Zamknij

Lokalne projekty przepadną? Rewolucja w budżecie partycypacyjnym

13:36, 15.11.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 21:22, 15.11.2018
Skomentuj MSO MSO

Wielka rewolucja szykuje się w budżecie partycypacyjnym. Zmiany mają dotyczyć niemal wszystkiego: od obszarów po sposób głosowania. Czy zwiększą one zainteresowanie budżetem i podniosą frekwencję czy też okażą się przysłowiowym strzałem w stopę?

Władze miasta szykują nowe zasady budżetu partycypacyjnego. To konieczne, bo nowe regulacje wprowadziła nowelizacja ustawy o samorządzie gminnym. Szykuje się prawdziwa rewolucja. Projekty ogólnomiejskie, likwidacja dzielnicowych zespołów czy głosowanie negatywne. To tylko niektóre z zapowiadanych zmian.

O ocenę nadchodzących zmian, poprosiliśmy ursynowskich społeczników, którzy biorą czynny udział w tworzeniu projektów do budżetu. Do tej pory mieli systemowi wiele do zarzucenia, teraz jest szansa na to, aby coś zmienić. Tylko czy aby na pewno na lepsze?

Dwa poziomy - miejski i dzielnicowy

Likwidację podziału dzielnicy na małe obszary mocno krytykuje społeczniczka z Zielonego Ursynowa, która dla swojego rejonu zdobyła przez pięć lat w sumie prawie 3 miliony złotych z BP. – Teraz nie mamy już szans na przeforsowanie naszych małych lokalnych projektów w starciu z ogólnodzielnicowymi gigantami – mówi Marzena Zientara.

- To ciekawy pomysł, na miasto i dzielnicę trzeba patrzeć całościowo – ogólnomiejskie projekty mają szansę przysłużyć się większej liczbie mieszkańców. Ale zastanawia mnie czy to nie będzie zniechęcało do głosowania, bo projekty będą mniej dotyczyły przestrzeni w danej dzielnicy – mówi z kolei Katarzyna Kwiecińska-Otachel, autorka siedmiu projektów do BP. - To też duże wyzwanie. Miasto i dzielnica będą musiały włożyć więcej pracy w promocję i zachęcenie do zapoznania się z projektami i głosowania – dodaje.

Kolejną zmianę - brak dzielnicowych zespołów ds. budżetu partycypacyjnego - krytykuje Bartek Dominiak, projektodawca i były urzędnik zajmujacy się sprawami BP. – One były silnym czynnikiem społecznym w BP, chyba nawet zadecydowały ostatecznie o sukcesie tej inicjatywy – mówi.

Zmniejszona zostanie liczna wymaganych podpisów na liście poparcia. Tę wiadomość projektodawcy uważają za dobry pomysł.

Potrójne sprawdzanie

Zmiany będą także dotyczyły weryfikacji projektów. Zostanie ona podzielona na aż 3 etapy. Wprowadzono również sprawdzenie czy koszty utrzymania projektu nie są niewspółmiernie wysokie do kosztów realizacji. Co wynika z często zgłaszanego argumentu o braku środków w budżetach dzielnic na utrzymanie kolejnych projektów z budżetu partycypacyjnego.

Pojawiła się też możliwość odwołania się autora od wyniku weryfikacji pomysłu ogólnomiejskiego. Wniosek o ponowną weryfikację będzie składany do prezydenta Warszawy, a na poziomie dzielnicowym do burmistrza.

Paweł Nowocień, znany z licznych projektów usprawniających życie mieszkańców rejonu ul. Kłobuckiej, proponuje, aby odwołanie od negatywnej weryfikacji projektu trafiało jednak nie z powrotem do urzędu, a do niezależnego "mediatora" np. do Centrum Komunikacji Społecznej.

- Czy nowy sposób weryfikacji projektów będzie skuteczny? Czas pokaże. Mam wrażenie, że większa komplikacja zmniejszy ilość projektów i zapał ludzi do ich tworzenia - ocenia proponowane zmiany Sławomir Boksz, aktywista i autor projektów do BP, m.in. utworzenia ścianki wspinaczkowej i skateparku pod Kopą Cwila.

15 punktów do rozdania

Sposób głosowania także ulegnie znaczącej zmianie. Po pierwsze dodano możliwość głosowania na pomysły ogólnomiejskie. Po drugie, głosowanie będzie odbywać się poprzez wybór nie więcej niż 10 pomysłów na poziomie dzielnicowym oraz nie więcej niż 5 pomysłów na poziomie ogólnomiejskim.

