Zamknij

Na skraju bankructwa. Ursynowska gastronomia woła o pomoc

07:34, 09.11.2020 Redakcja Haloursynow.pl Aktualizacja: 14:50, 09.11.2020
Skomentuj SK SK

Ursynowskie restauracje, kawiarnie i puby na skraju bankructwa. Obroty spadły nawet o 75%. Właściciele lokali zastanawiają się czy przetrwają jesienny lockdown. Decyzja rządu z 23 października spadła na na nich jak grom z jasnego nieba.

Ursynowskie lokale zmagają się z kolejnym lockdownem. Wiele z nich może go nie przetrwać. W pierwszym tygodniu działalności opartej wyłącznie na zamówieniach na wynos, obroty większości restauracji spadły nawet o 75 proc.

- Na pewno ktoś przegra tę bitwę – słyszymy w prowadzonych na Ursynowie lokalach. Po wiosennym lockdownie poddała się znana ursynowska resturacja "Szara Eminencja" z Romera. Reszta przetrwała, choć mocno poobijana. Tym razem wyrok przyszedł spodziewanie, tylko rząd nie dał czasu na przygotowania.

- Liczyliśmy się z tym, myśleliśmy jednak, że informacja dotrze z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem – mówi Andrzej Walicki ze śniadaniowni Kafelek.

Z dnia na dzień lokale zostały z zapasami, które nie sposób było wykorzystać. - Decyzja była w piątek. Wszystko było przygotowane na weekend, a w sobotę poszło do śmietnika – mówi Dominika Budzińska, właścicielka restauracji Karpielówka.

Jak zgodnie dodają widok pustego lokalu, pustych stołów i krzeseł jest dla przedsiębiorcy w tej branży wyjątkowo przygnębiający.

"Jedno zamówienie dziennie"

Po tygodniu dozwolonej sprzedaży potraw na wynos wiadomo, że nie przynosi to takich dochodów, na jakie można liczyć przy normalnym funkcjonowaniu restauracji.

- Zamówień jest mało. Jednego dnia, w ciągu dwóch godzin, mieliśmy tylko jedno zamówienie. Klienci pewnie też już mają mniej pieniędzy – mówi właścicielka Karpielówki.

- U nas jest bardzo słabo, gdyby nie zamówienia z dużych portali zamówieniowych, które pożerają mnóstwo zarobku, mielibyśmy dziś dwa zamówienia - słyszymy w restauracji mieszczącej się przy al. KEN.

Niektóre restauracje - tak jak Boys Meat Girls przy al. KEN - motywują klientów przekazywaniem części przychodów ze sprzedaży na cele charytatywne. 

"Nie mam innej pracy"

Zmiany dotykają także pracowników, najczęściej młodych i uczących się, zatrudnionych na tzw. śmieciówkach. Dla niektórych jest to jedyne źródło utrzymania. Kelnerzy, barmani – wszyscy starają się wykorzystać ten wolny czas jak najbardziej efektywnie, lecz dobrymi chęciami się nie najedzą.

- Nie mam innej pracy i ciężko jakąkolwiek znaleźć – mówi barman jednego z ursynowskich pubów.

Na czas lockdownu przedsiębiorcy wymyślają dla tych, którzy pozostali inne zadania, np. remonty lokali. Nie jest to jednak rozwiązanie na dłuższą metę. Ci, którzy zdołali zatrudnić się w innych branżach nie pozostają obojętni na losy swoich koleżanek i kolegów.

- Na ten moment udało mi się znaleźć nową pracę, jednak wielu moich znajomych nie miało tyle szczęścia – podkreśla pracownik gastronomii.

Zmiany w grafikach, skrócenie czasu pracy – to wszystko jest nieuniknione. Pracodawcy, którzy nie zarabiają nie mają z czego wypłacać pensji. Na razie ani jeden pytany przez nas przedsiębiorca nie myśli jednak o zwolnieniach.

