- Gdzie mamy chodzić z psami na spacery? - pytają mieszkańcy Kabat. W Lesie Kabackim obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Między spacerowiczami a właścicielami czworonogów wywiązała się już niejedna awantura.
Las Kabacki to wyjątkowe miejsce dla wszystkich mieszkańców Ursynowa, a dla tych, którzy mieszkają na jego obrzeżach to jedyny zielony teren w okolicy. Tym bardziej boli ich zakaz spacerowania tam z psami. Tablice, informujące o zakazie pojawiły się prawie dwa lata temu.
- Chcę się przejść z psem na polanę, więc muszę przejść przez las, przecież nie przelecę. Mam ryzykować i płacić potem mandat? - pyta pani Alicja, mieszkanka ul. Relaksowej.
Według obowiązujących przepisów właściciele psów nie powinni ani przechodzić, ani przefrunąć. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody z 2004 roku w parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony.
Las Kabacki, mimo że jest lasem w mieście, jest także rezerwatem przyrody. A to powoduje paradoksalne sytuacje, w których jest traktowany tak samo jak każdy inny rezerwat przyrody. Ponadto na jego terenie nie ma wyznaczonych miejsc, gdzie można wyprowadzać psy.
- Dostosowaliśmy stan oznakowania do stanu prawnego - mówi z-ca dyrektora Lasów Miejskich, Andżelika Gackowska. - Plan ochrony rezerwatu przyrody Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego z 2016 roku uzasadnia zakaz wprowadzania psów.
Zarówno leśnicy, jak i dyrekcja ochrony środowiska twierdzą, że psy płoszą lub chwytają sarny i dziki. To dlatego w planie ochrony obowiązuje zakaz wstępu dla psów. - Każdy pies odwiedzający las odbierany jest przez dzikie zwierzęta jako drapieżnik. Jego szczekanie, zapach i pozostawiane odchody niepokoją mieszkańców lasu. Odwiedziny psów w lesie przyczyniają się także do roznoszenia kleszczy i pasożytów – dodaje Andżelika Gackowska.
Mieszkańcy, mimo upływu dwóch lat od postawienia tablic informacyjnych, są zaskoczeni zakazem. Od kiedy mieszkają na Ursynowie zawsze odwiedzali las ze swoimi pupilami. Wiele osób przestrzegało nakazu wyprowadzania psów na smyczy, teraz czują się pokrzywdzeni i nie wiedzą co mają zrobić.
- Gdzie mamy wyprowadzać psy? Ludzie mieszkają tu po 20 lat i mówią, że czegoś takiego jeszcze nie było. To dyskryminacja właścicieli zwierząt – mówi pani Alicja.
Lasy Miejskie sugerują, by mieszkańcy zgłaszali się do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o zmiany w planie ochrony rezerwatu.
A osoby, które mimo wszystko nie zamierzają zmieniać przyzwyczajeń i przestrzegać zakazu, pewnie będą liczyły na łut szczęścia. Patrole straży miejskiej i policji, zazwyczaj mają ważniejsze zadania niż śledzenie spacerowiczów w lesie, a pracownicy Lasów Miejskich nie mają uprawnień do nakładania mandatów. Twarde prawo może więc zostać martwym prawem.
koty górą09:06, 05.08.2019
Zamieńcie psa na kota, z kotem wolno 09:06, 05.08.2019
won z rezerwatu!11:18, 05.08.2019
Mieszkańców Ursynowa bulwersuje to, że ludzie z psami włażą z psami do rezerwatu przyrody. Według obowiązującego prawa rezerwat to ostoja dzikiej zwierzyny, której nie wolno płoszyć psami. Jeśli któryś słój nie potrafi przestrzegać prawa to niech wraca na ojcowiznę, tam jego pies do woli wybiega się za stodołą. 11:18, 05.08.2019
Nickodem12:12, 05.08.2019
Bardzo dobrze MIEJSKI LAS TO MIEJSCE ODPOCZYNKU I RELAKSU A NIE SRALNIA DLA CZWORONOGÓW 12:12, 05.08.2019
pol16:40, 05.08.2019
Wolę w lesie zapach psiej kupy ,niż twoich spoconych owłosionych pach.
