Martwe ptaki pod ratuszem. Budynek jest jak szklana pułapka

- Ratusz Ursynowski jest wielką szklaną pułapką! - te mocne słowa pod zdjęciem martwego ptaka zelektryzowały ursynowskich urzędników. Śmierć gila, który rozbił się o szklaną ścianę urzędu, może stać się przyczyną zmian w wyglądzie budynku ratusza.

Ptasi Patrol, który od lat czuwa nad bezpieczeństwem ptaków nie tylko na Ursynowie, postanowił zainterweniować w sprawie szklanych ścian ratusza, które stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla przelatujących ptaków.

Panie Burmistrzu, nie może być tak, żeby ptaki po długiej i męczącej podróży (dzieje się to zazwyczaj podczas jesiennych i zimowych migracji) umierały zderzając się z przeszkodą, która jest dla nich niewidoczna. To jest okropne! Zabieramy im przestrzeń, zmieniamy środowisko, w którym żyją, zadbajmy więc choć trochę, żeby nie narażać ich na kolejne niepotrzebne niebezpieczeństwo.

- zaapelowała do władz dzielnicy Renata Markowska z Ptasiego Patrolu. Poparła ją znana z fotografowania ptaków mieszkanka Stokłos Hanna Żelichowska.

Szklane pułapki

Temat „szklanych pułapek” jest coraz częściej podnoszony na terenie całej Polski. Kolejne obiekty zabezpieczają szyby poprzez naklejanie specjalnych naklejek – rzędów kropek – które skutecznie chronią ptaki przed zderzeniem z szybkie, wyglądając przy tym estetycznie.

- Te szklane ściany, w których odbija się niebo i drzewa, są dla ptaków niewidoczne,
sami zobaczcie na zdjęciu. Wystarczy je właściwie oznakować, żeby ptaki je zobaczyły jako przeszkodę, to uratuje im życie – napisała na stronie Ptasiego Patrolu Renata Markowska, zamieszczając zdjęcie martwego ptaka leżącego przy północnej ścianie ratusza.

Jednocześnie zachęciła urzędników do odwiedzenia strony Fundacji Szklane Pułapki, gdzie można dowiedzieć się wszystkiego na temat właściwych zabezpieczeń szklanych powierzchni. - Każde ptasie życie jest cenne, a szczególnie boli, kiedy giną przez naszą niedbałość i brak wyobraźni – dodaje Markowska.

Reakcja ratusza była natychmiastowa, wiceburmistrz Klaudiusz Ostrowski od razu zaproponował spotkanie z autorką postu oraz ze specjalistami, bo jak przyznaje ten temat do tej pory nie był mu znany.

- Wstępnie umówiliśmy się już na spotkanie, czekam na potwierdzenie terminu. Wspólnie zrobimy oględziny szyb, sprawdzimy gdzie ptak uderzył, jak duże jest zagrożenie. Państwo przedstawią swoje doświadczenia, wspólnie zastanowimy co możemy zrobić i na pewno to zrobimy – mówi Ostrowski.

Na swoim podwórku

Jak podkreśla Renata Markowska wbrew pozorom nie tylko wielkie szklane powierzchnie zagrażają ptakom. - Na całkiem standardowej szybie mojego okna też kiedyś zginęła sikorka. To było takie przykre przeżycie, że odtąd na wszystkich oknach mam żaluzje - opowiada. - Ustawione prostopadle wpuszczają na tyle dużo światła, że trzymam je stale opuszczone i już się nie boję, że mogłyby się stać przyczyną kolejnej ptasiej tragedii - dodaje.

Prywatne okna każdy może zabezpieczyć na własną rękę - montując żaluzje albo przyklejając specjalne naklejki rekomendowane przez Fundację Szklane Pułapki. Miejsca, w których zaobserwujemy ogłuszone lub martwe ptaki po kolizji ze szklaną powierzchnią można zgłaszać do fundacji.

fot. Zabezpieczone szyby w Ośrodku Edukacyjno–Muzealnym im. Jana Szafrańskiego w Krempnej. (Fundacja Szklane Pułapki)