- Nie planujemy nikogo zwalniać. Zmniejszenie godzin? Na pewno. Pracownicy to rozumieją
i razem damy radę –
słyszymy w kabackiej Antich' Caffe' da Enrico.

Kto pomoże?

Pracodawcy i pracownicy sceptycznie podchodzą do obietnic rządu. Nie przebierając w słowach opisują pomysł kolejnej tarczy antykryzysowej. Często padają wulgaryzmy w stronę partii rządzącej, a zaufanie do niej spada.

- Nie pomogą. Złodzieje – stwierdza pracownik poszkodowany decyzją rządu. - Ciężko jest na ten moment cokolwiek powiedzieć – dodaje inny.

Jedyna nadzieja w klientach, którzy mogą pomóc lokalnej gastronomii. Mogą częściej zamawiać dania na wynos, jeśli ich na to stać. 

- Epidemia ograniczyła budżety domowe nawet na bogatym Ursynowie - mówi nam przedsiębiorca z branży gastronomicznej, który prowadzi 3 restauracje w naszej dzielnicy. - Ludzie nie będą zamawiać częściej niż normalnie, raczej nawet rzadziej - mówi zrezygnowany i wieszczy, że tej jesieni na Ursynowie upadnie już nie jedna, ale co najmniej kilka restauracji i barów.

Wiosną wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak przygotował mapę lokali z dostawami i odbiorami na wynos. Mapa ta jest nadal aktualna.

MAPA URSYNOWSKICH LOKALI NA WYNOS I Z DOSTAWĄ

<iframe src="https://www.google.com/maps/d/embed?mid=1GnbCu85cAduoE4hcmSSmF44VVO1_65KY" width="640" height="480"></iframe>

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(52)

568568

22 9

Mój szef placił mi 3000 brutto. Sam jezdzi lexusem, jegon żona BMW, kupił dom w Konstancinie w stycznu. Po miesiacu lockdawnu nie ma już grosza i likwiduje firme. Ilu takich milonerów? To jest wasza nowoczesna gospodarka? Wracam na wies kopac kartofle i cebule. 07:43, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

WawaWawa

15 7

Jasne, po miesiącu lockdawnu nie ma grosza, ale dom, parę luksusowych samochodów i robi raban, bo nie ma co do garnka włożyć. Cwaniactwo, by z pieniędzy takich jak Ty wyrwać na następnego merca. 08:04, 09.11.2020


AA

10 13

Zaloz swoja firme i wtedy napisz, moze sam bys miejsce pracy stworzyk skoro taki madry jestes. 08:57, 09.11.2020


reo

BoomBoom

15 2

W każdej branży nastąpią przetasowania, w gastronomii także. Mimo, że dosyć regularnie zdarza mi się kupować gotowe jedzenie na mieście dla pewnej odmiany, to jednak ogólny poziom branży gastronomicznej na Ursynowie oceniam maksymalnie na średnim poziomie. Mam nadzieję, że w końcu jakość się podniesie, a ceny nieco zrewidują do poziomu serwisu. Ale to tylko takie moje marzenia. Klienci zagłosują nogami. 07:55, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

WawaWawa

18 13

Niech już w końcu podupadają i będzie spokój
Kto ma płacić na ich mercedesy? 08:01, 09.11.2020

Odpowiedzi:11
Odpowiedz

ToTo

6 8

Akjto bedzir placic podatki i pensje praciwnikowjak poupadaja? 08:59, 09.11.2020


wawawawa

9 11

Zasiłki będzie płacić państwo. W praktyce i tak je płaci poprzez dotacje dla właścicieli gastronomii. Ale przestanie wtedy płacić na raty za bmw. 09:08, 09.11.2020