Zrezygnowano z głosowania „do kwoty”, ponieważ metoda ta nie determinowała konieczności wyboru tylko tych pomysłów, które są najbardziej potrzebne. Częstym negatywnym zjawiskiem przy poprzedniej metodzie było „dopełnianie koszyka”.

W praktyce oznacza to, że każdemu wybranemu pomysłowi będzie przypisana ocena: „popieram” albo „nie popieram”. Zaznaczenie pozycji „popieram” przy danym pomyśle oznacza, że pomysł ten otrzymuje 1 punkt, natomiast „nie popieram” oznacza, że pomysł otrzymuje -1 punkt. Do realizacji przejdą tylko te pomysły, które otrzymają co najmniej 24 punkty dodatnie.

- Zabrakło mi wprowadzenia głosowania tylko w dzielnicy, w której się mieszka. Na minus też głosowanie negatywne – reasumuje Bartek Dominiak.

Nad zmianą sposobu oddawania głosów zastanawia się też Marzena Zientara. - Głosy na plus i minus, może i są dobre, pamiętam że przy każdym spotkaniu ewaluacyjnym pojawiały się takie głosy od mieszkańców, ale obawiam się, że jeszcze bardziej utrudnią samą procedurę głosowania na projekty – komentuje.

Także Sławomir Boksz obawia się negatywnych skutków, jakie pociągnie za sobą możliwość głosowania przeciw projektom. - Teoretycznie powstrzyma powstawanie mocno kontrowersyjnych projektów. Obawiam się jednak, że możliwość oddania głosów negatywnych spowoduje, że zostanie storpedowanych wiele wartościowych projektów, bo wielu ludzi woli krytykować niż współtworzyć - tłumaczy.

Inny aspekt głosów "na nie" porusza Paweł Nowocień. - Z tego co się orientuję, w żadnym mieście do tej pory nie było głosowania negatywnego. Budżet ma służyć promocji pomysłów, a nie wystawiać je na lincz. To daje pole do hejtowania pomysłów konkurencji - mówi.

Co z tego wyniknie?

- Mnie osobiście te zmiany zniechęcają do kolejnego składania projektów. Nie mamy szans z naszymi lokalnymi projektami, bo niby kto z Wysokiego Ursynowa zagłosuje na ławkę lub chodnik przy naszych ulicach? – mówi Zientara. – U nas wygrywały projekty z 800 głosami, a na Wysokim Ursynowie z kilkoma tysiącami głosów. Jesteśmy bez szans i uważam, że jest to bardzo krzywdzące dla lokalnych pomysłodawców z małych obszarów, jakim był do tej pory Zielony Ursynów – dodaje.

Plusy niektórych zmian widzi Paweł Nowocień. – Dobrze, że pojawi się obszar ogólnomiejski, bo zlikwiduje problem projektów na styku kilku dzielnic. Ponadto pozwoli to na realizację większych projektów, wydarzeń ogólnomiejskich i dużych inwestycji infrastrukturalnych – mówi, ale dodaje, że obawia się, że niedzielenie dzielnic na mniejsze obszary przyczyni się do zanikania lokalnej inicjatywy.

- Nie podobają mi się te zmiany. Generalnie odbieram je jako zniechęcające do angażowania się – podsumowuje Boksz.

Tak wyglądają proponowane zmiany w oczach ursynowskich aktywistów. Jest jeszcze chwila, aby zapoznać się dokładnie z szykowaną metamorfozą Budżetu Partycypacyjnego i zgłosić swoje ewentualne uwagi. Obecny, drugi etap konsultacji trwa do 20 listopada 2018 roku, a ostatnie spotkanie odbędzie się 19 listopada (poniedziałek), o godzinie 18:00 w urzędzie dzielnicy.

[ZT]11390[/ZT]

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(16)

KorbolKorbol

20 1

"Przeliczyliśmy głosy z siedmiu na osiem komisji obwodowych. Jedyna Kandydatka na burmistrza otrzymała około 70 procent głosów na "nie". "
Właśnie po to jest głos na nie!
16:04, 15.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

adanoadano

20 2

bo, aby się ludzie interesowali, winno się przeznaczać ten budżet na rzeczy podstawowe i użyteczne ludziom (bezpieczeństwo, zdrowie, usługi, komunikacja, odpoczynek, kultura, rekreacja i zieleń), a nie na to, co chcą budować ludzie nie mieszkańcy ich dzielnic 18:55, 15.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

