Zamknij

Legia z awansem! Wymęczone zwycięstwo w Arenie Ursynów FOTO

10:11, 21.09.2019 Kuba Turowicz Aktualizacja: 10:30, 21.09.2019
Skomentuj KT KT

O sporym szczęściu mogą mówić koszykarze warszawskiej Legii. Dopiero po dwóch dogrywkach nasi gracze zdołali pokonać drużynę Sigal Prisztina. Maleńka zaliczka przywieziona z Kosowa okazała się być kluczem do wydarcia gościom zwycięstwa. Legioniści ostatecznie wygrali w Arenie Ursynów 85:83 i awansowali do drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów FIBA. Styl zwycięstwa pozostawia jednak wiele do życzenia.

Legioniści zdołali przebrnąć przez pierwszą rundę kwalifikacji koszykarskiej Ligi Mistrzów. Chyba nikt nie spodziewał się jednak, że spotkanie w Arenie Ursynów będzie taką męczarnią. Mecz z Sigal Prisztina rozstrzygnęły dopiero dwie dogrywki, a stołecznych uratowała maleńka zaliczka punktowa przywieziona z bałkańskiej ziemi. Legioniści wygrali pierwsze spotkanie eliminacyjne z mistrzem Kosowa 81:79 (mecz odbył się 17 września).

- Nie ma innej opcji niż zwycięstwo. Jedziemy z nimi! To ma być pełna dominacja i spokojnie wchodzimy dalej. Będzie dobrze - przed rozpoczęciem pierwszej kwarty mówił Michał, kibic Legii.

Brak pomysłu

Dominacji "Wojskowych" jednak nie było. Zaczęło się dość nerwowo, ale pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem gospodarzy - legioniści rzucili 24 oczka przy 20 Prisztiny. Po drugiej ćwiartce obraz gry nie zmienił się znacząco, sporo strat i fauli po obu stronach oraz prowadzenie legionistów - po drugiej kwarcie na tablicy widniał wynik 42:39.

Załamanie przyszło w trzeciej części. Goście z Kosowa podtrzymali skuteczność i zdobyli 20 punktów, a legioniści w ciągu 10 minut zdołali rzucić jedynie 8 oczek. Rażąca nieskuteczność i brak skupienia doprowadziły do tego, że awans warszawskiej drużyny zaczął się oddalać. Czwarta kwarta nie przyniosła poprawy i przyjezdni prowadzili już 61:50 - sytuacja wyglądała dramatycznie. Po ostatnim gwizdku regulaminowego czasu mieliśmy remis w dwumeczu - tym razem to ekipa z Kosowa prowadziła dwoma punktami, dzięki czemu wyrównała stratę z meczu u siebie - na tablicy 69:67.

- Trzeba wierzyć, ale nie tak to miało wyglądać. Gardło zdarte, ale wracamy i ciśniemy do końca, nie z takich opresji się wychodziło - mówili kibice warszawskiej drużyny.

Męki w dogrywkach

Legioniści potrzebowali aż dwóch dogrywek, żeby pokonać mistrza Kosowa. Najlepiej zaprezentował się Drew Brandon, który rzucił imponujące 21 oczek, a do tego dorzucił kilka bardzo ważnych zbiórek. W samych dogrywkach fantastycznie pokazał się Sebastian Kowalczyk, kóry nie tylko trafiał, ale też dobrze podawał kolegom.

Legia Warszawa wygrała w Arenie Ursynów drugie spotkanie z Sigal Prisztina 85:83, jednak awans do drugiej rundy Ligi Mistrzów wisiał na włosku. Ciężko mówić o jakimkolwiek stylu, jednak wygrana jest wygraną. Kolejnym przeciwnikiem stołecznej ekipy będzie BC Niżny Nowogród. Zwycięzca tego dwumeczu zagra w fazie grupowej elitarnych rozgrywek klubowych LM. Pierwsze spotkanie z Rosjanami odbędzie się już 26 września w Arenie Ursynów przy ul. Pileckiego 122. Start ponownie o godz. 20:00.

(Kuba Turowicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%