Zamknij

Mewy na Ursynowie. Czego szukają na naszych osiedlach?

16:03, 27.12.2018 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 16:17, 27.12.2018
Skomentuj Hanna Żelichowska Hanna Żelichowska

Wrzaski, piski, jękliwe biadolenie i żebrzące pokrzykiwania… Gonitwy, ucieczki, walki w powietrzu, ostre skręty w dół lub w górę, przepychanki. Mewy, a może rybitwy często widać i słychać na Ursynowie. Skąd się u nas wzięły i czego tu szukają?

Mewy i rybitwy od lat wpisują się w krajobraz Ursynowa. Jedni już ich nie zauważają, innych ich obecność nadal potrafi zaskoczyć. O to, skąd się u nas wzięły i jak żyć w zgodzie z tymi skrzydlatymi krzykaczkami zapytaliśmy Hannę Żelichowską, ursynowską obserwatorkę i fotografkę ptaków.

- Rybitwy, z których najbardziej rozpoznawalna w Polsce jest rybitwa rzeczna, odlatują pod koniec lata, aż do Afryki – mówi pani Hania i dodaje, że w okresie późnej jesieni i zimy nie można ich zobaczyć ani na niebie, ani na wodach naszego kraju.

Ale wrócą! Często wracają do miejsc, w których się wylęgły i wychowały. Jednak to nastąpi dopiero w kwietniu. Zatem, w tej chwili na Ursynowie latają tylko mewy. Ale dlaczego?

Miejska rezydencja

Miasto ze swoimi osiedlami mieszkaniowymi, blokowiskami, infrastrukturą techniczną, parkami, terenami zieleni na działkach, cmentarzach czy przy budynkach, stawami, jeziorami i rzekami jest dla wielu gatunków ptaków miejscem atrakcyjnym - szczególnie zimą.

Wtedy miasto jest o kilka stopni cieplejsze niż tereny pozamiejskie. Śnieg jest uprzątany, a ten który leży – szybciej się topi. Tu ptaki znajdują miejsca schronienia w nocy i odpoczynku w dzień (np. na dachach wysokich bloków).

Wysypiska śmieci, śmietniki oraz kosze na śmieci wypełnione odpadkami to dla wielu ptaków zasobne w pokarm żerowiska. Zimą ludzie dokarmiają ptaki. Dlaczego więc mewy miałyby nie skorzystać z tych specyficznych „walorów” miejskiego środowiska?

- Również na Ursynów śmieszki i mewy siwe przylatują po łatwy pokarm. Oblatują śmietniki i korzystają z pokarmu wyrzucanego lub podrzucanego ptakom przez ludzi – tłumaczy fotografka.

Ale na Ursynowie wbrew powszechnej opinii mamy też stawy i jeziora, a nawet nieduże rzeczki, które przyciągają do nas te wodne ptaki. W naszej dzielnicy występuje aż 26 zbiorników wodnych, co plasuje Ursynów na pierwszym miejscu w Warszawie.

- Na Jeziorze Zgorzała jest wyspa ze sporą kolonią gniazdujących śmieszek. Ptaki wysiadują jaja na zmianę i agresywnie bronią swojego terytorium, gniazda, a potem piskląt – opowiadana pani Hania.

Kiedy zamarzają stawy i jeziora, mewy przenoszą się tam, gdzie jest bieżąca woda, jak kolektory ściekowe nad Wisłą lub mniejsze i większe rzeki miejskie.

- Możliwe, że na Ursynów przylatują mewy znad Stawu Służewieckiego. Staw w pobliżu ul. Puławskiej powstał dzięki spiętrzeniu wody Potoku Służewieckiego. Woda nie zamarza tam całkowicie, więc mewy gromadzą się na obrzeżach, sztucznej wyspie oraz wysiadują na molo – mówi fotografka.

Białe, szare i śmieszne

Łatwo zauważyć, że mewy są różne – mniejsze, większe, mniej śmiałe i bardziej agresywne. Krzyczą też różnie. Czy można określić gatunki mew pojawiających się na Ursynowie?

Korzystając ze swoich obserwacji oraz pomocy naukowych, pani Hania zapewnia, że na Ursynowie widujemy głównie mewy śmieszki i mewy siwe (dawniej „pospolite”), a rzadziej mewy białogłowe i srebrzyste. W połowie zimy w niektórych miejscach widuje się prawie same mewy siwe, a śmieszki gdzieś znikają.

Najbardziej związana z Ursynowem mewa siwa jest ptakiem średnich rozmiarów; mniejszym niż mewa srebrzysta, większym niż śmieszka. Stojąc, robi wrażenie eleganckiego ptaka o długich szarych (w szacie godowej – żółtych) nogach, zaokrąglonej głowie ze stosunkowo krótkim, żółtawym dziobem.

- Kiedy leci, widzimy jej długie skrzydła, na końcach tak ciemne jakby mewa umoczyła je w czarnej farbie – opisuje fotografka.

