Zamknij

Labiryntem do wyjścia. Po drodze schody i upiorne korytarze. "Zobacz, jak chodzę do pana doktora"

08:03, 22.11.2021 Kamil Witek Aktualizacja: 08:12, 22.11.2021
Skomentuj nadesłane nadesłane

Pacjenci przychodni onkologicznej przy Roentgena, zanim wydostaną się z budynku, muszą przejść nie lada labirynt. Wszystko przez zbyt wczesne zamykanie wejść do budynku. Inaczej się jednak nie da - twierdzi placówka. Pandemia cały czas trwa, a w Narodowym Instytucie Onkologii brakuje pracowników. 

Pacjenci przychodni w Narodowym Instytucie Onkologii przy ul. Roentgena z dostaniem się do niej nie mają większych problemów. Najprościej jest skorzystać z wejścia „C”. Prowadzi do niego prosta droga od skrzyżowania z ulicą Pileckiego, gdzie znajdują się także przystanki autobusowe.

Jednak po godzinie 15 wejście „C” jest zamykane. Wówczas pacjenci, aby wydostać się z budynku, muszą udać się do wejścia „A” – od Roentgena. Dla pacjentów – często starszych i schorowanych – przejście do innego wyjścia to nie lada wyzwanie.

Byłem tam ze znajomym pod dziewięćdziesiątkę, który chodzi o kuli, i mówi do mnie: zobacz, jak chodzę do pana doktora. Mają do pokonania długą drogę, muszą zejść po schodach na dół, żeby dojść do schodów na górę. Jak ktoś słabo chodzi, to już ma problem. A nie daj Boże, jak będzie ktoś na wózku – zero szans. Po drodze jest winda, ale i tak w dostaniu się do wyjścia nie pomoże – opowiada nam pan Andrzej.

Droga od wejścia „C” do wejścia „A” prowadzi podziemiami szpitala. Trasa jest niezwykle kręta. Po drodze trzeba też przejść przez kilka drzwi. Na szczęście jest dobrze oznakowana. Ale wystarczy chwila nieuwagi, skręt w niewłaściwą stronę i bardzo łatwo można się zgubić. Dla starszych czy osłabionych chorobą ludzi to "ścieżka zdrowia" zafundowana przez Insytut.

ZOBACZ: Labiryntem do wyjścia, a po drodze schody i upiorne korytarze

 

To nie jedyne przeszkody, na które narzekają pacjenci Onkologii. Osoby niepełnosprawne od lat domagają się ułatwień w dostępie do przychodni. Wybudowany w latach 80. XX wieku NIO w wielu punktach nie spełnia współczesnych wymogów.

Brak ludzi, brak pieniędzy i jeszcze pandemia

Zamykanie wyjścia „C” to jednak nie złośliwość administracji budynku. Jak tłumaczy rzecznik ursynowskiej Onkologii Mariusz Gierej, problem jest bardziej skomplikowany i składają się na niego czynniki, na które instytut nie ma większego wpływu. Jednocześnie zapewnia, że i tak jest lepiej, niż było wcześniej.

-  W związku z epidemią i w trosce o bezpieczeństwo pacjentów przy wejściach kontrolujemy temperaturę, skierowania pacjentów i ograniczamy wchodzenie na teren szpitala osób postronnych. Tak, by ograniczyć możliwość zakażenia się naszych pacjentów często z obniżoną odpornością. Mamy ograniczone zasoby personelu, a nadzorowanie wszystkich licznych wejść do Instytutu jest utrudnione. Jednak w porównaniu z poprzednimi falami zwiększyliśmy liczbę dostępnych wejść w godzinach, kiedy zgłasza się największa liczba pacjentów, aby pacjenci jak najsprawniej mogli się dostać do Instytutu - mówi Gierej.

Na bramkach stoją pracownicy administracji Instytutu i po zakończeniu ich zmiany nie ma kim ich zastąpić. Ponadto mimo szczepień cały czas zdarzają się przypadki koronawirusa wśród personelu. Dlatego mniejsze wejścia – jak wejście „C” – są zamykane. Narodowy Instytut Onkologii nie ma pieniędzy na zatrudnienie nowych ludzi.

