Dla wielu mieszkańców dokarmianie gołębi to sposób na pozbycie się kuchennych resztek, a nie realna pomoc ptakom. Pieczywo i pozostałości po obiedzie lądują na trawnikach również latem, gdy ptaki mają pod dostatkiem pożywienia w naturze. Jedną z takich akcji sfilmował na czytelnik, który dokarmianie gołębi łączy z plagą szczurów.
Największa gołębia "stołówka" znajduje się na Kabatach, w pobliżu Tesco. Zielony teren przy pętli autobusowej jest w większości pokryty resztkami nieświeżego jedzenia. Ptaki, wielkimi stadami gromadzą się tutaj od lat, przyzwyczajone do dokarmiania. Nie skutkują bowiem żadne próby ucywilizowania tej sytuacji poprzez stawianie tabliczek z zakazem, nie pomaga też groźba mandatu za zaśmiecanie.
- Tyle się mówi, tyle prowadzi akcji informacyjno-edukacyjnych, by nie dokarmiać ptaków latem i nic... Nie jestem w stanie zrozumieć, co myślą Ci ludzie, że może ptaki są głodne? Na zwracanie uwagi reagują z reguły oburzeniem. Można by powiedzieć: chcesz mieć szczury - dokarmiaj gołębie. Ptaki mają latem masę pokarmu, szczególnie w Warszawie, nie ma jakiejkolwiek potrzeby im pomagać, za nimi przyjdą szczury, które już są i tak w liczbie ponadnormatywnej, również na Ursynowie - napisał do nas pan Krzysztof Twardowski z kanału przyrodniczego SamanoPL, który nagrał przy kabackim Tesco przypadek dokarmiania gołębi latem.
Duża ilość jedzenia, którego nie są w stanie spożyć gołębie przyciąga szczury. Mając łatwy dostęp do pokarmu rośnie ich liczba i problemy ludzi. Najlepiej zatem dokarmiać gołębie ziarnem lub nasionami, np. słonecznika. Informowały o tym ulotki kolportowane przez dzielnicę wśród mieszkańców, ale jak można się przekonać nie przyniosły one oczekiwanego efektu.
Ludzkie jedzenie jest dla ptaków zabójcze. Ornitolodzy przestrzegają od lat, że jeśli ktoś wyrzuca starą zupę, smażone ziemniaki lub inne resztki z obiadu pełne soli, albo też spleśniałe bułki czy chleb, to musi wiedzieć, że od tego ptaki chorują - są osowiałe, zataczają się.
Dokarmianie gołębi na trawniku to rownież śmiecenie. Teoretycznie można dostać za to 500 złotych kary, częściej jednak straż miejska zwraca uwagę, prosząc o posprzątanie.
- Niestety najczęściej robią to starsi ludzie z dobroci serca. Nie potrafią wyrzucić jedzenia na śmietnik, wolą oddać je ptakom. Tłumaczmy zatem naszym babciom, dziadkom i sąsiadom, że to nie jest dobry pomysł - radzi wiceburmistrz Bartosz Dominiak.
Asia08:39, 06.08.2020
Raz drugi starej lampucerze mandat do 70% emerytury i spokój będzie. Niech stare babska durne kupią sobie 3 kajzerki i zjedzą 3 a nie biorą po 10, zadają 2 i potem trują ptaki i tęczą szczury. Takie biedne a tony żarcia wyzwalają. 08:39, 06.08.2020
annka09:59, 06.08.2020
kiedy w koncu zaczna dawac realne mandaty zamiast tej mitycznej grozby mandatu? 09:59, 06.08.2020
Nick13:12, 06.08.2020
To samo jest w Parku Przy Bażantarni. Rozdziobany, pełen odchodów trawnik tuż obok placu zabaw. 13:12, 06.08.2020
X22:53, 06.08.2020
A jak szczury to i kleszcze i borelioza, niestety 22:53, 06.08.2020
Doro18:50, 10.08.2020
Na placyku ul. Meander przy śmietniku nonstop panie karmią ptaki( gołębie, sroki, kawki, gawrony). Tłumaczymy im że ptaki mają jedzenia w bród dookoła. Że zanieczyszczają chodniki, trawniki i samochody. Nic nie dociera. Wszystko gnije wydzielając przykry zapach. Są ich dziesiątki. Te osoby żyją w innej rzeczywistości. 18:50, 10.08.2020
Dariusz08:07, 22.12.2020
No te gołębie to niemały problem
Włodarze powinni coś zadziałać.
jak odstraszyć gołębie? 08:07, 22.12.2020
Zieeeeew12:32, 06.08.2020
11 3
Bartosz postawi słupek z informacją o karze administracyjnej, huknie se selfie z nim... i po sprawie. 12:32, 06.08.2020