Zamknij

Myślał, że nikt się nie dowie. 37-latek zatrzymany

11:56, 17.11.2020 Kamil Witek Aktualizacja: 11:58, 17.11.2020
Skomentuj pixabay.com pixabay.com
reo

Ursynowscy kryminalni odkryli próbę wyłudzenia odszkodowania. Rzekomo skradziony smartfon, za którego oszust chciał uzyskać pieniądze od ubezpieczyciela, znalazł się w jego mieszkaniu.

Jakiś czas temu 37-latek zgłosił na policji kradzież telefonu. Poszkodowany złożył zeznania, jednak funkcjonariusze uznali, że wszystko zdaje się być lekko naciągane.

- Nie do końca wszystko pasowało, dlatego też nie wykluczali hipotezy, że do przestępstwa mogło w ogóle nie dojść - mówi podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.

Miesiąc później, kiedy sprawa trochę przycichła, mężczyzna chciał zgłosić się do ubezpieczyciela z wnioskiem o odszkodowanie. W tym czasie mundurowi cały czas sprawdzali, czy do przestępstwa w ogóle doszło. Okazało się, że doszło, tylko że nie do kradzieży, a składania fałszywych zeznań.

- Po zebraniu wystarczających dowodów funkcjonariusze złożyli wizytę zgłaszającemu - dodaje podkom. Koniuszy.

W trakcie przeszukiwania mieszkania podejrzanego, 37-latek zachowywał się arogancko w stosunku do funkcjonariuszy. Wykrzykiwał przy tym, że działania policji są bezpodstawne. Zaraz po tych słowach „zguba” się odnalazła – smartfon leżał na stoliku nocnym przy łóżku.

- Cechy i numery fabryczne aparatu były tożsame z tym, którego kradzież zgłoszono – przekazuje podkom. Koniuszy.

Mężczyźnie w tym momencie nie pozostało nic innego i przyznał się do postawionych mu zarzutów. Dodał również, że nie zdążył zgłosić się do ubezpieczyciela o odszkodowanie. 37-latek znalazł się tym samym w policyjnym areszcie. Za składanie fałszywych zeznań grozi mu do 8 lat więzienia.

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%