No i co jest gorsze??? 16:40, 05.08.2019
tg12:14, 05.08.2019
Psy w lesie wyprowadzamy na smyczy! To właśnie powinno być egzekwowane wysokimi mandatami. 12:14, 05.08.2019
won z rezerwatu!15:46, 05.08.2019
Artykuł traktuje o Rezerwacie Las Kabacki - Czaskoski powinien zacząć regularnie wysyłać tam służby (zwłaszcza w weekendy), aby nakładały bardzo wysokie kary finansowe na osoby, które łamią obowiązujący tam zakaz wstępu z psami! Tylko solidne trzepanie po kieszeni sprawców tych wykroczeń nauczy ich zasad życia w stolicy Polski. 15:46, 05.08.2019
UrsynowskiGad16:01, 05.08.2019
@won z rezerwatu, w spuszczaniu psa ze smyczy trudno się dopatrzyć jakiejkolwiek ideologii, więc ten temat Czaskoskiego raczej nie interesuje. 16:01, 05.08.2019
issaa01:41, 08.08.2019
~won z rezerwatu! i ~UrsynowskiGad, nad rezerwatem pieczę sprawują Lasy Państwowe a nie "czasskowski". Wiem, dziwne....sam "czaskowski" powinien latać z mandatowym bloczkiem. szcezgólnie, ze mieszka tuż obok.... 01:41, 08.08.2019
dinozaur12:36, 05.08.2019
Myślę, że zwierzę to zwierzę . Dlaczego psie odchody mają niepokoić sarny czy inne dziko żyjące zwierzaki. Maltańczyk nie zagryzie dzika czy sarny.
Co może zrobić pies na smyczy.
Świat przewraca się do góry nogami. Na wsiach ludziom przeszkadzają kupy krów, albo rechot żab, a psom nie wolno biegać i szczekać po lesie. Życzę wszystkim miłego dnia. 12:36, 05.08.2019
dinozaur12:36, 05.08.2019
Myślę, że zwierzę to zwierzę . Dlaczego psie odchody mają niepokoić sarny czy inne dziko żyjące zwierzaki. Maltańczyk nie zagryzie dzika czy sarny.
Co może zrobić pies na smyczy.
Świat przewraca się do góry nogami. Na wsiach ludziom przeszkadzają kupy krów, albo rechot żab, a psom nie wolno biegać i szczekać po lesie. Życzę wszystkim miłego dnia. 12:36, 05.08.2019
Dora13:14, 05.08.2019
Jak widać nie wszyscy miłośnicy psów są miłośnikami zwierząt, jeśli nie wiedzą, że ich psy płoszą zwierzęta w rezerwacie.
Ale te z rezerwatu nie przyjeżdżają "autem", aby pobiegać po lesie. ;)
Gorszy sort po prostu. 13:14, 05.08.2019
Dobrze że jest zakaz13:23, 05.08.2019
1. Ochrona leśnej flory i fauny.
2.Spacerujący też chcą odpocząć a nie być stresowani przez biegajace psy. 13:23, 05.08.2019
pol16:37, 05.08.2019
Straszliwa tragedia.
Ależ muszą cię te psy prześladować.
Mnie jakoś nigdy nie stresowały.
Bardziej już kretyni ,co chcą autostradę od Belgradzkiej do Pileckiego budować tuż obok drzew i pod naszymi domami 16:37, 05.08.2019
Lucas16:55, 30.09.2019
Popieram w 100%
Jestem tam częstym gościem, bo jeżdżę na rowerze, a miasto jest kiepskim terenem do jazdy.
Największy problem oprócz wymienionych, to że ci, którzy wchodzą tam z psami, często nie panują nad nimi
- co bywa niebezpieczne, bo incydentów z udziałem czworonogów już nie zliczę : od smyczy linek rozciągniętych na całą szerokość drogi, przez wbieganie pod koła, po rzucanie się z zamiarem ugryzienia...
Jeszcze pół biedy, gdyby wszystkie psy były trzymane krótko na smyczy, ale tak niestety nie jest, a co więcej sporo osób puszcza je luzem i robią co chcą...
Nie ma więc co polemizować i ZAKAZ JEST SŁUSZNY !
