Zamknij

Mieszkańcy Lokajskiego odgrodzeni od świata!

15:33, 06.03.2014 Agnieszka Pająk-Czech Aktualizacja: 07:30, 12.03.2014
Skomentuj Apacz Apacz

Obawiali się, że zostaną odcięci od świata, teraz ich najczarniejsze sny się spełniają. Deweloper, który kupił działkę na rogu Belgradzkiej i Rosoła, wziął się do pracy. W ubiegłym tygodniu parking został opróżniony z samochodów, teraz mieszkańcy bloków przy Lokajskiego zostali pozbawieni chodnika. Firma zagrodziła teren zabierając tym samym chodnik, który stanowił ważny ciąg komunikacyjny osiedla. Zagrodzony został także wjazd na parking.

Wąska ścieżka powoli wydeptywana przez mieszkańców na trawniku to teraz jedyna droga, jaką mogą dostać się do swoich domów mieszkańcy osiedla przy Lokajskiego. Przecięto siatkę, która do tej pory ochraniała teren zielony. Ale przedostanie się tą drogą nie jest łatwe. Po ścieżce nie przejedzie ani wózek dziecięcy czy inwalidzki, ani tym bardziej nie przejdzie nią osoba starsza lub niepełnosprawna.

- Odgrodzili nas tak, że czujemy się jakbyśmy żyli w jakim gettcie. Nawet do śmietnika nie ma jak się teraz dostać. Nie rozumiem, dlaczego tak skrzętnie zagrodzono chodnik – przecież i tak nic na nim nie robią. Teraz dookoła widać tylko metalowe ogrodzenie. Podejrzewam, że to jeszcze nie koniec niespodzianek ze strony dewelopera – mówi pani Iwona, mieszkanka bloku przy Lokajskiego.

Zagrodzony został też wjazd z którego korzystali bywalcy dalszych parkingów. W tej chwili na cztery duże przyblokowe parkingi przypada tylko jedna droga wjazdowa. A to oznacza spore komplikacje. Kierowcy muszą nadkładać kilometrów, a nierzadko łamać przepisy. 

Mieszkańcy są zrozpaczeni. Cała sytuacja przerosła ich wyobrażenia. Nie sądzili, że dojdzie do tego, że nie będą mieli jak poruszać się po osiedlu.

- Całą organizację ruchu pieszego i samochodowego diabli wzięli. Potraktowani zostaliśmy jak bydlęta, które nie mają swoich potrzeb, ani żadnych praw. Spółdzielnia sprzedała teren, żeby pokryć długi jakich narobiła. A teraz my musimy na tym cierpieć. To barbarzyństwo! - opowiada inny lokator bloków przy Lokajskiego.

Deweloper niestety ma prawo do ogrodzenia zakupionego terenu. Mieszkańcy również mają prawo czuć się pokrzywdzeni. Nie dość, że zabrano im ogromny parking oraz teren zielony, to w dodatku zagrodzono jedyny chodnik, którym mogli przejść w stronę sklepu czy śmietnika.

[ZT]1050[/ZT]

[ZT]972[/ZT]

(Agnieszka Pająk-Czech)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

MariaMaria

2 1

Niestety, dotyczy to i mnie. Obserwowałam z okna jak starsi ludzie i matki z dziećmi przechodzili obok nowego wysokiego ogrodzenia i wpadali w pułapkę bez wyjścia. Byli zmuszeni zawrócić i szukać nowej drogi. Młodsi i sprawniejszy przeskakiwali przez niższe dotychczasowe ogrodzenie. W końcu po mojej interwencji w spółdzielni wycięto w nim część metalowej siatki. Spółdzielnia działa na niekorzyść swoich Członków czyli nie spełnia należnej funkcji. Czynsz rośnie w zastraszającym tempie, a nam się żyje coraz gorzej. Może czas by włączyły się w to władze Ursynowa. Kto wydał zezwolenie na wycięcie tylu pięknych drzew?
Pozdrawiam wszystkich mieszkańców i myślę, że nadszedł już czas byśmy wszyscy zjednoczyli się przeciwko takiemu traktowaniu. Czas by winni takiej dewastacji zostali ukarani. Oczekuję, że trybie natychmiastowym powstanie chodnik umożliwiający nam dojście do naszych domów. 21:08, 06.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Lubie_pomidoryLubie_pomidory

3 0

Jak to możliwe, że można sprzedać działkę praktycznie od ściany bloku do ściany bloku z parkingiem, chodnikami, drogą dojazdową do innych posesji już o lecznicy dla zwierząt nie wspominając. To jakiś absurd. Pomimo swojej dziecięcej naiwności domyślam się o co chodzi. Gdzie jest teraz CBA? 02:10, 07.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

~realista~realista

1 0

Czy Wy ludzie naprawdę jesteście tacy naiwni i wierzycie w samowolę dewelopera? Wszystko sprzedane, wycięte zgodnie z prawem. Winy należy szukać po stronie spółdzielni, że tak pilnuje interesów swoich mieszkańców. 12:57, 10.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MariaMaria

0 0

--realisto, czy Ty naprawdę jesteś taki naiwny? Spółdzielnia sprzedaje teren a nie daje pozwolenia na budowę. To załatwia Wydział Architektury i Budownictwa dla Dzielnicy Ursynów. 14:05, 11.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Piotr SkubiszewskiPiotr Skubiszewski

0 0

1. Pozwolenie na budowę zostało wydane przez Prezydenta Warszawy (konkretnie: Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego m.st. Warszawy), a nie Wydział Architektury Dzielnicy.

2. W dniu 19 marca, wspólnie z przewodniczącym Komisji Gospodarki, Inwestycji Komunalnych i Transportu organizujemy posiedzenie tej komisji, a także Komisji Architektury, Budownictwa, Strategii Rozwoju i Ekologii ws. zwiększenia ilości miejsc parkingowych na ul. Belgradzkiej. Być może porządek obrad komisji zostanie poszerzony o punkt dot. informacji o inwestycji, która jest obecnie realizowana. Zależy to od tego, czy firma prowadząca inwestycję będzie mogła w tym terminie uczestniczyć w posiedzeniu. Zapraszam.

3. Chodnik, który został zagrodzony (informacja telefoniczna od przedstawiciela inwestora), przez jakiś czas będzie zagrodzony, gdyż pod nim będą instalowane różnego rodzaju media. Po zakończeniu tych prac zostanie położona droga/chodnik i powininno być zapewnione swobodne przejście. 22:12, 14.03.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%