W zawołaniu mewy śmieszki niektórzy słyszą śmiech. Coś w tym musi być, skoro nawet jej łacińska nazwa zawiera w drugim członie słowo ridibudndus  „śmiejący się”.

- Śmieszka to piękny ptak, który w szacie godowej pyszni się swoim czekoladowym kapturem, ciemno-czerwonym ostrym dziobem i czerwonymi długimi nogami. Białe półksiężyce okalają oko śmieszki z brązową tęczówką – opowiada pani Hania.

Ptasie menu

Mewy żywią się głównie pokarmem mięsnym: rybami, skorupiakami, mięczakami, również owadami. Ich dieta jest zróżnicowana, dostosowana do pory roku i tego co mogą znaleźć w okolicy. Np. mewy siwe i śmieszki swoje pisklęta karmią dżdżownicami i... owocami!

- Tak, podają im truskawki, wiśnie i czereśnie! Oczywiście, potrafią porywać pisklęta innych ptaków i wyjadać zawartość jaj z cudzych gniazd. Zimą brak jednak takich rarytasów. Ale np. śmieszki lubią owoce głogu czy jarząbu, a tego na Ursynowie jest dużo – tłumaczy pani Hania.

Ale trzeba również przyznać, że mewy żywią tym co ludzie wyrzucą. Zarówno do śmietników, jak i dokarmiając ptaki.

- A czego to ludzie nie wyrzucają! Bywa, że z okien, mimo apeli i zakazów władz spółdzielni, lecą resztki obiadowe, pieczywo, obrzynki mięsa, odpadki z obróbki ryb i drobiu – mówi fotografka. - To właśnie wtedy między mewami odbywa się istna walka z wrzaskiem i piskiem o takie smakołyki, które nie trafiają się im zbyt często - powiedzmy sobie szczerze – na szczęście! Wtedy też mewy najbardziej rzucają nam się w oczy – dodaje.

Mewy są bardzo elastyczne, mają zdolność przestawiania swojej diety na pokarm, który jest osiągalny, np. zbożowo-roślinny. Podkradają wtedy gołębiom i ptakom krukowatym - dokarmianym zimą przez ludzi - kasze, gotowane warzywa, płatki owsiane, mieszanki ziaren i zbóż.

- Znalazłam w jednym z artykułów określenie mew „ptasi kloszardzi”, bo całymi dniami żywią się na wysypiskach śmieci. W tym sensie, mewy, podobnie jak wszystkie ptaki krukowate w Warszawie (wrony siwe, gawrony, kawki i sroki), pełnią ważną funkcję „czyścicieli” miasta, wyjadając resztki po człowieku i usuwając padlinę – mówi pani Hania. - Warto o tym pamiętać, kiedy narzekamy na ptasie hałasy i odchody lecące z drzew na ulice i chodniki.  Coś za coś… - reasumuje.

W GALERII MIEJSKIE MEWY W OBIEKTYWIE HANNY ŻELICHOWSKIEJ:

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

ryszardryszard

5 4

Te ptaki oglądają teraz miejsca przyszłego zamieszkania i lęgów.To absolutnie naturalne zjawisko wśód ptactwa wodnego.One doskonale wiedzą gdzie będzie duża woda , czyli ich naturalne srodowisko.Ich instynkt podpowiada im gdzie w niedługim czasie będą mieszkać i żyć. 18:22, 27.12.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HankaZHankaZ

2 0

Te mewy przyleciały w zimie na Ursynów, bo tu znajdują tzw. łatwy pokarm. I tylko tyle.
Śmieszki mają swoje miejsca lęgowe - w granicach Warszawy - nad Wisłą i w rejonie kilku jezior i stawów. Nie zakładają gniazd ani na dachach wieżowców, ani w jakichś krzakach czy gdziekolwiek indziej w mieście. Swoje potomstwo żywią głównie rybkami i skorupiakami oraz bezkręgowcami znajdowanymi w środowisku wodnym.
Mewy siwe lęgną się na wybrzeżu morskim i nad zbiornikami śródlądowymi. W Warszawie kilka par jest lęgowych, ale na zimę przylatuje kilkadziesiąt tysięcy! osobników.
Mewy srebrzyste w ogóle nie mają lęgów w Warszawie. To generalnie mewa nadmorska. Hanna Żelichowska 16:41, 09.01.2019


reo

KJLKJL

12 3

Plaży, dzikiej plaży szukają, wody dookoła... 18:35, 27.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MilaMila

16 2

Ale ładne zdjęcia 21:43, 27.12.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HankaZHankaZ

5 0

Dziękuję :) 16:41, 09.01.2019


milamila

5 13

wystarczy raz rzucić jedzenie a mewy już zawsze będą tam wracały .Nie radzę dokarmiać mew jak chcecie mieć czyste balkony,,elewcję i auta.Mewie odchody są wyjątkowo agresywne dla lakierów samochodowych. 02:30, 28.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%