Lanciego od poniedziałku znów otwarta, ale długo poczeka na autobusy

W poniedziałek otwarta zostanie ulica Lanciego. Na razie nie wracają jednak tam autobusy zabrane przez ZTM w związku z budową POW i likwidacją pętli autobusowej przy Benedykta Polaka. Jakie plany mają zarządcy komunikacji miejskiej dla tego obszaru?

W listopadzie 2018 roku drogowcy z Astaldi odcięli ul. Lanciego od Płaskowickiej. Z małej osiedlowej uliczki musiało zniknąć aż 5 linii autobusowych, które wracały tędy w stronę centrum. ZTM musiał skorygować trasy aż 7 linii, bo - decyzją miasta, przy poparciu władz dzielnicy - miejsce pętli autobusowej Natolin Płn. zajął bazarek, który przeniósł się z popularnego "Dołka".

Dwa lata później Astaldi oddaje wreszcie ulicę Lanciego kierowcom i pieszym. Otwarcie zaplanowano na poniedziałek, 21 grudnia na godz. 13:00. Dla mieszkańców bloków położonych przy tej uliczce to koniec męczarni z nadrabianiem kilometrów po to, by przedostać się na północ.

"Nie ma pełnej infrastruktury"

O ile jednak samochody i piesi wrócą na Lanciego, to pasażerowie komunikacji miejskiej będą musieli jeszcze poczekać na autobusy. Kursujące tędy przed budową POW linie: 192, 136, 503, 504 (krótko) i N37 nie wrócą do starych tras. Na przeszkodzie stoją wciąż trwające roboty przy Płaskowickiej.

- Nie ma jeszcze dostępnej pełnej infrastruktury w tym rejonie, brakuje przystanków po południowej stronie ul. Płaskowickiej, brak też umożliwiającego zawracanie autobusów ronda na skrzyżowaniu al. KEN i Płaskowickiej - mówi Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.

Jak dodaje, wprowadzenie komunikacji autobusowej na ul. Lanciego ZTM planuje przedyskutować z władzami dzielnicy. 

- Gdy ZTM przedstawi swoje propozycje, będziemy je analizować - odpowiada krótko na nasze pytania o stanowisko dzielnicy burmistrz Robert Kempa.

Pewne jest jedno - autobusy szybko nie wrócą na osiedlową uliczkę. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na razie rozważana jest tylko korekta trasy linii 195, która po zamknięciu Lanciego wydłużyła trasę i rozpoczyna ją przy Metrze Natolin, jadąc następnie al. KEN do Cynamonowej. Niewykluczone, że wkrótce nie będzie wracała al. KEN, ale właśnie ul. Lanciego albo nawet tak jak kiedyś - Płaskowickiej przez przystanek Natolin Płn.

Autobusy a bazarek

ZTM ma nadzieję, że do końca ferii zimowych, a więc 17 stycznia, postęp prac przy skrzyżowaniu alei KEN i Płaskowickiej oraz na samej Płaskowickiej przy Cynamonowej będzie tak duży, że uda się puścić ten autobus właśnie taką trasą. O powrocie do trasy sprzed 2018 roku - czyli uruchomieniu krańca Natolin Płn. - nie ma mowy, do momentu, gdy z terenu dawnej pętli nie zniknie bazarek "Na dołku".

Umowa dzierżawy pętli przy Polaka kończy się stowarzyszeniu kupców w połowie marca. Do tego czasu miasto nie przejmie terenów nad tunelem POW, bo jego oddanie - w bardzo optymistycznym wariancie - GDDKiA zaplanowała na czerwiec. Wszystko wskazuje więc na to, że umowa z bazarkiem zostanie przedłużona przez Zarząd Mienia m.st.Warszawy na kolejne lata. Jak ustaliliśmy, prawdopodobnie do marca 2023 roku. To czas potrzebny na znalezienie i przygotowanie nowej lokalizacji pod miejskie targowisko, w które ma się przekształcić "Dołek" zajmujący dawną pętlę.

Na wcześniejsze oddanie terenu przy Benedykta Polaka na pierwotne cele, naciska ZTM, ale miasto już podczas podejmowania decyzji o likwidacji pętli Natolin Płn. nie posłuchało zarządców komunikacji i oddało bazarkowi teren na trzy lata w dzierżawę. Tak stanie się zapewne i tym razem.

Nierealna jest także rzucana przez lokalne stowarzyszenia dwa lata temu koncepcja, by autobusy z Lanciego skręcały w Migdałową, a następnie w Rosoła. Po pierwsze, uliczka należy do spółdzielni "Przy Metrze", która - z powodu zatarhów z miastem o sprawy własnościowe - nie chce zgodzić się na takie rozwiązanie, a po drugie - Migdałowa została kilka tygodni temu odcięta od Rosoła przez budowniczych POW, co najmniej do marca. Również w obrebie skrzyżowania Rosoła i Płaskowickiej trwają prace, które uniemożliwiają puszczenie tędy autobusu.

[ZT]16284[/ZT]