Zamknij

"Made in Ursynów" - O taką kulturę zabiegam. Wywiad z Jerzym Derkaczem

08:19, 19.01.2014 Edyta Piotrowska Aktualizacja: 16:21, 20.01.2014
Skomentuj EP EP

Jerzy Derkacz - artysta od lat związany z Ursynowem. Opowiada o kulturze, która powinna być "made in Ursynów", współpracy dzielnicy z kościołami oraz mówi wprost, że "Hollywood na Ursynowie" to nie sztuka zrobiona tu. Wspomina także jak pracował przy "Portretach z Metra".

Przez rok podróżował Pan metrem i chyba można powiedzieć, że podglądał Pan pasażerów. Rysował ich. Jak reagowali?


Niektórzy patrzyli z lekkim uśmieszkiem. Inni z ciekawością: co ten facet wyczynia? Oczywiście starałem się nie pokazywać, że ja to robię. Chciałem uzyskać pewną anonimowość. Myślę, że takie postrzeganie ludzi jadących w metrze wyszło mi ciekawie. Ci ludzie nie pozowali do rysunków, tylko siedzieli w sposób naturalny. Tak jak się jedzie z odcinka "A" do odcinka "B".

"Portrety z metra" można chyba nazwać portretami osób z Ursynowa? Większość tych rysunków powstała właśnie tu?

Zaczynałem na Kabatach. Starałem się jeździć na Ursynowie i to nie w czasie szczytu. Wtedy nie mógłbym wyciągnąć notatnika. Robiłem to w godzinach 10:00-12:00, kiedy jest większy luz. Mogłem sobie usiąść spokojnie. Ludzie też byli bardziej odprężeni i nie naładowani energią potrzebną do pracy.

Jest Pan artystą związanym z Ursynowem. Co Pana ciekawi w tej dzielnicy?

Dzielnica Ursynów jest prężna. Przekształciła się z tak zwanej "sypialni" w dużą aglomerację miejską. Kultura też musi mieć tutaj swoje odpowiednie miejsce. Moja rolą jest właśnie to, żeby kulturę podnieść do góry. Postawić ją na wyższy poziom, żeby to też nie była kultura siermiężna. Tylko taka, która jest tworzona tutaj. Ja to nazywam tak bardzo ogólnikowo "made in Ursynów". O taką kulturę zabiegam i taką chcę tworzyć.

To jak to jest z kulturą na Ursynowie?

Jest różnie. Dzielnica szczyci się tym, że kupuje spektakl "Hollywood na Ursynowie". Nie ma nic prostszego. Jak się ma pieniądze to się je wydaje... przyjeżdża ekipa, daje koncert. Panie poskaczą sobie troszeczkę i wszyscy są zadowoleni, ale co to za poziom kultury? To nie jest kultura stworzona tutaj. To jest kultura, która po prostu obrazuje możliwości dzielnicy Ursynów. Twórzmy kulturę, która stąd pochodzi. Mamy artystów wybitnych, nawet scenicznych tak jak Alicję Węgorzewską czy Agnieszkę Gertner-Polak. To są wspaniałe śpiewaczki, które nie tylko znane są w Polsce, ale i zagranicą.

Czy to znaczy, że tacy artyści są pomijani i zapominani?

Może nie tyle pomijani, co niedoceniani. To jest właśnie ten problem, żebyśmy pokazali po pierwsze to, co jest tworzone tutaj, udziałem naszym - mieszkańców Ursynowa. Potem jak już nam zostanie trochę środków, to pokazujmy coś na co nas stać. Nawet niech wystąpią Rolling Stones, jeżeli mamy tyle pieniędzy, żeby ich sprowadzić na Ursynów.

Czy brak dzielnicowego domu kultury jest odczuwalny? Czy dla ludzi kultury jest to bolączka?

Właśnie dlatego tutaj potrzebna jest współpraca miedzy dzielnicą a parafiami. Taka współpraca istnieje na przykład w Galerii na Emporach (parafia św. Tomasza Apostoła), którą mam przyjemność prowadzić już osiem lat. Ja jestem takim jakby spoiwem między parafią a urzędem dzielnicy. Myślę, że to dobra współpraca, bo koncerty się odbywają w kościołach. Być może doczekamy się ursynowskiego centrum kultury, w którym będą sale wystawowe, koncertowe, pracownie i Bóg wie jeszcze co... Na razie mamy mniejsze ośrodki, które pracują i myślę, że kultura na Ursynowie jest dosyć zauważana. Kiedyś w rankingach była ona na drugim miejscu po Mokotowie. Jak jest na dzień dzisiejszy - nie wiem, ale być może nadal jesteśmy w czołówce. Cieszę się, że jestem cząstką ludzi, którzy ten poziom podnoszą.

Jakie są Pana dalsze plany. Co zobaczymy w niedalekiej przyszłości?

Planuję wystawę pod tytułem "Święty" w Galerii na Emporach. Wystawa będzie właśnie z udziałem artystów ursynowskich, zaproszonych gości. Będzie poświęcona osobie Jana Pawła II. Nie ukrywam, że jest to związane z kanonizacją.

Dziękuję za rozmowę.

JERZY DERKACZ: O kulturze na Ursynowie

 

JERZY DERKACZ: Czy bolączką Ursynowa nie jest brak dzielnicowego domu kultury?

(Edyta Piotrowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

alimon123alimon123

0 0

Zgadzam się z panem Derkaczem takie koncerty w kościołach brzmią bosko chociaż czasami niewiele mają wspólnego z Bogiem. 22:12, 19.01.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UrsynowianinUrsynowianin

0 0

To co pan Derkacz pisze na temat Artura Górskiego w ostatniej Passie to stek bzdur typowych dla popisywania się tego pana. Jaki pan taki kram. 16:52, 17.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%