Już ponad 900 podpisów zebrali mieszkańcy osiedla przy Grzegorzewskiej pod petycją w sprawie sprzedaży działki u podnóża Parku Polskich Wynalazców. Dziś komitet protestacyjny spotka się z radnymi komisji architektury. Tymczasem miasto tłumaczy jak doszło do wystawienia działki na sprzedaż.
O sprawie pisaliśmy kilkanaście dni temu. Mieszkańcy budynku przy Grzegorzewskiej 13 sprzeciwiają się decyzji miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami o sprzedaży terenu u podnóża terenu zielonego. W planie zagospodarowania przestrzennego działki te przeznaczone są na budownictwo mieszkaniowe. Już w ubiegłym roku miasto przeznaczyło je na sprzedaż.
- Wykaz nieruchomości przewidzianych do zbycia w latach 2015-2017, wśród których znalazła się także nieruchomość położona przy ul. Wesołej, został przekazany do Wydziału Budżetowo-Księgowego dla Dzielnicy Ursynów 7 sierpnia 2014 roku - mówi Konrad Klimczak z Urzedu M. St. Warszawy. - Przekazany przez delegaturę plan dochodów (m.in. ze sprzedaży nieruchomości) został zaakceptowany przez dzielnicę i umieszczony w projekcie załącznika dzielnicowego do planu budżetu m.st. Warszawy na rok 2015. Ponadto każdorazowo projekt budżetu Dzielnicy jest opiniowany przez Radę Dzielnicy - dodaje Klimczak.
To o tyle istotne, że w walkę o uratowanie terenu przy Grzegorzewskiej włączyli się radni "Naszego Ursynowa", którzy twierdzą, że nie wiedzieli o planach sprzedaży. Trwa przerzucanie się odpowiedzialnością za tę decyzję pomiędzy obecnymi władzami dzielnicy a reprezentantami poprzedniej kadencji.
Dziś sąsiedzi z Grzegorzewskiej pojawią się na spotkaniu komisji architektury w Radzie Dzielnicy. - Mamy nadzieję, że komisja przychyli się do naszego wniosku o zmianę planu zagospodarowania tych działek - mówi Hanna Gutowska, przedstawicielka mieszkańców. Jak informuje Gutowska, na korzyść mieszkańców może przemawiać fakt, że jedna z działek przeznaczonych do sprzedaży przez miasto nie może zostać sprzedana, bo sąd w 1997 roku zablokował tę możliwość na wniosek spółdzielni mieszkaniowej "Na Skraju".
- Mamy nadzieję, że burmistrz stanie po stronie mieszkańców i nie dopuści do zabudowy tego terenu - mówi Hanna Gutowska. Burmistrz w rozmowie z Haloursynow.pl zadeklarował, że jeśli mieszkańcy będą protestować przeciwko sprzedaży, to sprawa zostanie jeszcze raz przeanalizowana.
Miasto tymczasem twierdzi, że nie rozważało do tej pory zmian w planie miejscowym z "mieszkaniówki" na "tereny zielone". - Warszawa ma obowiązek pozyskiwania dochodów ze sprzedaży terenów inwestycyjnych - mówi Konrad Klimczak z ratusza. Klimczak dodaje, że obok są duże tereny zielone, więc przemianowanie działek inwestycyjnych nie byłoby celowe.
Zupełnie inne podejście mają sąsiedzi ew. przyszłej inwestycji. - Ziemię sprzedaje się tylko raz. Miasto musi dbać także o starych mieszkańców. Ursynów budowano jako zielone osiedle a teraz chce się zrobić z tego betonowe miasto? - mówią mieszkańcy. I zapowiadają, że będą protestować do skutku.
