Zamknij

Małe firmy w niepewności. Lawina wniosków o ulgi w czynszach. Co na to spółdzielnie?

11:17, 02.04.2020 Anna Łobocka Aktualizacja: 11:39, 02.04.2020
Skomentuj SK SK

Najemcy miejskich lokali użytkowych mogą liczyć na obniżki czynszów oraz ulgi w spłacie zaległości. W niepewności żyją wciąż mali przedsiębiorcy, wynajmujący lokale w spółdzielniach. Ich zarządy nie podjęły jeszcze ostatecznych decyzji, które mogą ułatwić przetrwanie małym firmom w czasie epidemii. Kiedy to zrobią?

Na Ursynowie na wieści od spółdzielni z dużą niecierpliwością czeka kilkuset przedsiębiorców prowadzących swoje interesy w spółdzielczych lokalach. Niektórzy, jak właściciele małych sklepików z żywnością, radzą sobie nawet lepiej niż przed wybuchem epidemii, bo zyskali wielu klientów, bojących się zaopatrywać w hipermarketach. Ale już firmy usługowe praktycznie nie prowadzą działalności.

- Musiałam zamknąć swój salon, nie ma żadnych przyjęć od połowy marca, a czynsz płacić trzeba. To tylko część kosztów, bo na pierwszym miejscu są pracownicy. Nie wiem czy to wszystko przetrwamy. Jeszcze jakiś czas damy radę, ale co dalej? Tego nie wiem. Dlatego przydałaby się możliwość czasowego obniżenia czynszu lub przynajmniej przesunięcia płatności - mówi nam właścicielka małego salonu kosmetycznego z Ursynowa Północnego.

Wielu małych przedsiębiorców już bombarduje spółdzielnie prośbami o korzystne zmiany w sposobie opłat czynszowych.

Lawina wniosków 

Wiele takich wniosków wpłynęło już do Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Stokłosy, która ma około dwustu najemców. 

- Nie mamy jeszcze wypracowanego modelu postępowania, ale ustalimy go w najbliższych dniach. Ustępstwa z naszej strony są niezbędne ze względu na wyjątkową sytuację. Musimy wspólnie przeczekać ten trudny okres i egzekwowanie opłat od wszystkich jednakowo byłoby nie w porządku. Ale pamiętajmy też, że nie wszyscy ponoszą teraz straty - mówi Krzysztof Berliński, prezes spółdzielni "Stokłosy".

Odpowiedzi na pytanie, co dalej z czynszami, nie ma też w spółdzielni "Imielin", posiadającej ponad sto lokali użytkowych. Rada nadzorcza, chce najpierw poznać skalę problemu, a następnie ją przeanalizować. 

- Decyzje zapadną prawdopodobnie przed świętami. Skłaniamy się do odroczenia opłat lub rozłożenia na raty bez odsetek. Sprawy zapewne będą rozpatrywane indywidualnie w zależnościod od strat poniesionych przez przedsiębiorców, nie wszystkim przecież spadły obroty. Musimy działać też w interesie członków naszej spółdzielni, którzy nie powinni ponosić kosztów obecnej sytuacji - mówi Antoni Pomianowski, wiceprzewodniczący rady nadzorczej spółdzielni "Imielin".

Dla spółdzielni mieszkaniowych czy niektórych wspólnot posiadających lokale użytkowe przyszły czasy równie trudne, co dla przedsiębiorców. Dzięki zyskom z wynajmu można zmniejszyć czynsze mieszkańców czy remontować bloki. A ponieważ ludzie mogą w najbliższym czasie tracić pracę, spółdzielnie czekają też problemy ze ściąganiem czynszu od lokatorów.

- Sprawa jest bardzo skomplikowana. W grę wchodzą pieniądze członków, dlatego z ekonomicznego punktu widzenia najlepiej jest zastosować prolongatę. Pieniądze dzięki temu po jakimś czasie wrócą do mieszkańców, a przedsiębiorca nie zbankrutuje i po epidemii znów będzie działał. Pusty lokal nie przynosi zysku, więc lepiej żeby do tego nie dopuścić - komentuje Piotr Janowski, były prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Jary".

Burmistrz: Pomóżmy ratować miejsca pracy

Decyzję o wsparciu dla najemców lokali należących do dzielnicy podjął wczoraj zarząd Ursynowa. Czynsz oraz inne opłaty mogą zostać obniżone na wniosek firmy, na nie dłużej niż 3 miesiące. Maksymalną zniżkę dostaną podmioty, które całkowicie zaprzestały działalności. 

- Mamy kilkunastu najemców (część to jednostki miejskie), z prośbą o pomoc zwróciło się czterech najemców zewnętrznych i wszyscy taką pomoc dostaną - informuje Bartosz Dominiak, zastępca burmistrza.

Dominiak zaapelował do spółdzielni, wspólnot oraz innych podmiotów o podobne działania. - Pomóżmy ratować miejsca pracy, ale też pamiętajmy, że uratowanie najemców jest w interesie wynajmujących - po kryzysie nie trzeba będzie szukać nowych najemców. W przeciwnym razie lokal będzie stał pusty i będzie generował straty - przekonuje wiceburmistrz Ursynowa.

(Anna Łobocka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

WekWek

12 0

A kto za to zapłaci? Spółdzielcy? Koszty spółdzielni nie spadną. Bogatsi wyciągają rękę po pieniądze od biedniejszych. 14:21, 02.04.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

UrsyniakUrsyniak

9 0

Może nie tyle zapłaci, co nie zarobi. Ale z drugiej strony stałe koszty spółdzielni nie maleją w tym czasie, a nawet teoretycznie rosną, bo podobno dezynfekują klatki schodowe itp. Za media spółdzielnia też płaci, nie wiem czemu śmieci segregowanych tylko nikt nie odbiera.
Trudna sprawa, ale problemy trwają zaledwie 3 tygodnie, a tu już słychać, że ludzie nie mają co do gara włożyć. Czy wszyscy żyją z pieniędzy zarobionych danego dnia? Wydaje mi się, że to działa na zasadzie, że kto pierwszy zacznie krzyczeć jak mu źle, to on dostanie, a kto krzyczy ciszej lub później to już nie. 14:50, 02.04.2020


wekwek

7 0

~~Ursyniak o zarobku spółdzielni możemy mówić wyłącznie gdy pobiera opłatę za wynajem własnego (należącego do spni) lokalu użytkowego w wysokości większej niż płaci właściciel własnego lokalu użytkowego. W tym drugim wypadku czynsz wynika z planu gospodarczego spółdzielni i łącznie z analogicznymi wpływami z lokali mieszkalnych pokrywa wyłącznie ponoszone koszty. A te nie spadną bo za media, konserwację itp. trzeba normalnie płacić.
A wszyscy krzyczą bo chcą coś wyrwać. Biedni restauratorzy którzy po tygodniu nie mają z czego żyć. A w garażu dwa nowe mercedesy. Teraz chcą upaństwowić straty. A zyski jak mieli i w przyszłości będą mieli to dla siebie bo prywatne. 16:02, 02.04.2020


reo

Kamilu Kamilu

1 2

Pomianowski daje nawet mniej niż Morawiecki. Niesamowite! 20:02, 02.04.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%