Może lekko ucierpią ci, którzy mają psy ułożone i nad nimi panują, ale w trosce o dobro ogółu po prostu nie może być inaczej i PSÓW W LESIE NIE POWINNO BYĆ ! 16:55, 30.09.2019
rezerwat14:30, 05.08.2019
Las Kabacki jako rezerwat przyrody powinien zostać objęty ochroną ścisłą, ponieważ stanowi on unikalny fragment lasu grądowego. Ten unikalny w skali Mazowsza płat lasu powinien zostać wyłączony z jakiegokolwiek użytkowania - jedyna forma ochrony mogąca zapewnić istnienie temu obiektowi, to ochrona bierna... 14:30, 05.08.2019
P14:43, 05.08.2019
Nie miałbym nic przeciwko udostępnieniu np. dwóch lub trzech alejek do spacerów z psami, ale koniecznie na smyczy i z daleka od miejsc oznaczonych jako ostoja zwierzyny. Przejście na polanę w Powsinie i do parku w Powsinie powinno być udostępnione. BEZWZGLĘDNIE POWINIEN BYĆ EGZEKWOWANY ZAKAZ SPUSZCZANIA PSÓW ZE SMYCZY w lesie! Na polanie w Powsinie i w parku mógłby powstać wybieg dla psów. Obecnie wygląda to tak, że jest zakaz a ludzie spuszczają psy do lasu BEZ SMYCZY. Trudno się dziwić, że spotkać sarnę w lesie to już rzadkość. 14:43, 05.08.2019
OverLord15:24, 05.08.2019
Wedlug prawa, mysliwy ma prawo odstrzelic psa samotnie poruszajacego sie po lesie (w odleglosci wiekszej niz 200m od zabudowan), ze wzgledu na zagrozenie jakie stwarza. Jak SM ma "wazniejsze zadania" to moze warto zadzwonic po Kolko Lowieckie? 15:24, 05.08.2019
UrsynowskiGad15:49, 05.08.2019
A jak nie trafi w psa, za to przypadkiem Ciebie odstrzeli? 15:49, 05.08.2019
malgosia197315:49, 05.08.2019
"To dyskryminacja właścicieli zwierząt – mówi pani Alicja.". Ależ skąd. Każdy właściciel dowolnego zwierzęcia może wejść do rezerwatu, jakim jest Las Kabacki, i korzystać z niego zgodnie z przepisami dotyczącymi rezerwatów przyrody. Może też wejść właściciel samochodu, roweru, motocykla, motoroweru, a nawet hulajnogi. Właściciel domu za miastem, właściciel mieszkania i właściciel miejsca postojowego w garażu podziemnym bądź naziemnym. Właściciel strzelby, właściciel sztucera i właściciel broni krótkiej. I ma w tym Lesie Kabackim przestrzegać przepisów. Istnienie współczesnej cywilizacji oparte jest na założeniu, że każdy zna prawo. To jedna z wielu konwencji, które zostały przyjęte, abyśmy mogli funkcjonować w ramach wielkich grup złożonych z wielu jednostek. A teraz proszę mnie minusować do woli, skoro znowu przypomniałam, że prawo jest po to, aby było przestrzegane, a nie po to, aby liczyć na łut szczęścia, że uniknie się mandatu.
