Mostku miłości w parku Przy Bażantarni nie będzie. "Gigantyczna kwota"

Co dalej z mostkiem miłości w parku Przy Bażantarni? Dzielnica jest przerażona kosztami, a to tylko dostosowanie istniejącej konstrukcji. To jednak nie koniec projektu. Władze Ursynowa chcą wykorzystać ten pomysł w innym miejscu.

Mostek w parku Przy Bażantarni nie będzie „mostkiem miłości”. Pomysł radnej KO Olgi Górnej był już bardzo blisko realizacji. Radna zaproponowała, by stare i spękane szyby zamienić na pręty. Mieszkańcy mogliby na nich zaczepiać tzw. kłódki miłości. Pomysł spodobał się władzom Ursynowa. Teraz jednak dzielnica rezygnuje z projektu w tym miejscu. Dlaczego? 

- Robiliśmy szacunki. Możliwości techniczne są, ale projektant ocenia, że kosztowałoby to nawet pół miliona złotych. To gigantyczna kwota, w przypadku mostku w parku Przy Bażantarni to kwestia wzmocnienia konstrukcji, by wytrzymała dodatkowe obciążenia - mówi wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak.

Nie oznacza to jednak, że ratusz schował pomysł do szuflady. Mostek miłości na Ursynowie może powstać. Tyle że gdzie indziej i w nieco zmienionej formie.

- Temat nie zniknął. Wydział Infrastruktury jest już po rozmowie z projektantem skwerku przy ul. Cynamonowej na terenie po bazarku odzyskanym przez miasto. Taki mostek w tym miejscu, w centrum dzielnicy, mógłby zrobić furorę - zauważa wiceburmistrz Dominiak.

Chodzi o miejsce po bazarku przy Cynamonowej, które dzielnica odzyskała wyrokami sądów w ubiegłym roku.

Za ile i kiedy?

Pozostaje jeszcze kwestia kosztów. Skoro dostosowanie istniejącego mostu jest tak drogie, to ile będzie kosztowała budowa takiej konstrukcji od podstaw na przyszłym skwerku? - To czas pokaże - mówi burmistrz Ursynowa Robert Kempa. Wiadomo natomiast, jak może wyglądać mostek na przyszłym skwerku.

- Poprosiliśmy projektantkę, by przeanalizowała taką możliwość. To będzie niewielki pomost z obręczą z jednej strony, po drugiej stronie konary drzew. Taki „pomost miłości” -  tłumaczy burmistrz Kempa.

Kiedy "pomost miłości" może powstać? Na pewno nie w tym roku. Idealną datą - jak stwierdził wiceburmistrz Dominiak - byłyby Walentynki. Na to również nie ma szans, co zauważył burmistrz Kempa. Wygląda więc na to, że mieszkańcy jeszcze przez dłuższy czas będą musieli wyznawać sobie miłość w inny sposób. 

A czy w ogóle ten pomysł radnej powinien być realizowany? Piszcie w komentarzach!

[ZT]19318[/ZT]