BoomBoom

14 4

Wawa, a to państwo ma jakieś swoje pieniądze? Od kiedy? 09:12, 09.11.2020


wawawawa

10 7

~Boom oczywiście, ze nie ma. Płaci pieniędzmi na kredyt, na który będziemy się zrzucać my i nasze wnuki i ich wnuki.
Dlatego właśnie bezsensem jest dotowanie gastronomii.
Czasy sprzed covida już nie powrócą. Nawet jeśli ilość nowych zachorowań znacząco spadnie, to wirus zostanie z nami na lata, może na zawsze. I obroty gastronomii znacząco spadną, bo znaczna część ludzi z obawy przed zakażeniem przestanie z niej korzystać lub znacząco ograniczy korzystanie. Do tego dojdzie zubożenie społeczeństwa. Tak więc obroty branży spadną 0 30-50 procent w stosunku do przedcowvidowych. A w takiej sytuacji większość z nich i tak zbankrutuje. Tak więc nie ma co ładować pieniędzy w dotacje dla branży, którą czeka i tak znaczne samozwinięcie. Gastronomia, hotelarstwo, turystyka zagraniczna to branże które dopiero za 10 lat a może nawet nigdy nie powrócą do przedcovidowych warunków. 09:28, 09.11.2020


BoomBoom

8 3

Wawa, na jaki kredyt? Myślisz że ile można drukować pieniądze? Rzad ma pieniądze głównie z podatków i jak nie ma bladego pojęcia jak walczyć z zarazą i z dnia na dzień zamyka coraz to nowe gałęzie gospodarki to jak myślisz jak długo tak pociągną? Na taczkach ich wywiozą, bo państwo nie będzie funkcjonowało. To nie jest tylko kwestia gastronomii, hoteli czy zagranicznych wyjazdów. To jest cała komercja rynkowa, galerie, biura, firmy wszelkich branż. One też mają obniżać obroty, marże i zwalniać ludzi? A rządzący będą tylko dotować i obiecywać wszystko i wszystkim? 10:05, 09.11.2020


WawaWawa

6 3

Boom przypisujesz mi poglądy których nigdy nie wypowiedziałem.
Co do polityki rządu pełna zgoda.
Co do drukowania pieniędzy to niestety maszyny pracują coraz szybciej. Drukuje się pieniądze bez pokrycia. I to fakt. Tarcze antykryzysowe to niemal wyłącznie dodruk pustego pieniądza.
Jednocześnie okrada się ludzi z oszczędności poprzez nierealne stopy, z emerytur, niszczy się firmy którymi zarządza państwo. I tyle.
A zdaniem premiera jest OK i inni biorą z nas przykład. 10:23, 09.11.2020


WawaWawa

6 3

I nie masz racji Boom, że wydatki państwa pokrywają podatki. Deficyt budżetowy rzędu 10 procent i dwa razy tyle ukryte w różnych PFRach to faktyczne zadłużenie, a dużej części dodruk pustego pieniądza. Gdyby państwo miało wziąć pieniądze na obecne tarcze z podatków to trzeba by je podwoić, a tego by nikt nie udżwognął. 10:29, 09.11.2020


BoomBoom

2 4

Wawa, cytat z mojej wypowiedzi: Rzad ma pieniądze głównie z podatków.
A według Ciebie dług to źródło przychodów państwa? Nie, to tylko sposób finansowania dziury. Samo drukowanie pieniądza też nie wygląda tak, że się robi fizyczny dodruk, ale emituje się obligacje. Finanse rządu aż tak bardzo się nie różnią od finansów firmowych czy domowych. A te pieniądze na tarcze to są głównie w słowach premiera. 13:26, 09.11.2020