15:49, 05.08.2019
emerytka18:48, 05.08.2019
W rezerwacie przyrody nie powinno się rozjeżdżać ścieżek rowerami, hulajnogami, samochodami i innymi pojazdami, bo to też płoszy zwierzynę. Ale u nas są równi i równiejsi. Lobby rowerowe wywalczyło zakaz wprowadzania psów, żeby im nie przeszkadzały w rajdach rowerowych. Następny może być zakaz puszczania dzieci luzem lub spacerowania emerytom, bo mogą niedosłyszeć, że ktoś trąbi i zgania ich ze ścieżki. A czy jest zakaz trąbienia? 18:48, 05.08.2019
dr00:38, 07.08.2019
Tylko że psy mają jedną wadę: zdarza im się atakować ludzi. A spacerować można, z dziećmi też, tylko trzeba przy tym myśleć. Tymczasem rozbraja mnie, gdy widzę ludzi, którzy idą (albo jadą) pod prąd, nierzadko z maluchami. Załamują mnie też rodzice, którzy nie pilnują swoich dzieci, a te na przykład wspinają się na stacje do ćwiczeń albo chodzą po ścieżce, notabene ruchliwej, jak krowy po pastwisku. Niestety nie można traktować zatłoczonej drogi leśnej (tak, to de facto droga, tyle że w lesie) jak placu zabaw. 00:38, 07.08.2019
dr00:38, 07.08.2019
Tylko że psy mają jedną wadę: zdarza im się atakować ludzi. A spacerować można, z dziećmi też, tylko trzeba przy tym myśleć. Tymczasem rozbraja mnie, gdy widzę ludzi, którzy idą (albo jadą) pod prąd, nierzadko z maluchami. Załamują mnie też rodzice, którzy nie pilnują swoich dzieci, a te na przykład wspinają się na stacje do ćwiczeń albo chodzą po ścieżce, notabene ruchliwej, jak krowy po pastwisku. Niestety nie można traktować zatłoczonej drogi leśnej (tak, to de facto droga, tyle że w lesie) jak placu zabaw. 00:38, 07.08.2019
dr00:38, 07.08.2019
Tylko że psy mają jedną wadę: zdarza im się atakować ludzi. A spacerować można, z dziećmi też, tylko trzeba przy tym myśleć. Tymczasem rozbraja mnie, gdy widzę ludzi, którzy idą (albo jadą) pod prąd, nierzadko z maluchami. Załamują mnie też rodzice, którzy nie pilnują swoich dzieci, a te na przykład wspinają się na stacje do ćwiczeń albo chodzą po ścieżce, notabene ruchliwej, jak krowy po pastwisku. Niestety nie można traktować zatłoczonej drogi leśnej (tak, to de facto droga, tyle że w lesie) jak placu zabaw. 00:38, 07.08.2019
dr00:38, 07.08.2019
Tylko że psy mają jedną wadę: zdarza im się atakować ludzi. A spacerować można, z dziećmi też, tylko trzeba przy tym myśleć. Tymczasem rozbraja mnie, gdy widzę ludzi, którzy idą (albo jadą) pod prąd, nierzadko z maluchami. Załamują mnie też rodzice, którzy nie pilnują swoich dzieci, a te na przykład wspinają się na stacje do ćwiczeń albo chodzą po ścieżce, notabene ruchliwej, jak krowy po pastwisku. Niestety nie można traktować zatłoczonej drogi leśnej (tak, to de facto droga, tyle że w lesie) jak placu zabaw. 00:38, 07.08.2019
dr00:38, 07.08.2019
Tylko że psy mają jedną wadę: zdarza im się atakować ludzi. A spacerować można, z dziećmi też, tylko trzeba przy tym myśleć. Tymczasem rozbraja mnie, gdy widzę ludzi, którzy idą (albo jadą) pod prąd, nierzadko z maluchami. Załamują mnie też rodzice, którzy nie pilnują swoich dzieci, a te na przykład wspinają się na stacje do ćwiczeń albo chodzą po ścieżce, notabene ruchliwej, jak krowy po pastwisku. Niestety nie można traktować zatłoczonej drogi leśnej (tak, to de facto droga, tyle że w lesie) jak placu zabaw. 00:38, 07.08.2019
qwe07:11, 07.08.2019
Zakaz trąbienia jest naturalny w rezerwacie. Jeżdżę rowerem i ani ja nie trąbię w Lesie, ani nigdy przez lata nie słyszałam żadnego rowerzysty trąbiącego. Skądinąd psa bez smyczy też nie. (A drące się nastolatki już tak, ale tylko raz na szczęście.) 07:11, 07.08.2019
Lucas17:11, 30.09.2019
+ qwe
To chyba mało widziałaś, bo psy bez smyczy to norma ! 17:11, 30.09.2019
tom19:02, 05.08.2019
W Pieninach ludzie chodzą z psami po górach.Na Słowacji i w Czechach też nie ma takiego zakazu. To z jakiej to racji jedni mogą się rozbijać po lesie w Kabatach różnymi pojazdami, palić na polanie śmierdzące ogniska grożące pożarem, a inni muszą na wiele godzin zamykać swojego pupila w domu, jak chcą pospacerować po lesie. Ludzie też się załatwiają, brudzą i wyrzucają śmieci. Dlaczego są równi i równiejsi. Jak to się ma do Konstytucji. Jak zakaz to również dla rowerów, bo one rozjeżdżają ściółkę leśną i straszą zwierzynę. 19:02, 05.08.2019
