
(pixabay.com)
Mieszkańcy i radni żądają zniesienia zakazu wprowadzenia psów do Lasu Kabackiego. Grudniowa wymiana tabliczek dopuszczających spacery z psami na takie, które ich zakazują wywołała oburzenie wśród właścicieli zwierząt. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pozostaje nieugięta - zmian w prawie nie będzie.
Przez lata Las Kabacki był miejscem, do którego mieszkańcy chętnie chodzili na spacery z psami. Niektórzy, zgodnie z informacją zamieszczoną na tabliczkach – wyprowadzali zwierzęta na smyczy, inni luzem. Ostatnio tabliczki zmieniono, informując o całkowitym zakazie wprowadzania psów do lasu.
- Dostosowaliśmy stan oznakowania do stanu prawnego – tłumaczyła nam w grudniu z-ca dyrektora Lasów Miejskich, Andżelika Gackowska. - Plan ochrony rezerwatu przyrody Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego z 2016 roku uzasadnia zakaz wprowadzania psów.
Zmiana tablic wywołała burzliwą dyskusję. Przeciwnicy wprowadzania psów, cieszyli się, że wreszcie będzie egzekwowane prawo. Zwolennicy leśnych wypraw z pupilami, zaczęli szukać pomocy w dzielnicy i liczą na wstawiennictwo władz.
Sprawą zainteresowali się także radni - Goretta Szymańska oraz Ryszard Zięciak.
- Wiele osób, w tym ja, chodziło z psami do lasu na smyczy. Sprzątam po psach, nie widzę problemu, żeby ten zwyczaj dalej utrzymać – mówił Zięciak podczas ostatniej sesji Rady Dzielnicy Ursynów. – A skoro Las Kabacki to ścisły rezerwat to nie powinno się też jeździć na rowerach w dowolnych miejscach, palić ognisk, więc albo jedno albo drugie – tłumaczył.
Goretta Szymańska argumentuje, że Las Kabacki to szczególne miejsce dla wszystkich mieszkańców Ursynowa, a dla tych, którzy mieszkają na jego obrzeżach, to jedyny zielony teren, gdzie mogli spacerować ze swoimi pupilami.
Oboje radni liczą na szczególne potraktowanie Lasu Kabackiego, który od 2004 roku jest rezerwatem, ale w rzeczywistości jest miejscem spacerów i rekreacji.
RDOŚ: Psy nie mogą wchodzić do rezerwatu
Jednak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie pozostawia złudzeń i nie zmienia stanowiska. Tłumaczy, że zakaz wprowadzania psów nie obowiązuje tylko w jednym spośród 189 mazowieckich rezerwatów przyrody – jest to rezerwat Jeziorko Czerniakowskie, ponieważ tam ochronie podlega głównie akwen wodny.
W Lesie Kabackim, sytuacja wygląda inaczej, ponieważ rezerwat chroni bogaty ekosystem leśny, "z całym systemem skomplikowanych powiązań ekologicznych". Jednym z elementów tego systemu są dzikie zwierzęta - bezkręgowce, płazy, gady, ptaki i ssaki, dla których Las Kabacki jest domem.
Plan ochrony dla Kabat jako rezerwatu przyrody został ustanowiony w 2016 r.
- W czasie prac nad planem jako jedno ze zdiagnozowanych zagrożeń, wskazano obecność psów, które nie tylko płoszą i niepokoją zwierzęta, ale również powodują straty w lęgach ptaków budujących gniazda na ziemi lub nisko na drzewach i krzewach (wyjadają jaja i pisklęta), a także zanieczyszczają rezerwat odchodami – tłumaczy Agata Antonowicz z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.
RDOŚ dodaje, że w planie ochrony nie wskazano też miejsc wyznaczonych do wyprowadzania psów, więc te zwierzęta nie mogą tam wchodzić. Jednocześnie dyrekcja nie daje nadziei na zmiany.
- Obowiązujące przepisy prawne nie dają regionalnemu dyrektorowi ochrony środowiska możliwości określenia sposobu wprowadzania psów na teren rezerwatu – mówi Agata Antnowicz. - W istniejącej formule prawnej dopuszczenie wprowadzania psów wiązałoby się ze zgodą na ich swobodne poruszanie się po rezerwacie, a to, jak wspomniałam wcześniej, stanowiłoby zagrożenie dla przyrody tego terenu.
A więc zabiegi radnych o otwarcie lasu dla psów spełzną na niczym. Nie oznacza to, że tych zwierząt nie będzie w rezerwacie. Właściciele psów ignorują znaki zakazu, i nadal spacerują po lesie. Policja i straż miejska kontrolują przestrzeganie przepisów o rezerwatach przyrody na tyle rzadko, że konsekwencje z tego tytułu dotykają niewielki procent odwiedzających.
27Komentarze
Multiplatforma internetowa HALOURSYNOW.PL nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Ja wchodzę z psem do ..... właśnie jak to jest ?. Jak idę z psem drogą która jest "w lesie" i po której czasami jadą samochody, jeżdżą rowery to jestem w lesie czy nie. Teoretycznie nie wchodzę do (samego) lasu nie niszczę lasu, ściółki leśnej itd itp. No a jak przeję drogą na polankę lub pole to też jestem w lesie ? (lub czarnej d...e ;-)) ?.
Edytowany: miesiąc temu
Mieszkańcom z psami pozostaje spacer wzdłuż ulicy Puławskiej i wąchanie spalin samochodowych.
