Zamknij

METRO: Kilkadziesiąt tysięcy strat przez głupi dowcip w metrze

17:49, 09.05.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 20:31, 11.05.2014
Skomentuj EP EP

Kilkadziesiąt tysięcy złotych - na tyle swoje straty po wtorkowym i środowym wyłączeniu metra na kilka godzin oceniają miasto i Metro Warszawskie. Do zakłócenia kursowania kolejki doprowadzili nieznani sprawcy, prawdopodobnie rozpylając substancję podobną w zapachu do gazu. 

Jak twierdzi rzecznik metra warszawskiego wtorkowe i środowe zakłócenia w pracy podziemnej kolejki, to celowe działanie chuligana, który obecnie jest poszukiwany przez policję.

- Taką substancję, która w swoim zapachu przypomina gaz, można kupić w wielu sklepach na terenie miasta. Puszka kosztuje około 20 złotych i najprawdopodobniej właśnie takim środkiem posłużył się niezidentyfikowany dotąd sprawca – mówi Krzysztof Malawko.

Służby szukają dowcipnisia. Przeglądają nagrania z kamer monitoringu i zapowiadają, że jeśli sprawcę wykryją, zostanie on obciążony kosztami akcji służb ratowniczych. 

Czy metro jest bezpieczne?

Metro Warszawskie uspokaja pasażerów. - Nigdzie na świecie nie ma takiego miejsca publicznego, które byłoby w 100% bezpieczne. 19-letnia historia warszawskiego metra pokazuje jednak, że spełniane są wszystkie zasady bezpieczeństwa. W metrze nie ma koszy, do których mógłby być wrzucony na przykład ładunek wybuchowy. Reagujemy także na każde zgłoszenie o pozostawionej paczce czy torbie. Osobiście czuję się w metrze bezpieczny i wydaje mi się, że pasażerowie mają podobne odczucia – mówi Krzysztof Malawko, rzecznik spółki.

Wtorkowa i środowa akcja w metrze przyniosła Metru ogromne straty finansowe. Jak wyjaśnia Malawko, spółka ma tak skonstruowaną umowę przewozową, że miasto płaci za wyjeżdżone "wozokilometry".

- W ciągu tych dwóch dni na pewno nie wywiązaliśmy się z umowy. Straty szacujemy na dziesiątki tysięcy złotych. Jednak największą i niepoliczalną stratą jest dla nas to, że nasi pasażerowie nie byli w stanie dotrzeć w konkretne miejsca o czasie – kwituje Malawko.

Straty policzyło także miasto. 

- Podczas unieruchomienia metra musieliśmy zapewnić pasażerom komunikację zastępczą. Kosztowało nas to 31 tysięcy złotych - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza.

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

rychurychu

4 1

takich gnojków powinno sie obciazyc kosztami i dorzucic 2 lata prac spolecznych. Niech myje kible w metrze! 20:43, 09.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

X0X0X0X0

1 1

Czuję nadchodzącą podwyżkę cen biletów. Mam nadzieję, że go nie złapią (jeśli w ogóle istnieje) 03:45, 10.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Pprdgw2Pprdgw2

0 0

"Czy metro jest bezpieczne?
Metro Warszawskie uspokaja pasażerów. - Nigdzie na świecie nie ma takiego miejsca publicznego, które byłoby w 100% bezpieczne."
No to jestem w 100% spokojny. 12:40, 10.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

yes2mikeyes2mike

2 1

Niech ktoś mi powie: Jakim cudem smród z puszki było czuć na tylu stacjach ? Może niech metro zacznie od sprawdzenia niemieckich pociągów, które to w/g mnie śmierdziały, bo coś się zgrzało. 09:19, 11.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%