Zamknij

Łąki kwietne, z których zostały tylko tablice. Chybiony pomysł?

11:16, 28.07.2016 Karolina Kaczyńska-Piwko Aktualizacja: 12:16, 28.07.2016
Skomentuj Natalia R Natalia R

Gąszcz zieleni, bałagan i chaos – tak wyglądają łąki kwietne, czyli efekt realizacji zwycięskich projektów Budżetu Partycypacyjnego. To, co w założeniu miało cieszyć oko, budzi niesmak. Mieszkańcy pytają: po co nam takie projekty?

To, co w planach wyglądało sielsko i estetycznie, w praktyce już nie zachwyca. Miejskie łąki kwietne w założeniu mają być alternatywą dla nudnych trawników, upajać kolorami i zapachami. Rzeczywistość już tak barwna nie jest – mieszkańcy sygnalizują, że zamiast estetycznego, zielonego skwerka łąka przy Rodowicza "Anody" przypomina zapuszczony ogródek. Nie brakuje też głosów rozżalenia tych, którzy swoim głosem poparli realizację tego projektu w ramach Budżetu Partycypacyjnego.

- Dobrze ze postawili chociaż tablice informacyjną, bo bym sie nie domyśliła – komentuje dziką zieleń pani Agnieszka.

fot. O tym, że jest tu łąka kwietna, informuje już tylko tablica. Zdjęcie nadesłane przez Natalię 

Jednym z atutów łąk kwietnych jest ograniczona częstotliwość koszenia, co zmniejszać ma koszty utrzymania. Jednocześnie, o czym chyba zapomniano, rozplenianie się chwastów ograniczać powinno się pieleniem nieproszonych roślin.

- Jeśli tak wygląda ta cudowna łąka, o której pisano w projekcie, to coś tu jest nie tak. Samo posianie jej nie wystarczy. Trzeba jeszcze o nią dbać! – mówi pani Anna.

Koszt wykonania 100 metrów kwadratowych łąki, według specyfikacji z projektu, to niemal 4 tysiące złotych. Stosunkowo niewiele, ale za budzący co najmniej zdziwienie gąszcz – nadal za dużo.

- Padłam gdy to zobaczyłam. Ładniejsze łąki kwietne są udziałem natury i mniej kosztowne. Same się wysiewają – komentuje pani Monika.

Projekty realizowane w ramach Budżetu Partycypacyjnego często budzą emocje. Efekt rozmija się z tym, co wyobrażali sobie głosujący w momencie wyboru. Przerost formy nad treścią, idea dla idei? W przypadku łąki przy Rodowicza "Anody" - na pewno dzikie zarośla zamiast obiecywanej cudnej łąki.

[ZT]9446[/ZT]

(Karolina Kaczyńska-Piwko)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(14)

bartekzukbartekzuk

7 0

Podobna łączka chwastów jest tuz pod Urzędem, od strony Kościoła Św. Tomasza... nie rozumiem czemu to miało służyć.... 12:39, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

hrahra

5 10

Caly ten budzet to jakas kosmiczna bzdura. Najpierw urzednicy na taczkach przywoza "glosy" na swoj projekt. Potem jakis arcymedrzec forsuje zwezenie jednej z glownych drog wyjazdowych z pld. Ursynowa. Do doswietlenia przejscia na KEN zastosowano jakies horrendalne tablice solarne. Teraz jakies krzaczory posadzone. Wiecej z tego szkody niz pozytku. 12:52, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

młodzież młodzież

7 0

Barany komunistyczne. Nikt nic nigdy nie posiał. Tablice za 300 pln postawili a cztery koła w kierman przytulili. Tak prawda. Budżet partycypacjny to lipa i jaja jakieś. Szkoły, szpitale i komendy budujcie! 13:29, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

speedoospeedoo

8 3

A śmialiście się ze mnie, jak pisałem, że ten projekt boiska i toru żużlowego to jest pikuś w porównaniu z innymi lobbystami... Jak widać, miałem rację:) Rowery, kwiaty, niepełnosprawni - przecież to wszystko tak użyteczne społecznie... 14:08, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZytkaZytka

9 2

To tylko świadczy o tym jak Ratusz się przykłada do realizacji projektów BP! Wszystko na odwal, byle tylko mieć z głowy. Masakra, ta tablica też jest wstrętna! Dochodze do wniosku, że to celowe działanie naszej władzy, żeby do reszty zochydzić nam budżet partycypacyjny! 15:15, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ArtArt

3 0

A w Dolinie Służewieckie pięknie rosną polne kwiaty na pasie oddzielającym jezdnie. Nie wiem czy to z partycypacyjnego czy nie ale wygląda lepiej od wyciętej trawy. 15:30, 28.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Poczytaj mi mamoPoczytaj mi mamo

3 8

ja z kolei nie mam zrozumienia dla wszelkich idei bibliotek otwartych, społecznych, bookcrossingu itp. polega to na ty, że oddaje się do takiej biblioteki książkę (w domyśle: ciekawą) i bierze się inną. akurat! kto przyniesie do takiego czegoś książkę, którą kupił za 30 czy 40 zł i zostawi na pastwę losu, biorąc sobie w zamian "Problemy uprawy roślin strączkowych na glebach kwaśnych". idiotyzm, osłaniany szumnymi hasłami. ale kto wie, na świecie są całe armie frajerów... 19:06, 28.07.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

anarchistka matóżystanarchistka matóżyst

8 1

Widzi pani to, żę "Problemy uprawy roślin strączkowych na glebach kwaśnych" to dla pani nudy nie znaczy, że kogoś może interesuję ten problem. Nie wszystko złoto ci się świeci. Stare ksiązki są niejednokrotnie lepsze niż nowe. Wielu, wielu literatów się już nie wydaje bo prezes zabronił. 21:52, 28.07.2016


korespondent z Londykorespondent z Londy

5 1

A ja nie czytam anglosaskich i nordyckich bajek dla neurotycznych przekwitających kobiet i mężczyzn z problemami tożsamości płciowej. Literatura zachodnia jest odbiciem stanu tamtej część świata czyli stanu całkowitego relatywizmu duchowego, obyczajowego i higienicznego. Nasi grafomani tak bardzo chcą być zachodnimi pisarzami, że doprowadzili poziom czytelnictwa do poziomu Albanii. I narzekają, że nikt nie czyta. A to, że wódka kosztuje połowę tego co nowa książka to inna historia. Nie mniej uważam, że wraz z upadkiem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - władza przejęta przez burżuazję i kler jest zainteresowana całkowitą likwidacją czytelnictwa. Wolna książka na Ursynowie to jedyna nie raz szansa by przeczytać dzieła takich wielkich i wspaniałych pisarzy jak Ilia Edynburg, Maxym Gorki czy Nikolaj Ostrowski. Poetów jak Broniewski ,Lorca, Majakowski, Jesienin. Ten wasz cały zachód zdycha we własnych ekskrementach. 13:58, 29.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Fundacja ŁąkaFundacja Łąka

0 0

Niestety wnioskując ze zdjęć na Ursynowie popełniono parę błędów przy wykonywaniu łąk. Nie bez znaczenia był też późny termin wysiewu. Dalsze wnioski będziemy mogli wysnuć jak pojedziemy na miejsce i obejrzymy teren.

Zapraszam na nasz profil na FB https://www.facebook.com/fundacjalaka gdzie można zobaczyć że przy odpowiedniej opiece łąki cieszą nie tylko oczy mieszkańców ale także są nieocenioną pomocą dla zwierząt mieszkających w mieście.

Wszystkim którzy głosowali na projekt w Ursynowie dziękujemy i zapewniamy że dołożymy starań aby wpłynąć poprzez urząd na wykonawcę i poprawić sytuację w następnym roku.
14:52, 29.07.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jackjack

2 0

Takie łaki są częste na Zachodzie i wyglądają cudnie. Jednak gdyby przeciętny Niemiec usłyszał, ze obsianie 100m² kosztowało jedna średnią pensje, to by padł. Nasiona na 100m² kosztuja ok. 300zl - bardzo wysokiej jakosci i kupuione w sklepie detalicznym na Zachodzie, a nie w Polsce. Sa to zestawy nasion gotowe wg kolorow mieszanek kwiatow oraz warunkow (naslonecznienie, ziema, wilglotnosc). Do tego człowiek na trzy dni: skopać, wyrownac, zasiać, itd. 500 zl. Razem 800 zl, liczac ze pan Mietek jest hojnie oplacany a kwiaty z najwyzszej polki z gwarancja ze wyrosną. Dobrze dobranej łaki nie trzeba podlewać. Gdzie reszta pieniedzy?! 16:16, 29.07.2016

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

pan mietekpan mietek

1 0

Koszty administracyjne, organizacyjne i menadżerskie psze pana. Co pan myśli za darmochie to my robli w pegierze a tera to my biznes robim. 21:10, 29.07.2016


OgrodnikOgrodnik

0 0

Ta kalkulacja to lekka przesada. Nikt nie przygotuje terenu w takiej kwocie. Średnia pod siew trawnika (podobnie jak tutaj) to 15 zł za metr (zerwanie darni i jej wywiezienie, glebogryzacja i wyrównanie) i to przy większych powierzchniach. Dodatkowo na każde zadanie z budżetu partycypacyjnego jest rozpisywane zapytanie ofertowe i wybierana najniższa cena - tutaj widać że nie pomogło to w uzyskaniu efektu. 23:38, 29.07.2016


ZytkaZytka

1 0

W innych dzielnicach się udało. Tylko u nas zasianie łąki to 'rocket science' :p 12:30, 30.07.2016


0%