WawaWawa

6 2

Boom pieniądze na tarczę mają swoje odbicie w deficycie budżetowym i nie tylko. Bo PFR czy BGK nie są ujmowane w deficycie.
Rozumiem, że dotowani chcieliby więcej.
Ale podstawowa oczywistość jest taka, że jak się nie pracuje to się nie zarabia. I restauratorom pomaga de facto nie państwo, a okradane przez państwo społeczeństwo. Czyli w większości zwykli pracownicy, przyszli emeryci, depozytariusze w bankach. Kto im pomaga? Ich się tylko grabi. A państwowy Janosik łupie tzw. szarego człowieka by dawać przedsiębiorcom. W pierwszej transzy pomoc dostali wszyscy przedsiębiorcy. I to realną. Także ci którzy na koronawirusie nic nie stracili, a nawet zyskali. 13:54, 09.11.2020


BoomBoom

5 5

Wawa, dlatego nie chodzi o jakąkolwiek pomoc, ale o nie zamykanie ludziom biznesów. Nagle z dnia na dzień baseny, siłownie bez podstaw stały się zagrożeniem. Potem szkoły ze starszymi dziećmi - bo nie trzeba wypłacać rodzicom zasiłków. Potem zamknięto na kilka dni cmentarze akurat na najważniejszy okres w roku. Potem przyszła pora na gastronomię, kina, kulturę, galerie handlowe i młodsze dzieci. Ale kościoły są ciągle otwarte.
Na "szczęście" Kaczyńskiemu udało się zrobić zamęt zmuszając ludzi do protestów i teraz może spokojnie na nich zwalić winę za wzrost zachorowań (który nota bene nie został potwierdzony), a które to protesty planował rozpędzić siłą i teraz za to zostanie zdymisjonowany komendant główny policji.
A skoro państwo, bez poważnej podstawy zamyka Ci biznes to nie dziwne, że ludzie protestują. To jest system naczyń połączonych i zobaczymy czy nie skończy się pozwami przeciwko skarbowi państwa. 14:11, 09.11.2020


BoomBoom

1 5

Na koniec dodam tylko jedno, że coraz częściej ludzie mają podejrzenia fałszowania liczby zgonów czy też zakażonych (wadliwe testy). Jak się dowiadujesz, że jakaś osoba w podeszłym wieku żyjąca na uboczu na wiosce, bez możliwości kontaktu z zakażonymi źle się poczuła, trafia do szpitala, dwa dni później umiera, a sąsiedzi dowiadują się, że jako przyczynę wpisano covid to zaczynają się podejrzenia, że dane są fałszowane, bo za zakażonego szpital dostaje więcej środków. Podobnie jak w przypadku niedawnych testów na Podkarpaciu, gdy nagle się okazało, że liczba pozytywnych wyników zbliżyła się do 100%. Nie wspominając już o podejmowaniu decyzji na podstawie hobby badań 19 latka. A przedsiębiorcy i pracownicy zaczynają się zastanawiać czy to możliwe by na tej podstawie rząd kładł kolejne gałęzie gospodarki. 14:18, 09.11.2020


KrzysztofKrzysztof

19 17

Mówią m.in. że: Wiedzieliśmy, liczyliśmy się z tym, liczyliśmy na... itd. Samo tragizowanie. A gdzie ta prywatna strategia planowania i logicznego myślenia ? A gdzie kalkukacja ryzyka działalności gospodarczej ? Najlepiej swoją nieudolność zarządczą zwalić na rząd. To rząd winien, że "nowoczesne" przez ponad tydzień biegały w szwadronach śmierci towarzyszki Lempart i Wielgus. Argumentów idiotycznych zachowań "nowoczesnych" można przytaczać bez liku. Tylko po co ? Jak "nowoczesne" i tak wiedzą wszystko najlepiej. Ale wracając do meritum. Szanowni gastronomicy, przecież znane jest wam pojęcie sprzedaży po kosztach ?
Więc czemu tego nie chcecie zrobić ? Jeśli rzeczywiście się tak umartwiacie o przetrwanie swoje i swoich pracowników ? Dając przykład, to już widzę jak np. Pani Gesler za kotleta schabowego zamiast 60 zł ... bierze tylko 6 lub 8 a może pal licho 10 zł. Prawda że tragedia !
No bo jak tu nie mieć zysku ? A powodów można wymyślać też bez liku. Tylko, że najłatwiej to pluć na... 08:20, 09.11.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

BoomBoom

16 14

Co ty człowieku pieprzysz? Rząd zamyka szereg biznesów bez specjalnego uzasadnienia z dnia na dzień a ty bredzisz coś o protestach i sprzedaży po kosztach? Ty chyba w życiu prowadziłeś tylko rowek, a nie jakikolwiek biznes. 08:51, 09.11.2020


W(BJS)W(BJS)

8 8

Krzysiu , rozumiem , że ty pracujesz dla idei ? Jeden taki proponował lekarzom tak pracować , jednocześnie kosił niezłe pieniądze .
Oto wasza polityka . 09:55, 09.11.2020


andrzandrz

7 8

@Krzysztof - brzydko piszesz, bardzo brzydko. Nie widzę u ciebie zrozumienia ani współczucia. To że ludzie teraz tacy są, to nie znaczy, że ty musisz taki być! W dodatku mieszasz w temat gastronomii protesty kobiet, w jakim celu? Jeśli się znasz tak na ryzyku finansowym, to być może masz własny biznes albo prowadziłeś biznes. Ale myślę, że tak nie jest i tak nie było - BO CIĘŻKO PRACUJĄCY LUDZIE NIE MAJĄ CZASU NA PISANIE NA TEJ STRONIE KOMENTARZY. Albo jesteś emeryt albo rencista. Wnioskuję to po tym, że dodatkowo krytykujesz przedsiębiorców, ale za to nic złego nie napiszesz na Radę Ministrów. 10:36, 09.11.2020


PapugaPapuga

15 5

Kwietnia czy maja wszyscy spece od wirusów ostrzegali o tym, że jesienią przyjdzie 2 fala. Rząd dał się zaskoczyć, jak zawsze, ale prywatni przedsiębiorcy powinni byli się przygotować na lockdown. Wiadomo, że liczba zarażonych przy epidemii rośnie w zawrotny tempie i decyzje ograniczające mogą być natychmiastowe. 09:04, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaxMax

29 14

W artykule brak podstawowych informacji: ile domów i o jakiej powierzchni posiada każdy z narzekających "byznesmenów", jakie ma samochody, jaki miał dochód w ubiegłym roku, ile płaci kucharce, ile płaci kelnerce, ile płaci barmanowi, ile pieniędzy na swój "byznes" otrzymał od rządu w ramach pierwszej tarczy antycovidowej, ile pieniędzy otrzyma w ramach drugiej tarczy. Połowa mieszkańców Ursynowa ma wyższe wyksztalcenie, więc wywołanie u nich współczucia dla właściciela kilku restauracji wymaga podania tych kluczowych informacji. 09:25, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

MrFrostyMrFrosty

11 19

albo masz wyjątkowo marne poczucie humoru albo jesteś zwykłym debilem. Choć jedno drugiego nie wyklucza. 09:38, 09.11.2020


MaxMax

11 6

Restauratorze, nie boisz sie grzywny kilku tysięcy złotych + zwrotu kosztów adwokackich? Przy okazji - zareklamuj swoją knajpę, abym mogł omijać ją dużym łukiem. 11:39, 09.11.2020


ŻabaŻaba

1 17

Czas wyjść na ulicę, a nie wyglądać klientów. 09:59, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