jot20:19, 05.08.2019
Już od paru lat konstytucja nie obowiązuje, nie zauważyłeś? Poza tym rozbijać się po lesie pojazdami, śmiecić, załatwiać się itp. też nie można. 20:19, 05.08.2019
Teodor21:24, 05.08.2019
Na mojej ostatniej rowerowej przejażdżce po lesie naliczyłem 12! psów bez smyczy i tylko 2 na smyczy. Jednocześnie dwa razy widziałem sarny. Raz przebiegły mi prawie przed rowerem. Skoro ludzie są tacy bezmyślni to zakazać psów w lesie i już. Jak trzeba być tępym żeby w rezerwacie puszczać psa wolno? 21:24, 05.08.2019
Natolin21:43, 05.08.2019
Jak trzeba być tępym żeby po rezerwacie jeździć na rowerze? 21:43, 05.08.2019
Lucas16:58, 30.09.2019
+ Natolin
Jak trzeba być tępym, aby tego nie robić... ;-) 16:58, 30.09.2019
Kon23:16, 05.08.2019
Bulwersuje, owszem, pakowanie się z psem do lasu i puszczanie go wolno bez smyczy. Mam dość wszędzie biegających psów!
Podatki za zwierzęta domowe + miejsca do wypuszczania psa bez smyczy, tak jak w cywilizowanych krajach. 23:16, 05.08.2019
baska09:59, 06.08.2019
Las jest duży.Można wyznaczyć 2 trasy rowerowe i jedną dla osób z psami, żeby można było dojść do Powsina. Pozostałe ścieżki dla spacerowiczów.
Ja naliczyłam kilkanaście rowerów na bardzo wąskich ścieżkach, gdzie ledwo mieści się jeden człowiek. Rowerzyści też niszczą przyrodę i straszą zwierzęta.
Poza tym nie można puścić małych dzieci, żeby pobiegały bo mogą zostać potrącone. Rodzice cały czas muszą mieć oczy dookoła głowy. To nie jest odpoczynek tylko stres. 09:59, 06.08.2019
dr00:29, 07.08.2019
Nie można puścić małych dzieci samopas, bo las to nie plac zabaw (oczywiście poza wyznaczonymi miejscami). A większość ścieżek jest i dla pieszych, i dla rowerzystów. Wniosek: jedni na drugich muszą uważać. Niestety często widzę, jak rodzice z dziećmi zajmują 3/4 drogi albo poruszają się pod prąd. Sytuacja z dziś: ojciec idzie sobie spacerkiem i nie zwraca uwagi na dwoje swoich dzieci. Jedno prawie mi weszło pod koła. 00:29, 07.08.2019
autochton12:38, 08.08.2019
Prosta sprawa. Zrobić wybieg dla dzieci, żeby się wybiegały. Zwyczajnie, do wybiegu doprowadza się dziecko na smyczy i z niej się go spuszcza, żeby się wybiegało. Po wybieganiu się znowu na smycz. Wszyscy byliby zadowoleni i szczęśliwi. 12:38, 08.08.2019
Pablo14:01, 06.08.2019
Jak rezerwat to rezerwat ... ja mam dosyć biegających, jeżdżących na rowerach, spacerujących. Sikają pokątnie i puszczają bąki ... a i chleją wódę ... masakra ... biedne zwierzęta. 14:01, 06.08.2019
Ew.20:55, 06.08.2019
Tytuł nieadekwatny do sytuacji. Mnie ten zakaz nie bulwersuje tylko bulwersował mnie brak zakazu wprowadzania psów do lasu który jest rezerwatem. Może w redakcji redaktor też ma psa stąd taki tytuł ? 20:55, 06.08.2019
Dolores15:10, 07.08.2019
Jestem w stanie zrozumieć, że psy nie powinny wchodzić do rezerwatu. Ale nie rozumiem, dlaczego po rezerwacie mogą jeździć rowerzyści, którzy za nic mają przepisy i bezpieczeństwo. Czy ich szalona jazda nie zagraża zwierzętom i pieszym? A już w ogole nie rozumiem, dlaczego na polanie w Powsinie przylegającej do lasu można przez całą noc palić ogniska, pić alkohol, słuchać głośnej muzyki i krzyczeć do rana. Czyli psi zapach przeszkadza zwierzętom, ale obecność człowieka, jego zapach, jego krzyk i dymy znad ognisk nie przeszkadzają? Jesli las ma być objęty ochroną, to nie powinno być tam ani rowerzystów, ani imprezowiczów. 15:10, 07.08.2019
Pablo12:38, 09.08.2019
Oczywiście mój poprzedni wpis był pewnego rodzaju sarkazem ale chodziło mi o to psy to też zwierzęta i są częścią tej planety ... już nie mówiąc że oddanymi przyjacielami człowieka. Też potrzebują się wybiegać i zrobić przysłowiową kupę (którą powinniśmy sprzątnąć). A tym czasem jest tylko kilka śmietniczek na odchody na terenie ... Kolejna sprawa .... jest las, jest droga przez las .. jak idę drogą to nie wchodzę do lasu bo idę drogą .. ;-/ . Trochę wyrozumiałości dla tych co się opiekują czworonogami .....