Edytowany: 2 miesiące temu
Nie wiem po co kolejny przepis, którego nikt nie egzekwuje. Jestem w lesie co drugi dzień o różnych porach - psy bez smyczy to plaga. Ludzi o zerowej kulturze też sporo - na polanie z ogniskami uszy więdną. ... sam mam psa:-)...
Edytowany: 2 miesiące temu
Zakaz wyprowadzania psów, ktoś tu pisze o zakazie wjazdu rowerem... ludzie, nie tędy droga. Zakaz wstępu z psami nie wziął się znikąd. Wziął się stąd, że właściciele pozwalają biegać psom luzem. Sorry, ale to jest rezerwat, dom dzikich zwierząt. Tutaj pies nie może biegać luzem. Poza tym, to żadna przyjemność iść z dzieckiem i zastanawiać się, czy biegający piesek jest łagodny i nigdy nikogo nie ugryzł, czy wręcz przeciwnie. A spróbuj zwrócić uwagę - oburzenie i krzyki, że piesek musi się wybiegać. Musi? OK, załóż człowieku buty biegowe i polecam jogging z pieskiem. Na smyczy! Zakaz wjazdu rowerów? Oczywiście absurd, ale też jestem w stanie zrozumieć, czemu niektórzy się wkurzają. Przejeżdżanie rowerzystów z pełną szybkością kilka cm od idących osób to standard. Matki z wózkami - też zdarzają się mało fajne zachowania - np. trzy matki z wózkami idące obok siebie. Biegacze - biegający pod prąd (po lewej stronie) - po co? Chyba wszystkim przydałoby się trochę kultury.
Edytowany: 2 miesiące temu
Zakaz wjazdu rowerów- to jest najbardziej potrzebne
Edytowany: 2 miesiące temu
i zakaz wejścia takich ,jak ty.... Jakby ludzie zaczęli być kulturalni i nie łazili całą szerokością drogi ,oraz nie jezdzili rowerem jak szaleńcy ,to dla wszystkich starczy miejsca. Uwielbiam jezdzić rowerem po naszym lesie. I nikt mi tego nie zabroni. Ty sobie chodź ,a ja będę jeździł - tylko zachowajmy kulturę poruszania się w miejscach publicznych. Gdzie jest napisane,że w lesie większe prawa ma pieszy??? To są w końcu jednak drogi gruntowe - tam chodników nie ma,więc pieszy niech zachowa szczególną ostrożność. Dlaczego mam być nietolerowany przez szaleńczą jazdę jakiś szajbusów???
Edytowany: 2 miesiące temu
Zakaz wjazdu rowerów- to jest najbardziej potrzebne
Edytowany: 2 miesiące temu
Las jest dla dzika i sarny a nie goniących ich kundli
Edytowany: 2 miesiące temu
Las jest ostoją dzikiej zwierzyny, psom wstęp wzbroniony.
Edytowany: 2 miesiące temu
i ludziom..
Edytowany: miesiąc temu
a kotom wolno? ps. te zadania przy dodawaniu komentarza powinny być ciut trudniejsze.
Edytowany: 2 miesiące temu
ÓRSYNÓF SŁOICZNA DZIELNICA.... fsioki najechały sie rzondzą !!!!!!!!!
Edytowany: 2 miesiące temu
Łajzo. Trochę kultury. Wracaj do swojej obory ,bo to takie burasy jak ty nazjeżdżali sie na Ursynów chamie.
Edytowany: 2 miesiące temu
UŚPIĆ WSZYSTKIE PSY NA URSYNOWIE... Nie będzie KUP !! Psy nie zagryzą waszych dzieci, bo wiadomo ŻE PSY GRYZĄ !!! PIĆ PIWSKO WOLNO, rozbijac butelki WOLNO, puszki i śmieci rzucac WOLNO PSY 3czeba UŚPIĆ !! ÓRSYNÓF- PSZYJAZNA DZIELNICA - debilom, słoikom, i inteligentom inaczej...
Edytowany: 2 miesiące temu
To jeszcze myśliwych od Szyszki zatrudnić, żeby zakazu pilnowali
Edytowany: 2 miesiące temu
I bardzo dobrze. Trzeba tylko mandatów parę wlepić, żeby właściciele pchlarzy porządku się nauczyli.
Edytowany: 2 miesiące temu
Sam masz wszy ćwoku.
Edytowany: 2 miesiące temu
i jest też zakaz jazdy na rowerach-fikcja.
Edytowany: 2 miesiące temu
Nie ma.
Edytowany: 2 miesiące temu
Byłeś kiedyś w tym lesie kłamczuszku??? Zakaz jest tylko na niektórych alejkach i ja na przykład tego przestrzegam. Raz mi się zdarzyło wjechać w taką alejkę,ale to wina zarządcy......z jednej strony alejki był znak zakazu wjazdu rowerów ,a z drugiej (tej od której wjeżdżałem) go nie było.
Edytowany: 2 miesiące temu
Martwe zakazy. Nikt ich nie egzekwuje, jak nie egzekwowano konieczności wyprowadzania psów na smyczy.
Edytowany: 2 miesiące temu
bardzo dobrze, psy muszą być prowadzone na smyczy!!!!
Edytowany: 2 miesiące temu
won z kundlami z lasu !
Edytowany: 2 miesiące temu
to Ty też tam nie powinieneś wchdzić
Edytowany: 2 miesiące temu
wiesniaku ty mieszkańcem miasta...a skąd pszyjechałes słoiku
Edytowany: 2 miesiące temu
Nie dla psa, dla pana to
Edytowany: 2 miesiące temu
Zienciak? To on żyje???
Edytowany: 2 miesiące temu