Mały Franek potrzebuje pomocy w walce z glejakiem!

Subtelna asymetria kącika ust u niespełna pięcioletniego Franka skłoniła jego rodziców do wizyty w szpitalu. W ciągu kilku dni okazało się, że chłopiec ma nieoperacyjnego guza mózgu. Teraz potrzebna jest pomoc finansowa na leczenie za granicą. Pomóżmy dziecku!

Niespełna trzy tygodnie temu, 10 stycznia, Franek trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie z porażeniem nerwu twarzowego. Zmiana na buzi dziecka była tak niewielka, że lekarze mieli wątpliwości, czy w ogóle jest.

Niestety badania wykonane w ciągu kolejnych dni wykazały, że problem jest następstwem zmiany glejakowej w pniu mózgu, guz jest nieoperacyjny, a rokowania są bardzo złe. Glejaki stanowią większość wszystkich zmian nowotworowych w obrębie czaszki i najczęściej atakują dzieci.

- W jednej chwili nasz świat legł w gruzach. Jesteśmy w szoku, gdyż nic nie zapowiadało tej tragedii. Franek był zdrowym, wesołym, dobrze rozwijającym się chłopcem – mówi Ania, mama chłopca.

Do leczenia przystąpiono błyskawicznie, już 20 stycznia Franek rozpoczął pięciodniową chemioterapię w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Jednak na tym możliwości leczenia chłopca w Polsce się kończą.

Rodzice zaczęli konsultacje w placówkami medycznymi na całym świecie. Muszą działać szybko, bo czas nie jest ich sprzymierzeńcem. Dziś lub jutro powinny zapaść decyzje dotyczące kwestii leczenia za granicą.

Rozważana jest m.in. protonoterapia w niemieckiej klinice w Essen, która jest alternatywą dla radioterapii stosowanej w Polsce. Ciężar promieniowania jest tu większy i niszczy tylko chory obszar, co w przypadku tak małego dziecka jest kluczowe. W Polsce taka forma leczenia nie jest dostępna dla dzieci poniżej 16. roku życia.

Każda wpłata na konto Frania przybliża go do możliwości wzięcia udziału w leczeniu, które ma szansę uratować mu życie. Chłopcu można pomóc na stronie pomagam.pl za pomocą zaufanej zbiórki publicznej: www.pomagam.pl/FranekPopek.

Frankowi można także przekazać 1% podatku.

[ZT]13660[/ZT]