Minister edukacji: Szkoły zamknięte do 24 maja. Ogłoszono terminy egzaminów

Kiedy uczniowie wrócą do szkół? Czy zostaną otwarte żłobki i przedszkola? Wreszcie - kiedy maturzyści i ósmoklasiści napiszą swoje egzaminy? Minister edukacji właśnie odpowiedział na te pytania.

- Obecne warunki epidemiczne nie pozwalają na odwieszenie działalności szkół, przedszkoli żłobków. Przedłużamy termin zamknięcia tych placówek do 24 maja - powiedział na konferencji prasowej minister edukacji Dariusz Piontkowski. O ewentualnym wcześniejszym uruchomieniu zajęć opiekuńczych dla najmłodszych minister ma poinformować w najbliższych dniach.

Przypomnijmy, normalne zajęcia lekcyjne zawieszono 12 marca, oficjalnie 25 marca rozpoczęła się edukacja na odległość. Od tego momentu nauczyciele mają obowiązek realizować podstawę programową i mogą wystawiać stopnie.

Do 24 maja zajęć tradycyjnych nie będą prowadziły również uczelnie. - Szkoły wyższe opracowały różne formy zaliczeń i zdawania egzaminów, więc można mówić o tym, że uda się normalnie zakończyć semestr - stwierdził minister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Murdzek.

Kiedy odbędą się matury?

Matury rozpoczną się 8 czerwca i potrwają do 28 czerwca. - Będą to tylko i wyłącznie matury pisemne. Rezygnujemy z formy ustnej - powiedział Piontkowski. Wyniki pojawią się do 11 sierpmia, a egzamin poprawkowy odbędzie się na początku września.

Egzaminy dla ósmoklasistów odbędą w dniach 16-18 czerwca. - Mamy nadzieję, że sytuacja pozwoli na przeprowadzenie tych egzaminów, przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności - dodał minister edukacji. Wyniki ogłaszane mają być do końca lipca.

Opóźni się proces rekrutacji na studia wyższe, ale rok akademicki - w przypadku ustępowania epidemii - rozpocznie się planowo - 1 października.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski nie chciał odpowiedzieć na pytania o tym, kiedy nastąpią kolejne etapy odmrażania gospodarki. Szef resortu ostrzegł natomiast, że jesienią przyjdzie "krytyczny moment".

- W okresie jesiennym nastąpi wzrost zachorowań na grypę i nic nie wskazuje na to, żeby koronawirus do tego czasu wygasł, więc będzie to trudny moment i więcej pacjentów - powiedział minister.