - pisze.

Anna Strumińska, prezes fundacji, uważa, że dostęp do hipoterapii powinien być rozłożony równo na terenie Warszawy. Jeśli przeniesie obiekt np. na Bielany, liczy się z tym, że znaczna część jej podopiecznych zwyczajnie nie dojedzie na zajęcia.

Sytuacja na dziś

Na razie z terenów, na których fundacja działała od 30 lat zniknęły konie… Pokornie wsiadły do samochodu, którym zawsze jeżdżą na wakacje. Tym razem nie wiadomo, jak długo potrwa ten przymusowy urlop na Podlasiu, w zaprzyjaźnionym ośrodku. Trenerzy i dzieci żegnali konie z łzami w oczach.

Na Ursynowie niestety nie ma miejsca dla fundacji. Na spotkaniu z mieszkańcami, burmistrz Robert Kempa jasno powiedział, że dzielnica nie ma żadnych terenów, które mógłby wydzierżawić fundacji. Dodał jednak, że zwrócił się do 17 dzielnic z prośbą o pomoc w znalezieniu nowej lokalizacji dla Hipoterapii.

Wczoraj przedstawiciele fundacji osobiście spotkali się z burmistrzem Robertem Kempą i wiceburmistrzem Antonim Pomianowskim.

- Poprosiliśmy burmistrza o wsparcie w rozmowach o lokalizacji Moczydłowska-Leśna – mówi Anna Strumińska. - Jest tam siedlisko, które można przystosować do naszych potrzeb. I nie jest to rezerwat, a otulina. Razem z Karolem Podgórskim z Lasów Miejskich wybieramy się w tej sprawie na rozmowy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - dodaje.

Propozycje z miasta

Fundacja cały czas prowadzi rozmowy z różnymi instytucjami. Wbrew pozorom na dramatycznej sytuacji Hipoterapii, może zyskać środowisko terapeutyczne. Pojawia się bowiem coraz więcej propozycji współpracy m.in. z deweloperem, który zamierza w Starych Babicach wybudować innowacyjny instytut ortopedyczny dla dzieci.  

Także Lasy Miejskie mają ciekawą propozycję w Lasku Bielańskim – ma tam powstać placówka na wzór ursynowskiego Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej i być może znajdzie się miejsce na hipoterapię.

- Chętnie weźmiemy udział w planowaniu tego przedsięwzięcia, żeby tam też mogło coś powstać – komentuje Strumińska, która nadal zamierza walczyć o lokalizację na Ursynowie.

Obecnie drugim największym wyzwaniem, jest przygotowanie lokalu przy ul. Na Uboczu do terapii stacjonarnej. Fundacja potrzebuje około 15 tys. na przystosowanie sal, w szczególności sali służącej do integracji sensorycznej.

Pismo skierowane do prezydent Warszawy, czeka do końca tygodnia na podpisy mieszkańców. Do pełnych dwóch tysięcy brakuje zaledwie 300 podpisów. Petycję można podpisać tutaj.

[ZT]8430[/ZT]

[ZT]11739[/ZT]

[ZT]8835[/ZT]

[ZT]9908[/ZT]

[ZT]9215[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

qwertyqwerty

3 0

błędny tytuł. w tym liście nie ma mowy o jakimkolwiek wstawiennictwie 13:20, 24.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UrsyniakUrsyniak

5 2

Domy mieszkalne w otulinie Lasu Kabackiiego wybudowano ! A stajni dla dzieciaków już się nie da ? Panie Burmistrzu , trochę dobrej woli i sprawa powinna się udać ! 14:00, 24.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

faktfakt

4 0

"unfortunately the Princess cannot intervene in such matters ....." to nie jest wstawiennictwo lecz grzeczna odmowa 14:06, 24.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%