Zamknij

LIST CZYTELNIKA. "Janusze lokalnej polityki" pukają do naszych drzwi

13:06, 01.10.2018 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 13:07, 01.10.2018
Skomentuj pixabay.com pixabay.com

Kampania wyborcza do samorządu trwa w najlepsze. Kandydaci wyskakują już nawet z lodówki - skarży się jeden z naszych czytelników. - Czy nie powinni pokazywać się ludziom wcześniej niż na miesiąc przed wyborami - pyta w liście nadesłanym do redakcji. Publikujemy jego spostrzeżenia w całości.

Zaczął się przedwyborczy szał. Przyszli radni wyskakują z lodówki. Ok, rozumiem, że to dla nich gorący czas. „Oto wasza chwila prawdy…”. Ale skoro tyle się mówi o tym, żeby naszą dzielnicą rządzili „lokalsi”, to czy nie powinniśmy znać ich trochę wcześniej niż na miesiąc przed wyborami?

Skąd moje oburzenie? Może stąd, że czy otworzę skrzynkę pocztową, mailową, drzwi czy komputer  – tam radni prężą swoje muskuły. Nieważne są tu moje upodobania polityczne, ale o sposób prowadzenia kampanii. Jedno słowo opisuje go idealnie: natrętny.

Podobnego zdania są moi znajomi z Ursynowa. Bo czy pan pukający do drzwi po zmroku, wciskający do ręki garść ulotek, który nie zatrzyma się pogadać z potencjalnym wyborcą, tylko biegnie do następnych drzwi robi dobrą robotę? Czy raczej straszy niewinne staruszki?

Czy przyszły radny, który pojawia się na internetowej grupie obywateli dzielnicy i pierwszy jego post jest jawną agitacją polityczną, jest autentyczny? Sądząc po komentarzach raczej nie. Czy kandydatka na radną, która wrzuca swoje zdjęcie w bieliźnie, nie przekracza granic?

Jestem w stanie jeszcze znieść przechwałki, przepraszam - „przedstawianie osiągnięć”. Ci, którzy już kiedyś bawili się w politykę, czasem mają się czym pochwalić. Reszta, jeśli pierwszy raz startuje, niech powie co zrobiła do tej pory dla sąsiadów, lokalnej szkoły, seniorów? I co realnego do zrealizowania ma w programie.

I jeszcze jedno. Czarny piar. To sprawia, że mam odruch wymiotny. Mam ochotę wyrzucić telefon przez okno. Budowanie zamków na lodzie to jedno („Jak wygram to dam biednym 100 milionów”, „A jak ja wygram to dam 200 milionów”), ale budowanie swojego wizerunku na błędach politycznych wrogów to dno.

Tacy pseudopolitycy, nie mają pewnie nic więcej do powiedzenia, potrafią tylko obrzucać łajnem innych. Janusze polityki…

Ale jeśli redakcja zdecyduje się na publikację mojego listu – gorący apel do czytelników. Nie dajcie się zniechęcić. Idźcie na wybory i nie dajcie mniejszości zadecydować o losie naszej dzielnicy. Jeśli kochacie Ursynów tak jak ja i nie jest wam obojętny jego los - zagłosujcie. Wybierzcie ludzi, którzy działają, a nie tylko bawią się w politykę.

Janusz K. (nazwisko do wiadomości redakcji)

********************************************

Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale "Opinie" lub "List czytelnika" publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: [email protected].

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

wyborcawyborca

19 1

Nie podoba mi się to. Nie otworzę drzwi obcemu. Takie „wizyty” naruszają moją prywatność. 16:06, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Wyborca 2Wyborca 2

15 0

A u nas było aż 2 panów, to znaczy nie razem.
Jeden w okularach zrozumiałem że pracuje w ratuszu, a drugi kilka dni po nim ( może się umówili,że będą pukać do naszych dzrzwi- sam nie wiem)
Ten drugi w tym samym wieku, mówił, że był już radnym i dalej myśli o nas , żona już zaczyna się bać tych wizyt, a ja śmieję się że polityka puka nam sama do dzrwi czy chemy czy nie. A my jesteśmy katolikami na emeryturze i z nutką nostalgii wspominamy czasy Gierka i jego ekipy. Chodzenie
od domu do domu - nie wiem czy to akurat jest dobre, tak samo jak stzrlanie jak mówi mój wnuk selfi "trąci obciachem" (cutuję język mojego 14 letniego wnuka) pozdrawiam wszystkich normalnych ursynowian, nie dajmy się zwariować i głosujmy nie na domokrążców, tylko na tych z pomysłem na dzielnicę 18:21, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimAnonim

10 1

Niestety, czas wyborów się zaczął, a kandydaci na radnych uważają, że kampania door to door jest najskuteczniejsza. Nie ważne, że niektórzy z nich sprowadzili się na Ursynów zaledwie kilka lat temu - patrz Ciołko, czy Orzeł, czy też inni, którzy kandydują z okręgu z którym nie są związani, nie mieszkają w tym regionie - patrz Mateja, Szymańska, Ciołko. Trzeba się przedstawić potencjalnym wyborcom i zdobyć ich zaufanie. 19:31, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

profesor68profesor68

13 2

PSAMI POSZCZUJĘ KAŻDĄ TAKĄ SZUJĘ! ZA SAMORZĄD JA DZIĘKUJĘ! WSZYSCY ONI TO SĄ ...ludzie etycznie wątpliwi. 19:36, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KaTarKaTar

12 0

No cóż, walczą o te 1500 zł miesięcznie dla radnego. A co sobą reprezentują i czy warto im zaufać to już inna sprawa. Po domach chodzą różni, jedni chcą sprzedać uszczelki do okien, inni kit. 21:20, 01.10.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

TedTed

10 2

Janusze poczuli zew koryta. Czemu tu się dziwić? To silniejsze od nich. 22:39, 01.10.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

jmjm

11 0

Niektórzy to już weterani n-ta kadencja, domy zbudowali za te diety. Ci starzy do emeryturek dorabiają i nic nie robią. Czas odświeżyć to towarzystwo.. 23:34, 01.10.2018


0%