Mieszkańcy bloku przy Koncertowej 6 od lat proszą o budowę drogi pożarowej do ich budynku. Boją się o swoje bezpieczeństwo. Problem zasygnalizowali podczas spotkania burmistrza z mieszkańcami.
Spór toczy się pomiędzy dyrekcją szkoły, a mieszkańcami i zarządem spółdzielni Stokłosy. Jej prezes, Sławomir Żuk, poinformował mieszkańców o tym, że dyrekcja szkoły nie chce się zgodzić na przesunięcie płotu, by można było wybudować drogę.
- Płot szkoły jest święty. Pytam więc, kto zarządza szkołami, dyrekcja czy dzielnica? - grzmiał prezes Żuk.
Mieszkańcy wreszcie chcą poczuć się bezpiecznie i żądają natychmiastowego rozwiązania problemu.
- Chcemy wiedzieć, że w razie pożaru służby będą mogły do nas dojechać. Teraz takiej możliwości nie ma. Przez to nie czujemy się bezpieczni. A już zdarzyło się, że w naszym bloku coś się paliło. Jaką mamy gwarancję bezpieczeństwa? - pytali burmistrza mieszkańcy.
Prezes spółdzielni jest gotów wybudować drogę w każdej chwili.
- Ta inwestycja kosztowałaby nas jakieś 300 tysięcy złotych i jesteśmy w stanie ją zrealizować w każdej chwili. Trzeba tylko przesunąć płot szkoły – dodaje prezes spółdzielni.
Burmistrz obiecał, że sprawą zajmie się jak najszybciej i zdyscyplinuje dyrekcję szkoły.
- Porozmawiam z dyrekcją szkoły. Szerszą drogę będzie można zrealizować jeszcze w tym roku – obiecywał Piotr Guział.
Czy burmistrz spełni obietnicę i czy spółdzielnia wreszcie będzie mogła po latach przepychanek wybudować drogę pożarową? Mieszkańcy liczą na szybkie działania ze strony zarówno spółdzielni, jak i urzędu dzielnicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz