Wracamy do tematu nieczynnych w weekendy ursynowskich bibliotek. Okazuje się, że czytanie w tym przypadku przegrywa z pieniędzmi. Na sobotnie i niedzielne dyżury nie ma funduszy.
Przypomnijmy: W sobotę poruszaliśmy problem nieczynnych w weekendy wypożyczalni na Ursynowie. Jak udało nam się dowiedzieć wszystkie placówki w piątek wieczorem zamykają drzwi. Po książki przyjść można dopiero w poniedziałek. Niektórzy mieszkańcy są tym zaskoczeni: - Myślałam, że jest otwarta. Ale wygląda na to, że nie. Trzeba przyjść w poniedziałek – mówiła nam Helena, która chciała wybrać coś dla siebie w Wypożyczalni nr 109 przy ulicy Koński Jar.
Na Ursynowie jest tak niestety wszędzie. Próbowaliśmy dowiedzieć się - dlaczego?. Dziś dyrektor Ursynoteki, która ustala godziny pracy wypożyczalniom w dzielnicy, odpowiedziała na nasze pytanie.
- Wiąże się to z zatrudnieniem kolejnych pracowników. Na to nie ma środków – mówi Anna Wolska, dyrektor Ursynoteki.
Okazuje się też, że obecnie zatrudnieni bibliotekarze więcej pracować już nie mogą: - Mamy system dwuzmianowy. Pracownicy nie mieliby jak odebrać pracujących weekendów. W naszych placówkach mamy też przekroczone limity wypożyczeń na jednego pracownika – dodaje.
Limit na rok dla jednego pracownika to 14 tysięcy wypożyczeń. W niektórych placówkach na Ursynowie bibliotekarze w zeszłym roku wypożyczyli blisko 20 tysięcy książek.
[ZT]924[/ZT]
ja14:00, 27.02.2014
A ta Pani Helena to się nudzi w weekendy?Proponuję niech idzie na spacer i po oddycha świeżym powietrzem, ugotuję mężowi obiad i zajmie się wnukami.A zapracowanym bibliotekarzom w tygodniu należy się zasłużony odpoczynek w weekend.I tyle.I prosimy nie poruszać tego tematu więcej bo biblioteka publiczna nie jest galerią TESCO ani żadną inną. 14:00, 27.02.2014
nazaar23:33, 07.05.2014
0 0
Oczywiscie, że odpoczynek się należy pracownikom. Nikt tu jednak nie mówi, że mają za darmo po godzinach pracować. Sądzę jednak, że wiele jest młodych, bezrobotnych, albo studentów dziennych gotowych do miłej pracy w bibliotece, nawet za grosze.Ja, osobiście bardzo chętnie bym w ten sposób dorobił, a także odwiedził bibliotekę. Co do proponowanych form spędzania wolnego czasu, z pewnością bardzo atrakcyjne :). W normalnych krajach biblioteki publiczne bywają czynne nawet w godzinach nocnych. Dobrze, nie będę już poruszać tego tematu, skoro sobie Pan/i nie życzy, mam nadzieję, że nie upatrując w bibliotekach konkurencji wobec marketów czy czegoś jeszcze gorszego. 23:33, 07.05.2014