Hejnał mariacki rozniósł się echem po Kabatach. Ludzie wyszli na balkony, na koniec słychać było pojedyncze brawa. Czy powtórka spotkałaby się z bardziej entuzjastyczną reakcją? Czy ursynowianie potrzebują takich akcji?
W kwietniowe południe na Kabatach rozbrzmiał hejnał mariacki – grany zgodnie z tradycją na trąbce. Zaciekawieni mieszkańcy wyszli na balkony i wyglądali przez okna, ale jak przyznaje Maria – pomysłodawczyni akcji - reakcja była nikła.
Rodzina Braunów muzykuje od dzieciństwa – zarówno Maria, jak i Krzysztof skończyli szkoły muzyczne. Teraz także ich dzieci chętnie sięgają po instrumenty – pianino i gitarę. Przyznają, że nie szukają poklasku, chcieli po prostu zrobić coś miłego dla sąsiadów.
Inspiracją do występu na balkonie był filmik krążący po internecie przedstawiający muzykujących wspólnie Włochów.
- Jesteśmy amatorami, maż gra na trąbce, a ja uczę się gry na saksofonie – opowiada Maria. – Występ Krzysztofa zebrał pojedyncze oklaski, a chwilę później ludzie powracali do domów, nikt nie dołączył. Może potrzebna jest „ustawka”? Wcześniejsze dogadanie się z sąsiadami co i o której gramy? – zastanawia się.
A może po prostu południowcy są bardziej spontaniczni niż my, a wspólne muzykowanie mają we krwi? – U nas nie jest tak, że każdy ma tamburyn albo inną grzechotkę w domu – dodaje mieszkanka Kabat.
Czy takie wspólne muzykowanie jest potrzebne? Czy są wśród naszych czytelników mieszkańcy Kabat, którzy przyłączyliby się do takiej akcji? Dajcie znać w komentarzach!
POSŁUCHAJ HEJNAŁU MARIACKIEGO GRANEGO NA KABATACH :
Mimi12:43, 21.04.2020
W Warszawie? Hejnał typowo krakowski?
A może tak "Sen o Warszawie"? 12:43, 21.04.2020
Wawiak13:10, 21.04.2020
Bardzo ładne :) 13:10, 21.04.2020
Sąsiad13:47, 21.04.2020
Większość sąsiadów oczekuje z pewnością ciszy a nie grania w mieszkaniu na instrumentach muzycznych. Ja codziennie muszę słuchać pianina sąsiadki i jej pseudo śpiewu. I mam dość. 13:47, 21.04.2020
Muzykalny14:14, 21.04.2020
Rozumiem, że ludzie się czują zduszeni w mieszkaniach i zarazem wielu chce wesprzeć na duchu sąsiadów, ale takie umuzykalnianie na siłę trudno mi poprzeć. W domu chcę mieć ciszę i spokój, a muzyki wolę posłuchać sam i przeze mnie wybranej. 14:14, 21.04.2020
jprd16:36, 21.04.2020
To ja może wyciągnę Altusy na balkon i zagram wszytskim skoczne KOKO DZAMBO? Co? Bedziecie zadowoleni? 16:36, 21.04.2020
Kabaciara13:32, 23.04.2020
Świetna inicjatywa! Kilka minut wspólnego grania i śpiewania w południe chyba nikomu nie zaszkodzi - dziwią mnie te komentarze o ciszy. Przecież nie chodzi o zakłócanie ciszy nocnej, tylko wspólną, sąsiedzką inicjatywę.
Ciężkie czasy nastały, gdy spoza maseczki nawet nie można zobaczyć, czy ktoś się do nas uśmiecha...
Ludzie, więcej luzu i radości życia! Doceńcie innych, nie tylko swój święty spokój.
Pozdrawiam muzykującą kabacką rodzinę! :)
Gdybym znała adres wysłałabym bukiet kwiatów. 13:32, 23.04.2020
sąsiad18:00, 21.04.2020
6 0
Dobry komentarz.Niektórzy nie rozumieją, że jak każdy miałby głośne hobby to nikt by nie wytrzymał. Jeden będzie rzępolił na pianinie, drugi "szył" na basie, trzeci na gitarze solowej, inny słuchał głośno hardrocka, inny popu albo discopolo, inny folku, inny oglądał filmy. Ktoś ma szczekająco -wyjącego psa i jest zadowolony. Ale jakby ze 2 sąsiadów miało takie same wyjce to byłby wkurzony.
Zero empatii i zrozumienia dla otoczenia. 18:00, 21.04.2020