InterpretatorInterpretator

13 7

Niech obniżą marżę i tym samym cenę. Niech zrobią akcję informacyjną: internet, banery na ulicy i niech poinformują, że posiłek wart 30 zł ma teraz cenę poniżej 20 złotych. Niech zrobią skalę w ten sposób. Zarobią więcej niż teraz, gdy trzymają ceny, lub nieznacznie je obniżyli, ale sprzedają jedną porcję dziennie. Żeby utrzymać biznes w tym trudnym okresie warto zrezygnować z większości marży, bo potem biznes będzie się kręcił, a tak teraz nie zrezygnuje, ale potem będzie płacz, że mercedesa, na który wciąż jeszcze jest leasing, trzeba sprzedać ze stratą. Polscy mali biznesmeni nie potrafią myśleć strukturalnie. Liczy się tylko tu i teraz. Jeżeli tak - to bankructwa są nieuchronne. 09:59, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

dasddasd

8 2

Mercedesy S Klasa, BMW 7, Audi A8 - na pewno wszyscy restaruratorzy je mają w leasingu :D 10:28, 09.11.2020


BoomBoom

1 5

Myślisz że w obecnej sytuacji zadziała mechanizm penetracji rynku za pomocą obniżki ceny? Mam spore obawy, że to nie zadziała. Ci, co chodzą do restauracji i nie mają obniżonych przychodów i tak będą przychodzić. Ci co utracili część przychodów ograniczą zbędne wydatki i zrezygnują. Czy niższa cena zachęci tych co nie chodzili do restauracji? Wątpię.
Jeden lokal w moim bloku robił eksperymenty z ceną lunchu. Startowali z 18 zł, potem obniżyli do 15 zł, po czym podnieśli do 20 zł. Ciekawe jakie mieli reakcje ze strony popytu. 16:13, 09.11.2020


eminenteminent

12 2

Do rozważenia przez restauratorów: specjalne "menu covidowe": tanie składniki, które jednak wymagają pracy (jak żołądki drobiowe, potrawy które sie długo dusi, itp.). Wszystko powinno dac się podgrzewać, bo tak jest najbezpieczniej dla klientów. Żadnych sałatek, surówek. Warzywa tez tylko na ciepło, bo ludzie sie boja i dlatego brakuje klientów. Dajcie taka cenę, żeby firma mogla funkcjonować, ale bez kokosów, czyli taniej niz na co dzień. Zbierzcie grupę, która w to wchodzi, potem wspólna akcja informacyjna o sprzedaży na wynos, bez wchodzenie do wnętrza (wydawanie przy drzwiach), wydawanie tez powinno sie odbywać bardzo szybko, bo nikt teraz nie chce czekać 10 min na jedzenie, nawet na zewnątrz. Obsługa przy wydawaniu koniecznie w maseczkach, a nie w przyłbicach, które nie chronią klientów. 10:44, 09.11.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

3 3

Ciekawa uwaga. Z tego co widziałem to część restauracji i barów bezproblemowo może produkować dania na wynos. Ale część lokali ze względu na swoją specyfikę, nie może sobie pozwolić na przygotowywanie dań na wynos i te lokale zamykały się w trakcie pierwszego zamknięcia.
A odnośnie czekania to można zadzwonić i podejść po odbiór nie czekając. Super pomysłem jest umieszczanie za witryną dobrze widocznego menu z dużym numerem telefonu. Pomysł banalny, ale niezbyt powszechny. 15:48, 09.11.2020


BobikBobik

6 0

Są też i tacy którzy mimo zakazu nie zamknęli lokalu dla wszystkich. Widocznie ryzyko się opłaca. 12:44, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Elektor Elektor

3 17

Burmistrz Dominik niech obniży restauratorom czynsz najmu, zamiast w czasie pracy się bawić w tworzenie nieprzejrzystych map! 13:44, 09.11.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

11 2

A co burmistrz ma wspólnego z czynszami najmu na Ursynowie? 14:01, 09.11.2020


BingoBingo

15 2

Codziennie bym zamawiał obiady jak kiedys ,ale zamiast obniżyć to podnieśli jeszcze ceny,więc kij mam dwie strony, a pensji mi nie podnieśli. 13:48, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GwiazdaGwiazda

14 0

Fajny artykuł,ale podajcie chodź jedną firmę na Ursynowie , która obniżyła ceny dla klientów na dowóz? Nie znalazłam, jak znalazłam,ze obiad 5 zł taniej to teraz koszt dowozu 5zł, wiec to samo. Każdy chcę zarobić taka samą marże,więc sami tracicie klientów. U nas w pracy etaty redukują do 3/4 lub 1/2 więc nie ma opcji zamawiania obiadów za ponad 20zł. Za 15zł z dowozem to mogę dać a nawet karnet kupić. 13:55, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

BoomBoom

8 13

Ale koszt dowozu nie zawiera się w marży knajpy. Ci wszyscy dostawcy i kurierzy kosztują niemało. Na dodatek pośrednicy ze stronami do zamawiania jedzenia też kasują sporą prowizję. Nie ma dobrego i taniego rozwiązania, choć zawsze można zadzwonić bezpośrednio i podejść samemu. Robiłem tak przy pierwszym zamknięciu, robię tak i teraz. 14:00, 09.11.2020


FaziFazi

6 4

Ja odbieram samodzielnie i w ten sposób restauracja ma mniejsze koszty i może więcej zarobić. Chociaż nie czarujmy się: największy zyska mają na napojach, kawie czy alko. 14:21, 09.11.2020


KATE-Ursynów KATE-Ursynów

15 2

Chętnie pomożemy gastronami ale kto nam handlowcom, kasjerom,sprzedawcom itd. pomoze , obroty spadają z kazdym dniem, premie zawieszaja a obiady dalej kosztują tyle co kosztowały przy czym mniej zarobimy. Brak jakiejkolwiek logiki właścicieli restauracji,zeby znowu płacić tyle za obiady,pizzę co wcześniej. Żadna firma gastronomiczna nie zrobiła nic w stronę klientow, więc sorry coś jest nie tak. My u siebie w firmie 30% na wszystko, zeby się utrzymać. Lepiej jeść małymi łyżkami niż nic nie zjeść i czekać. 14:25, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EwelinaaaEwelinaaa

12 4

Po niektórych komentarzach widać,że niektórzy właściciele gastronomi nie rozumieją jak można utrzymać firmę i miejsca pracy, tylko widzą swój własny biznes i biznes. Klienci chyba w tym okresie to wyczuwają najbardziej, więc ktoś traci i dlatego takie artykuły. 14:33, 09.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

IrfyIrfy

12 15

Sorry, ale problemem jest rząd, który dorosłych ludzi traktuje jak gówniarzy i swoich niewolników. W porządku, mamy „epidemię” grypopodobnego czegoś. Media huczą o tym od prawie roku, nie da się przeoczyć. Jeżeli więc dorosły człowiek, świadom zagrożenia decyduje się na wizytę w restauracji, to nie wiem dlaczego należy mu taką możliwość odgórnie odbierać. Szczególnie, gdy ten sam człowiek zmuszony jest do korzystania z komunikacji zbiorowej, w której możliwość złapania dowolnej choroby, włącznie z przeziębieniem, jest wielokrotnie większa niż w restauracji. A do pracy dojechać musi. Więc jak to jest? Do zbiorkomu może, do Żabki też a do knajpy już nie? Takiego zamordyzmu nie było nawet za komuny. Więc może by tak pan atrapa premiera z panem premierem realnym wsparli restauracje. Ale nie z „państwowych”, tylko z własnych, prywatnych. Skoro traktują ludzi jak pańszczyźnianych chłopów. 14:58, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

zamkniete lasyzamkniete lasy

4 12

To sa dzialania pozorowane pod publiczke, czyli w odpowiedzi na zapotrzebowanie zglaszane przez zastraszona przez rzad i media, bojazliwa czesc spoleczenstwa. Sensu w tym nie ma zadnego, ale nie o to chodzi. 15:21, 09.11.2020


dsds

0 9

tak w padli w pętle, z której nie można wyjść. 16:20, 09.11.2020


KelnerkaKelnerka

12 9

Niech zdychają. Wyzyskiwacze. Złodzieje. 2300 brutto za miesiąc? Zdychajcie złodzieje i oszusc. Niech was szlak! 15:29, 09.11.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

