Zamknij

Na Puławskiej trwa zabawa w kotka i myszkę. Rowerzyści kontra drogowcy

11:00, 04.11.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 11:15, 04.11.2019
Skomentuj SK SK

Miała służyć rowerzystom, ale na razie psuje im tylko krew. Ścieżka rowerowa wzdłuż ulicy Puławskiej formalnie jest wciąż zamknięta. Formalnie, bo budowa została zakończona, a rowerzyści omijają barierki postawione przez drogowców. Teraz Zarząd Dróg Miejskich obiecuje, że do połowy listopada barierki znikną.

To największa inwestycja rowerowa w Warszawie ostatnich lat. Powstało 15 km nowej trasu od metra Wilanowska aż do granic miasta przy ul. Kuropatwy. Budowa ścieżek przy Wyścigach, a przede wszystkim postawienie kładki rowerowej i przejazdów pod wiaduktami, zrewolucjonizowało ruch jednośladów w tym miejscu.

Ale, aby nie było tak różowo, drogowcy pół roku po otwarciu ścieżki - w połowie września - zamknęli ją. 

Zarząd Dróg Miejskich dopatrzył się rozbieżności między projektem a rzeczywistością w pionowym i poziomym oznakowaniu ścieżki. A skoro to wciąż plac budowy, na którym jest jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, to ze względów bezpieczeństwa nie można po nim jeździć. W razie wypadku odpowiedzialność poniósłby bowiem wykonawca, czyli należący do miasta Zakład Remontów i Konserwacji Dróg.

Na liście niezbędnych prac było postawienie barierek oddzielających ścieżkę od ulicy, pomalowanie na czerwono przejazdów rowerowych oraz niewielkie naprawy w kilku miejscach. Według rowerzystów roboty powinny dawno być skończone, a ścieżka oddana do użytku.

Mamy listopad, niedługo miną dwa miesiące od zamknięcia ścieżki, a na ursynowskim jej odcinku nic się nie dzieje. Nadal rowerzyści napotykają na barierki. Trwa zabawa w kotka i myszkę. Rowerzyści przesuwają lub przewracają płotki, a wykonawca codziennie je ustawia na nowo.

- Za to wciąż nie widać ani nowego malowania, ani poręczy, ani znaków - mówi nam Hubert, rowerzysta.

W odpowiedzi na pytania radnego Bartosza Zawadzkiego z Projektu Ursynów drogowcy informują, że dokonanie odbiorów technicznych i dopuszczenie drogi do ruchu zaplanowane jest do 15 listopada. Pytanie co będą odbierać inspektorzy z ZDM, skoro na odcinkach ursynowskich od września nic się nie zmieniło?

- Cieszyliśmy się z tej inwestycji, najpierw ją oddano, później zamknięto, teraz wciąż obiecują ponowne otwarcie. A zabrali rowerzystom dwa miesiące z dobrą pogodą na jazdę! - skarżą się rowerzyści.

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

AZXAZX

11 1

Nie rozbieżności względem projektu a brak pozwoleń i prawidłowej dokumentacji... naczelny wódz Zdm powinien za to siedzieć razem z kolegami 18:43, 04.11.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

FafaFafa

1 0

Dziwne, że jeszcze żaden prokurator się za to nie wziął. 08:32, 07.11.2019


reo

ZetZet

8 0

ZDM to najgorsza kategoria urzędasów. Niestety pasożytują na naszych podatkach. 01:32, 05.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

3 3

Najgorsze, że rowerzyści jeżdżą po ścieżce i z dużą prędkością wpadają na pasy np. przy ul. Niedźwiedziej. O wypadek nie trudno i to z winy rowerzystów. Rower z samochodem nie wygra. Trzeba włączyć myślenie! 15:19, 05.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

3 3

Najgorsze, że rowerzyści jeżdżą po ścieżce i z dużą prędkością wpadają na pasy np. przy ul. Niedźwiedziej. O wypadek nie trudno i to z winy rowerzystów. Rower z samochodem nie wygra. Trzeba włączyć myślenie! 15:19, 05.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

czylczyl

0 0

no codziennie to nei ale sa uciazliwe 15:39, 07.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%