Zamknij

Morderstwo na Imielinie. Ruszył proces Jerzego B.

16:27, 21.10.2015 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 16:34, 21.10.2015
Skomentuj policja policja

To morderstwo wstrząsnęło opinią publiczną na Ursynowie. W sierpniu 2013 roku w swojej willi niedaleko Centrum Onkologii została zamordowana 63-letnia kobieta. Prokuratura jest przekonana, że sprawcą jest Jerzy B., który zamordował również emerytowanego lekarza w domu na Sadybie. Dziś ruszył proces mężczyzny podejrzanego o te zbrodnie.

Ciało 63-letniej Elżbiety S. odkryli w domu jej bliscy. Było skrępowane, zabójca zadał kobiecie kilkanaście ciosów nożem. Policjanci i prokuratura połączyli tę sprawę z wcześniejszym zabójstwem, do którego doszło w lutym 2013 roku. Wtedy w domu na Sadybie został zamordowany 70-letni lekarz Jerzy O., który także zginął od kilkunastu ciosów ostrym narzędziem.

Zabójca telefonował do swoich ofiar. W obu przypadkach udawał klienta zainteresowanego kupnem domów. Właściciele obu willi chcieli je bowiem sprzedać i dali ogłoszenia w gazetach.

- Analiza danych telekomunikacyjnych wskazała, iż telefony wykorzystywane były wyłącznie do wykonania tych połączeń, a przez następne pół roku były wyłączone - mówi rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski.

Pod koniec lutego 2014 roku Jerzy B. ponownie uruchomił jeden z tych telefonów i ponownie nawiązywał kontakty z osobami sprzedającymi nieruchomości. Zachodziło więc podejrzenie, że planuje on dokonanie kolejnego przestępstwa, dlatego w marcu został zatrzymany. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty dokonania dwóch zabójstw. Nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Został wtedy aresztowany.

Dziś przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces w tej sprawie. Ze względu na ochronę życia prywatnego rodzina zmarłych będzie zeznawać za zamkniętymi drzwiami. Jerzy B. na początku rozprawy stwierdził jednak, że jest niewinny. - Nie jestem mordercą, nie wiem, dlaczego się tutaj znalazłem. To wynik szeregu pomyłek i błędów, które mam nadzieję, że w trakcie procesu sądowego się wyjaśnią - oświadczył sędziemu.

Proces będzie miał charakter poszlakowy, bo prokuratura nie ma żadnego bezpośredniego dowodu przeciwko oskarżonemu. Są za to ślady DNA Jerzego B. na ubraniach ofiar oraz telefony z których miał do nich dzwonić. Domniemanemu sprawcy obu morderstw grozi dożywocie.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

ŻoliborzŻoliborz

1 3

Normalne na Ursynowie sama patologia mieszka, pijaki, narkmani i byli ubecy. 08:14, 22.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

yes2mikeyes2mike

1 0

Bym zacytował słowa piosenki T.Love, ale grzeczność nakazuje, żeby przyjezdnych z zielonego źoliborka jednak nie obrażać. 15:21, 23.10.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%