marcinmarcin

43 3

Ale głos na NIE jest jak najbardziej potrzebny. Przykład - zdecydowana większość mieszkańców ul.Stryjeńskich była przeciwna zwężeniu ulicy, a nie mogli tego okazać w żaden sposób. Projekty powinny być dla mieszkańców, a nie przeciw mieszkańcom. 22:06, 15.11.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

green_is_badgreen_is_bad

6 35

Nie mieszkańcy ulicy tylko transfer z Kabat. 10:29, 16.11.2018


Hratky s certemHratky s certem

25 2

Nie transfer z Kabat tylko mieszkańcy ulicy. 13:01, 16.11.2018


Kocham UrsynówKocham Ursynów

28 5

Jestem przeciw kiepskim MURALOM jak tysiące innych muszę patrzeć na te słabe np udające prace dzieci. Głosują na nie ludzie którym się podoba wszystko co kolorowe. W czasach wszechobecnych gigantycznych billboardów słabe murale pogarszają i tak słabą estetykę osiedli Co gorsze billboardy się zmieniają a złe murale trwają. To co jest na zewnątrz budynków jest własnością wszystkich! Na Ursynowie mieszka 150000 osób a wystarczy ze zagłosuje na mural 1000 i wszyscy stają się zakładnikami czyjegoś malunku.
Dobrze że będzie można głosować PRZECIW 11:25, 17.11.2018

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

piorunpiorun

3 25

niby kochasz Ursynów, a mentalnie to jakiś Garwolin reprezentujesz ziomek 13:50, 17.11.2018


KrystiaxKrystiax

11 0

Pełna zgoda, te murale to gówno a nie sztuka, widać kto to robi, obczaj stronę tego pseudo studia, beztalencia normalnie, ale nie zdziwię się, gdy to wszystko po znajomosci idzie... 12:55, 20.11.2018


zenzen

9 0

Wreszcie skończą się bzdurne projekty leśnych dziadków, tak jak ten ze skwerem i ławeczkami przy samej Puławskiej. 10:46, 18.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StanislawStanislaw

1 0

kiedy wreszcie będzie nowy chodnik, nowa kostka wzdłuz al. KEN od metra Ursynów do ulicy Ciszewskiego?? My mieszkańcy Pólnocnego Ursynowa na to czekamy od kilu lat, bo płyty chodnikowe się zapadają . Liczymy na nowych radnych!!! 11:39, 19.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrystiaxKrystiax

5 0

żadna rewolucja tylko maskarady ciąg dalszy. ten budżet to straszna lipa. Po co zatrudniac setki urzędasów jak i tak decyduje niedouczony mieszkaniec? bo mu sie zachciało kibla pod oknem np? i co wtedy? robimy za wszelką cenę każdy głupi pomysł? paranoja, należy zlikwidować ten cyrk zanim komus sie krzywda stanie. 12:58, 20.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

milmil

7 0

Chcemy ruchomych schodow na calym Ursynowie!!! Moga byc z budzetu partycypacyjnego. Niech wreszcie powstana! Ursynow sie starzeje. Windy i to tylko przy poludnipowych wyjsciach to za malo - sa awaryjne, jezdza z predkoscia zapanego zolwia i wymagaja przesiadki po kazdym poziomie, a potem powrotu do polnocnego wyjscia. To jakas farsa! . Dlaczego Ursynow wciaz nie ma schodow ruchomych? Zalozyli bramki za miliony, zupelnie bez sensu bo nie chronia przed niczym (sa wesciowki), a schodow dla pasazerow brak. Chcemy schodow ruchomych! 13:33, 20.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

nicknick

7 0

Bardzo dobrze, że można będzie głosować przeciw. to krok do poprawy przejrzystości budżetu, który został zawłaszczony przez aktywistów. 14:23, 20.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

agata kowalskaagata kowalska

8 0

dlaczego niektórzy tak się bronią przed możliwością głosowania przeciwko projektom? Przecież to nie hejt, tylko demokracja. Niech zdecyduje większość. Dotychczas niektórzy na siłę forsowali projekty utrudniające innym życie i teraz uważają to za zamach na swoją działalność. ale chyba nie tędy droga... 14:26, 20.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wawekwawek

4 0

Głos na nie jest potrzebny. Dlatego piszcie na adres: (treść niezgodna z regulaminem została usunięta) i popierajcie tę inicjatywę. Czego tu się bać? Przecież głosowanie przeciwko to nie zamach na demokrację, tylko ukrócenie monopolu niektórych organizacji i osób. Żaden projekt niezgodny z interesami najbliższych sąsiadów nie powinien powstać. 14:32, 20.11.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%