Czasem wystarczy wsparcie drugiej osoby i wiara w to, że się uda. Wtedy zaczynają działać prawdziwe czary. Powstaje magiczna Dolina Tumilu, a matka i córka wspólnie wybierają się w niezwykłą podróż wprost do... krainy bajek.
Tutu, Mimi i Lulu – bohaterowie, którzy zrodzili się z miłości do książek i dzieci. Powstali z myślą o najmłodszych czytelnikach, aby pomóc im radzić sobie z trudnymi emocjami, które pojawiają się w wieku przedszkolnym.
Postacie ożywiły Ewa i Marta – matka i córka, które od lat mieszkają na Ursynowie. Ich wspólny projekt, który oficjalnie zobaczył światło dzienne dwa miesiące temu, już zdobył duże uznanie wśród czytelników. W czym tkwi tajemnica ich wspólnego sukcesu?
Ewa, która na co dzień jest badaczką, humanistką, pracownikiem Polskiej Akademii Nauk, pisała od zawsze. Jako dziecko wierszyki, potem opowiadania „do szuflady”. Jej córka – Marta – także od najmłodszych lat przejawiała zainteresowania artystyczne.
Śmieje się, że szybciej zaczęła rysować niż chodzić. Pierwsze wspólne dzieło mamy i córki powstało w ramach zabawy, kiedy Marta była jeszcze nastolatką. Pomysł powrócił 15 lat później, kiedy w rodzinie pojawiło się trzecie pokolenie.
- Sam projekt wspólnego napisania książki narodził się z tego, że obie bardzo dużo czytamy, a na rynku brakowało nam książek, które mają kilka postaci, o konkretnych zawodach, cechach. Takich, które wciągałby dziecko do swojego bogatego świata – opowiada Marta, która w projekcie odpowiada oczywiście za oprawę graficzną. – Chciałyśmy, żeby powstała pozycja wartościowa, a obcowanie z tym światem było dla dzieci inspirujące – opowiada.
Pierwsza książeczka została przetłumaczona na język angielski i trafiła do amerykańskiej redaktorki, której uwagi okazały się bardzo pomocne. Jednak pierwszym i najważniejszym recenzentem byli najmłodsi czytelnicy.
- To, co nas urzekało najbardziej, to to, że dzieci chcą, żeby czytać im w kółko nasze książeczki. To bardzo miłe, to taki sprawdzian na grupie docelowej, który udało nam się zdać – mówi Ewa, autorka tekstów.
Na co dzień Dolina Tumilu przechodzi przez testy domowe pięcio- i trzylatka. Ewa i Marta przyznają ze śmiechem, że babci zdarzało zmieniać się niektóre historie po recenzjach i uwagach ze strony wnucząt.
Przygody trójki przyjaciół są inspirowane wspomnieniami Ewy, zachowaniami Marty z dzieciństwa oraz przeżyciami najmłodszych członków rodziny. Książkowe postacie są wesołe, kolorowe i odbiegają od obecnych trendów.
- Wiedziałam, że te postaci muszą być cieniowane, miłe dla oka. Jako mama widziałam, że reakcje mojego dziecka są pozytywne w stosunku do obrazków rysowanych w tym stylu – opowiada Marta. - Podejmowałam próby robienia szkiców bardziej płaskich, nowoczesnych, ale czułam, że to nie to – dodaje.
Intuicja jej nie zawiodła, bo kiedy książeczki trafiły do zaprzyjaźnionych mam – historyczek sztuki - potwierdziło się to, że obcowanie z takimi ilustracjami po prostu sprawia dzieciom przyjemność. - Dzieci głaskały kartki, mówiły: o jakie ten króliczek ma miękkie uszka – opowiadają ze śmiechem autorki.
- Dla mnie ta współpraca z Martą to spełnianie marzeń. Nasza książeczka sprzed lat była zapowiedzią tego, co robimy teraz - mówi Ewa i dodaje, że każda z nich ma swoje zadanie, ale wzajemnie się wspierają, inspirują i uzupełniają.
Marta porzuciła pracę w korporacji i całkowicie zaangażowała się w tworzenie i promocję Doliny Tumilu. Odkąd rodzinne wydawnictwo odsłoniło swoją stronę internetową odnotowało już kilka tysięcy odwiedzających, a ponad 300 książek trafiło do rodzin na terenie całego kraju i za granicą.
Bajki zebrały pozytywne recenzje, dobre opinie pojawiły się na licznych blogach i na ekranie telewizora. Zachęcone tak entuzjastycznym przyjęciem, autorki pracują już nad trzecią częścią przygód milusińskich bohaterów. A jak przyznają - pomysłów na kolejne opowiadania mają sporo.
HelloKittyZPiekłaRod14:01, 27.11.2019
"Czary na odwagę"? CZARY? W katolickim kraju? Trzeba zawiadomić proboszcza i rozpalić ognisko. 14:01, 27.11.2019
Gość15:29, 28.11.2019
3 0
Taka rzeczywistość - zawiść, hejt, a samemu HelloKittyzpiekła rodem działa coś w temacie dzieci- czy tylko prostacka krytyka? 15:29, 28.11.2019
HelloKittyZPiekłaRod22:31, 29.11.2019
0 1
Ochrzczone, co więcej trzeba? 22:31, 29.11.2019