- Wycena świadczeń onkologicznych nie zmieniła się od kilku lat, a koszty funkcjonowania nie stoją w miejscu. Priorytetem jest, więc leczenie pacjentów, wiele innych wydatków musi być odłożone na później. Bardzo byśmy chcieli zapewne jak wszyscy powrotu do normalności. Zdajemy sobie sprawę, że obecne obostrzenia i utrudnienia dla pacjentów mogą być uciążliwe, ale robimy to, co jest możliwe i to, co jest konieczne, często wybierając pomiędzy bezpieczeństwem a innymi względami. To trudna sytuacja, a nasilająca się pandemia nie ułatwia decyzji, które mogłyby zluzować obostrzenia. Liczymy na zrozumienie – kończy rzecznik NIO.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

bucbuc

4 1

Malkontenci pilnie poszukiwani ! 09:41, 22.11.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Infantylni dorośli?Infantylni dorośli?

14 12

Czy dorośli ludzie nie mogą mówić normalnie, czyli "idę do LEKARZA"? Przecież tylko małe dzieci mówią "pan doktor", "pan kominiarz", "pan ogrodnik", "pan śmieciarz". Dorośli mówią "idę do lekarza", "byłem u piekarza", "zatrzymał mnie policjant", a nie "dostałem mandat od PANA policjanta". Skąd ta postępująca infantylizacja dorosłych ludzi? 10:05, 22.11.2021

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

Pan KomentatorPan Komentator

13 11

Dorośli mówią jak im się podoba, co jak widać niektórym przeszkadza. Inna sprawa, że dodawanie uprzejmościowych form do opisu ludzi, także wtedy gdy zainteresowani tego nie słyszą, często świadczy o szacunku, jakim ich darzymy. Więc, Panie/Pani z policji językowej, proszę się wyluzować. 12:07, 22.11.2021


JaJa

7 7

Rzeczywiście masz człowieku problem. Ludzie w szpitalu onkologicznym walczą o życie a Ty się bzdurami zajmujesz, co nie znaczy że masz rację. Czy nie będzie wyrazem szacunku do człowieka ,który obronił doktorat nazywać go panem doktorem a nie lekarzem? W szpitalu onkologicznym pełno zresztą jest doktorów a nie lekarzy np. rodzinnych 12:43, 22.11.2021


Proszę czytać ze zroProszę czytać ze zro

9 4

do Komentatora: Proszę czytać ze zrozumieniem. Co innego zwracać się do kogoś BEZPOŚREDNIO ("Proszę Pana/Pani"), a co innego mówić O KIMŚ w trzeciej osobie. Na przykład zdanie "dzisiaj PAN POLICJANT wystawił mi mandat" w ustach dorosłej osoby brzmi po prostu infantylnie. I tego typu wypowiedzi dotyczy mój komentarz. 15:26, 22.11.2021


Pan KomentatorPan Komentator

2 1

Drogi rycerzu na krucjacie przeciw infantylizmowi - krytykujesz język innych i zachęcasz do starannego czytania, a sam nie stosujesz swych reguł. Proszę zwrócić uwagę, że wprost pisałem o używaniu na dowód szacunku wobec drugiego człowieka form grzecznościowych "także gdy zainteresowani tego nie słyszą". Zapewne na krucjacie wydaje się to nie do pomyślenia, ale tak, szanuję w mowie godność ludzi, o których mówię, nawet gdy ich przy tym nie ma. Ale to pewnie infantylne, bo oznaką dorosłości jest być uprzejmym tylko w osobistym kontakcie, a za jego plecami można o człowieku powiedzieć cokolwiek. 17:01, 23.11.2021


PLPL

9 1

W celu przejścia z wejścia C do wejścia A można skorzystać z wind. W pobliżu obu wejść są windy, gdzie zmieści się osoba na wózku. 13:30, 22.11.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Pracownik Pracownik

2 0

Przy każdym wejściu są podjazdy dla osób niepełnosprawnych a na terenie przychodni windy dla osób z niepełnosprawnością/osobami na wózkach. Tak samo jak przy głównym wejściu można wypożyczyć wózek żeby nie iść taki "kawał " jeśli jest taka potrzeba.
Więc tak na serio to ten artykuł to nic tylko próba oczernienia szpitala przez autora tekstu.
Daj panie reporterze pieniążki na dotrudnienie pracowników to i ci będą siedzieć do 20.
11:10, 26.11.2021


Pracownik Pracownik

2 1

Na filmiku minął Pan 3 windy dla osób na wózkach ale tego już Pan nie pokazał... no jaka szkoda 11:16, 26.11.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%