[ZT]4940[/ZT]
[ZT]4765[/ZT]
Marek15:21, 30.11.2015
i słusznie, protestować do skutku! 15:21, 30.11.2015
Marutas16:42, 30.11.2015
Toż to sprawa dla Projektu Ursynów ! No Panowie, mowę wam odebrało, czy też ta sztucznie popularyzowana organizacja została stworzona w innym celu ? 16:42, 30.11.2015
qwerty19:49, 30.11.2015
a ja mam to w d..
mi pod nosem postawili lidla, bo poprzedni burmistrz pozyskiwał dochody, to nie widze rzeciwskazan, zeby teraz kilku radnych z NU sie przekonało jak to jest. 19:49, 30.11.2015
Gustafson23:32, 30.11.2015
Bo z ciebie jest taka typowa mała zawistna polaczyna kmiotku. 23:32, 30.11.2015
qwerty10:52, 01.12.2015
Wal się gustafson, pajacu spod psiej wólki. Gdzie byli radni NU, jak innym coś stawiali pod nosem? Mieli to gdzieś. Mam i ja. 10:52, 01.12.2015
hanna20:14, 30.11.2015
ładna beka Lenarczyk i Skubiszewski zwołali konferencje 2 tygodnie temu, żeby zaprotestować przeciwko sprzedaży działek, które Guział chciał sprzedać .... obłuda ? niekompetencja ? 20:14, 30.11.2015
Gustafson23:34, 30.11.2015
Hanna wracaj do kuchnii. Migiem. 23:34, 30.11.2015
Martika20:39, 30.11.2015
Projekt Ursynów i imu siedza w kieszeni deweloperów. Jedynie NU i MU walczą o interesy ludzi. 20:39, 30.11.2015
JNow.23:33, 30.11.2015
Niestety taka przykra konstatacja, burmistrz, zarząd i większość radnych siedzi w kieszeni developerów. 23:33, 30.11.2015
ziutek10:06, 01.12.2015
Guru radnych NU czyli Piotr Guział pracuje u dewelopera 10:06, 01.12.2015
Marek10:42, 01.12.2015
te, ziutek, u którego? 10:42, 01.12.2015
ziutek12:53, 01.12.2015
U takiego na "M", co daje duże, czerwone neony na swoich budynkach 12:53, 01.12.2015
JNow.17:37, 01.12.2015
Matejka, wróc, Ziutek znowu odleciał :) Ale może coś w tym jest, nie zdziwiłbym się gdyby obecny burmistrz dorabiał na boku u deweloperów, 17:37, 01.12.2015
Imielińczyk00:47, 01.12.2015
Przy Dereniowej,obok kościoła Św. Tomasza wycięto właśnie kolejne drzewa pod budowę dwóch wielosrzydłowych, wielokondygnacyjnych budynków mieszkaniowych. Mieszkańcy okolicznych bloków podjęli wiele inicjatyw, aby powstrzymać zabudowę ostatniej enklawy zieleni na Imielinie. Były pisma, petycje, zebrania, były artykuły w gazetach. I co? Dziś pocięto na kawałki najpiękniejsze drzewo na skwerze, reszty już dawno nie ma. Obydwaj burmistrzowie, zarówno poprzedni i obecny wiedzieli o protestach i walce o utworzenie parku wmiejscu, w którym planowana była budowa.
Na nic te działania, i tak wszystko zostanie zabudowane, jeśli jest chociaż cień takiej możliwości. I co z tego,że nie ma w okolicy żadnego zieleńca, że nie ma gdzie wyjść na spacer, że szkoły pękają w szwach, a sąsiedzi zaglądają sobie przez okna, co jest u sąsiada na obiad. Co wreszcie z tego, że zaraz będzie uchwalany MPZP tego terenu? Kogo to obchodzi?
Ot, to taka konstatacja zza pobliskiej ursynowskiej miedzy. ... 00:47, 01.12.2015
NieoTakePolskie08:27, 01.12.2015
platforma rządzi w stolycy.
Żerowisko się kończy, źródło może wyschnąć, więc trza się nachapać, nachapać, nachapać, póki nie wy..pieprzą 08:27, 01.12.2015
ziutek10:05, 01.12.2015
Przy Dereniowej nawet stowarzyszenie "Baobab" broniące drzew było zadowolone z drugiej decyzji i nie protestowało. Prawda jest taka że te pisma, petycje i protesty robili sfrustrowani ludzie, którzy nie dostali się do Rady Nadzorczej "SMB" Imielin i w ten sposób się mścili. 10:05, 01.12.2015
Gustafson20:44, 30.11.2015
30 13
Przecież te safanduły nawet nie wiedzo jak tam trafić, mapkę by im trzeba było narysować. 20:44, 30.11.2015