12:38, 09.08.2019
WON PCHLARZE12:26, 12.08.2019
I bardzo dobrze! Całe miasto obsrrane przez sierściuchy, gdzie trwanik tam psie klocki, no i oczywiście jeszcze do rezerwatu się wpieprzają. DOŚĆ TERRORYZMU PSIARZY !!!! 12:26, 12.08.2019
egi23:05, 12.08.2019
WON? CO TO ZA SŁOWO? W tym mieście mieszkańcy nie odzywają się tak. Moja prośba! Wracaj do miejsca urodzenia!!! 23:05, 12.08.2019
grzesiuk12:48, 13.08.2019
Wyraz "won" jest obecny w gwarze Warszawskiej od kilku stuleci, wywodzi się z języka Rosyjskiego który miał ogromny wpływ na mowę Warszawską. U nas w Warszawie się tak mówi. Skąd pani przyjechała to nie wiem ale na pewno nie jest pani z Warszawy bo wiedziała by pani, że wyraz "won" jak i wyraz "stara durna lampucera" który doskonale opisuję panią również się wywodzi z gwary Warszawskiej. Innymi słowy : won na pigalak durna bladź! 12:48, 13.08.2019
TAK07:38, 14.08.2019
W tym lesie Niemcy rozstrzeliwali warszawiaków . Rozbił też się samolot z Jantar .To jest jedna wielka mogiła. Tam straszy 07:38, 14.08.2019
hehehe10:40, 16.08.2019
Słyszałem że w tym lesie grasował wampir a w stawiku pojawił się potwór z Loch Ness ... naprawdę widziałem jak sikałem do stawu .... 10:40, 16.08.2019
uuu12:09, 16.08.2019
Nie ma nigdzie nakazu posiadania psa. Psy w mieście to jakieś nieporozumienie, obfajdane trawniki, g rozsmarowane na chodnikach. W mieście powinny być duże podatki za posiadanie pasa. Za wpuszczanie psów do lasu duże mandaty. 12:09, 16.08.2019
vmt14:22, 19.08.2019
g. to masz rozsmarowane we łbie zamiast mózgu 14:22, 19.08.2019
X10:57, 18.03.2021
Takie komentarze chyba mnie denerwują najbardziej. Mieszkańcy mojej kamienicy którzy posiadają psa (w tym ja) zawsze sprzątają po swoich pupilach i nigdy nie ma z tego powodu nieprzyjemności. Mimo wszystko mamy obsrane podwórko! Czemu? Pewnie zaraz usłysze że jednak nie sprzątamy jednak to nie to. Normą są pijani ludzie i bezdomni srający nam na parkingu. Urok centrum dużego miasta.... Oni po sobie nie sprzątają. Jeśli nie ma w mieście miejsca dla psów to dla ludzi tym bardziej.
(Szczytem był małolat który przebił opony w samochodzie i nasrał na maskę).