dsds

6 8

szlag a nie szlak - zobacz w słowniku :) 16:17, 09.11.2020


Magdalena2020Magdalena2020

16 0

My tylko widzimy sie żadna firma gastronomiczna na Ursynowie nie wprowadziła żadnego rabatu dla klientów, ceny są na takim samym poziomie!!! Wnioskuje że dalej chca zarabiać zamiast się utrzymać i zdobyć nowych, przyszłych klientów obniżając ceny dań, juz nie biorąc pod uwagę że duzi osób m już starcilo i traci pracę. Niech redakcja napisze artykuł z nazwami firm, które potrzebuja pomocy i wyszli też do klientów zmniejszając swoją marżę. Pomożemy wtedy! 16:15, 09.11.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

StasioJasioStasioJasio

12 1

dobry przyklad pizzerie - w sieciowkach za ktorymi nie przepadam mozna kupic 2 pizze z promocjami za okolo 50zl (srednie) a w lokalach nie sieciowych - czesto jedna kosztuje w granicach 40kilku - promocji 0...tam nigdy nie slyszeli jak np 2 za 1, badz druga za pol ceny..Skoro nie robia promocji nie zachecaja klientow nawet w tak ciezkim okresie tzn ze powodzi im sie dobrze ..i za przeproszeniem gardza naszymi pieniedzmi..To samo dotyczy innych specjalnosci - wytarczy troche zejsc z marz a zobaczycie drodzy restauratorzy ze zamowien wam przybedzie. My mieszkancy tez nie spimy na pieniadzach wvbrew opini ze Ursynow to bogata dzielnica. Teraz gdy wiekszosc z Nas siedzi w domu mamy zwyczajnie wiecej czasu na gotowanie we wlasnym zakresie - a Wy nas nie przekonujecie cenami aby skorzystac z Waszych uslug czesciej niz raz na miesiac.. 16:30, 09.11.2020


BoomBoom

2 8

StasioJasio, zastanów się raczej dlaczego nie robią promocji. Poniekąd sam sobie odpowiedziałeś. 17:01, 09.11.2020


PrzedsiebiorcaPrzedsiebiorca

8 1

Złoty pomysł na biznes: 15zl za dwa dania z dowozem na Ursynowie i można się założyć że na 3 zmiany będą pracować, bo sie nie wyrobią. Tylko dwie zupy do wybory i dwa dania do wybory każdego dnia. ( przejść się wzdluz lokali użytkowych z ulotkami wzdłuż calegej Al.KEN i 100 obiadów minimum każdego dnia). 16:21, 09.11.2020

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

BoomBoom

9 7

Tyle teraz pustych lokali czeka na najemcę. Działaj, zmiażdż konkurencję, zarób miliony. 17:00, 09.11.2020


poigpoig

0 0

Boom, nie chodzi o zarobienie milionów, tylko o przetrwanie. Za kilka miesięcy rynek odbije, lepiej utrzymać restauracje niz potem samemu sie najmować do obierania ziemniaków. 16:36, 11.11.2020


nick_zniknick_znik

0 0

15 zł za dwa dania z dowozem.. hmm.. nie wiem z czego te dania musiałby być zrobione.. mogłaby być np ziemniaki z sosem ziemniakowym i kotletem ziemniaczanym..
Żarcie jak w szpitalu.. tylko w szpitalu nikt nie pyta pacjenta czy chciałoby zjeść coś takiego 10:25, 13.11.2020


UrsynówUrsynów

0 0

Szara eminencja z Romera, pierwsze słyszę a mieszkam od 3 lat i szukałem żarcia na wynos podczas pracy zdalnej, no ale pewnie ja się nie reklamuje, bo mnie wszyscy znajo.... 05:30, 15.11.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%