Na siłownie bez kaloszy? "Będą inwestycje"

Na siłownię plenerową bez kaloszy? Kolejne ursynowskie miejsca do ćwiczeń zyskają nową nawierzchnię. - Na razie utwardzimy dwa podłoża, ale przyjdzie czas na resztę miejsc - obiecuje burmistrz.

Plenerowe zestawy do ćwiczeń fizycznych na Ursynowie pojawiły się w kwietniu 2014 roku. I choć wydawałoby się, że są one strzałem w dziesiątkę... mieszkańcy szybko przekonali się o ich mankamentach. Po każdym deszczu urządzenia tonęły w błocie, bo postawiono je na trawnikach - na podłożu naturalnym i bez utwardzenia.

Na efekty nie trzeba było długo czekać - duża liczba korzystających z siłowni wydeptywała trawniki, a tereny zielone zaczęły przypominać klepiska z kałużami. Ursynowianie coraz częściej narzekali, że do trenażerów nie da się dojść i przeklinali urzędników miejskich, którzy nie pomyśleli od razu o odpowiednim podłożu.

Za naprawianie nawierzchni wzięły się władze Ursynowa. Kolejne siłownie plenerowe budowane były już z utwardzoną nawierzchnią.  - Pierwsza siłownia finansowana z pieniędzy dzielnicowych powstała przy ul. Sarabandy na Zielonym Ursynowie. Wszystkie stworzone przez nas miejsca mają utwardzoną nawierzchnię - mówi burmistrz.

W tym roku nowe podłoże zyskają kolejne miejsca. - 17 marca dostaniemy pierwsze pieniadze - mówi Robert Kempa. - W pierwszej kolejności utwardzimy nawierzchnię siłowni przy urzędzie dzielnicy, - przy Kulczyńskiego później - przy ul. Cybisa.

Co dalej? Na razie na więcej nie ma pieniędzy. Kolejne inwestycje będą finansowe z bieżących wydatków dzielnicy, po kolei jedna siłownia pod drugiej. Dzielnica zapewnia, że z czasem wszystkie nawierzchnie zostaną wymienione.