Dlatego proszę bez bzdur. Psy to nie jest zło. Za wszystkie wpadki i niedociągnięcia są odpowiedzialni LUDZIE. 10:57, 18.03.2021
Heh09:13, 18.08.2019
"Lasy Miejskie sugerują, by mieszkańcy zgłaszali się do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o zmiany w planie ochrony rezerwatu." - no to k.....a psy przeszkadzaja dzikim zwierzetom czy jakis idiota służbista wprowadził byzmyslnie zakaz.....? 09:13, 18.08.2019
Adam110:14, 24.08.2019
Bardzo dobry zakaz.
Popieram.
Ogromny podatek powinni płacić właściciele psów w mieście. I kary za łamanie przepisów powinny być bardzo surowe . 10:14, 24.08.2019
Anna.55555501:08, 30.12.2019
Całkowicie popieram zakaz wprowadzania psów do Lasu Kabackiego. Rezerwat przyrody to nie biegalnia ani toaleta dla psów, tylko ostoja dzikiej zwierzyny, której przestrzeń życiowa coraz bardziej się kurczy. Zadziwiająca jest ta wybiórcza miłość do zwierząt właścicieli psów - kończy się na czubku nosa własnego pupila. A nie powinna, jeśli chcą oni być traktowani poważnie, gdy proszą np. o nieużywanie fajerwerków w Sylwestra. Drodzy Właściciele psów - dla saren, zajęcy i innych leśnych zwierząt szczekanie i zapach Waszego pupila jest tak samo stresujący jak fajerwerki dla ukochanego czworonoga. Prosząc o nienarażanie go na stres, sami pamiętajcie o nienaruszaniu dobrostanu leśnych zwierząt, które tak samo mają prawo do spokoju, zdrowia i życia. 01:08, 30.12.2019
88Ewa11:57, 04.01.2020
Powala mnie argumentacja - nie można wchodzić z psem do lasu bo roznosi kleszcze. A i chciałabym się dowiedzieć jakiej rasy pies jest w stanie dogonić sarnę już nie mówiac o jej zagryzieniu. Nie przeszkadzaja za to mieszkancom lasu rozdarte dzieciaki, strzelanie petardami, rozpalanie ognisk na każdej możliwej polanie czy osoby puszczajace ze swojego smartfona muzykę na cały regulator. Wyasfaltowanie kolejnych alejek aby można było wuzeczkiem wygodniej jezdzic tez mieszkancom lasu nie przeszkadza ale psy strasznie. Po prostu od kazdego wejscia psa ginie kilka sztuk rdzennych mieszkancow lasu. BRAWO 11:57, 04.01.2020
sarna09:49, 06.03.2020
Las jest mieszkaniem dzikich zwierząt a nikt nie chce aby go po mieszkaniu ganiał pies i wiadomo w jakim celu to robi jest drapieżnikiem i goni żeby upolować sobie obiad.
ciekawe jak by twojego psa gonił wilk który lubi psy na obiad czy by ci było wszystko jedno. 09:49, 06.03.2020
Light14:17, 04.01.2020
A zamykanie zakaz wpuszczania Ludzi do Lasu Natolińskiego pod pozorem dobra rezerwatu 14:17, 04.01.2020
Uran16:14, 04.01.2020
O to jest zakaz który bulwersuje! Ale Redakcji jakoś bardziej widać zależy na psach 16:14, 04.01.2020
Gosc22:42, 21.01.2020
Zamiast akcji fajerwerki stresują psy powinno się głośno mówić o uciążliwym hałasie szczekania psów w mieście.
To jest udręka dla ludzi przez cały rok.
Chomiki lub koty trzymajcie w mieszkaniach w mieście. 22:42, 21.01.2020
KW22:44, 21.01.2020
Mam wrażenie, że nikt nie pilnuje w Warszawie właścicieli psów i bezkarnie łamią prawo. Pełno psów bez kagańców lub nie na smyczy stanowiących zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi w tym szczególnie dzieci. Lataj psy bez kontroli przez poczucie bezkarności właścicieli, którzy nie widzą nic poza czubkiem swojego nosa i ewentualnie swoim psem. 22:44, 21.01.2020
Guessst04:25, 11.05.2020
Gdzie macie lazic z psami? W du pie se polazcie.szkoda sie w ogole silic na tlumaczenie takim cymb alom skoro sami nie rozumieja dlaczego pies nie moze wlazic do lasu a zwlaszcza rezerwatu. Takie osoby powinny miec zakaz posiadania jakichkolwiek zwierzat. Glupota ludzka nie zna granic. 04:25, 11.05.2020
AGATA.N10:06, 25.11.2020
Niektórzy powinni mieć zakaz wypowiadania się, ze względu na wysoki poziom agresji. Polecam wziąc psa ze schroniska, łagodzi obyczaje, dobrze robi na ciało i umysł. Może zrozumie pan ludzie którzy ( i chwała im zato ) to robia. Właściciele psów, stanowia olbrzymią grupę obywateli tego pieknego kraju. Cos koło połowę. Mają takie same prawa do korzystania z jego uroków jak i pan agresywny. Uwielbiam te tony mentorskie podszyte agresją. Sprawa nie jest czarno biała. zakazy niczego nie rozwiązuja. Psy sa takimi samymi zwierzetami, jak te które w lesie. Przyroda sobie z przyroda poradzi. Największym zagrożeniem dla niej są ludzie. 10:06, 25.11.2020
AGATA.N10:00, 25.11.2020
Aspekt prawny. Zakazy wstępu z psem na obszary parków narodowych i rezerwatów przyrody objętych ochroną ścisłą i czynną wynika z art. 15 ust. 1 punkt 16) ustawy o ochronie przyrody z 2004 roku. Zapis ten jest mocno nadinterpretowany przez Ministra Środowiska (obecnie Ministra Klimatu) oraz większość dyrektorów parków narodowych, ponieważ gdyby ustawodawca chciał wprowadzić całkowity zakaz wstępu z psem na ww. obszary, to ten zapis brzmiałby następująco: „W parkach narodowych oraz rezerwatach przyrody zabrania się wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną”. Tymczasem ustawodawca dalej dopisał „z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony […]”. 10:00, 25.11.2020
AGATA.N10:34, 25.11.2020
2) Aspekt prawny. Zakazy wstępu z psem na obszary parków narodowych i rezerwatów przyrody objętych ochroną ścisłą i czynną wynika z art. 15 ust. 1 punkt 16) ustawy o ochronie przyrody z 2004 roku. Naszym zdaniem zapis ten jest mocno nadinterpretowany przez Ministra Środowiska (obecnie Ministra Klimatu) oraz większość dyrektorów parków narodowych, ponieważ gdyby ustawodawca chciał wprowadzić całkowity zakaz wstępu z psem na ww. obszary, to ten zapis brzmiałby następująco: „W parkach narodowych oraz rezerwatach przyrody zabrania się wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną”. Tymczasem ustawodawca dalej dopisał „z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony […]”. 10:34, 25.11.2020
jv15:11, 05.08.2019
17 11
Rozumiem, że mama nie nauczyła prawdziwego Warszawiaka kultury. 15:11, 05.08.2019
JV20:09, 05.08.2019
15 4
Dla wyjaśnienia nie posiadam psa ani kota zamiast tego znam wielu dużo bardziej kulturalnych ludzi, którzy nie pochodzą z Warszawy nie obrażają każdego w koło i nie piszą chamskich komentarzy, aby się dowartościować. Czytanie ze zrozumieniem to też umiejętność. 20:09, 05.08.2019
jot20:27, 05.08.2019
14 5
do won z rezerwatu
Jak miło, że stwierdzasz, że wycieczki personalne są chamstwem. Popatrz na swoje wpisy, np. te dotyczące 'słoików', 'Czaskowskiego', 'czworaków i prowadzenia się czyjejś matki' itp. To jest właśnie chamstwo, o którym napisałeś. 20:27, 05.08.2019
won z rezerwatu!23:58, 05.08.2019
5 13
Słoje nieprzestrzegające obowiązującego prawa, łamiące kategoryczny zakaz wstępu z psami do Rezerwatu Przyrody Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego są tam persona non grata i żadne jojczenie tu nie pomoże. jv, JV, jot - wracajcie na ojcowiznę skoro nie potraficie przyswoić norm prawnych, które są oczywiste dla mieszkańców nowoczesnej metropolii. 23:58, 05.08.2019