Zamknij

NAJ, NAJ, NAJ. Co wyjątkowego ma Ursynów?

11:55, 18.06.2017 Agnieszka Marianowicz-Szczygieł Aktualizacja: 10:54, 20.06.2017
Skomentuj

W czym Ursynów jest naprawdę wyjątkowy? Co musicie koniecznie tu zobaczyć, gdzie musicie koniecznie być? A przede wszystkim, co go wyróżnia w Warszawie, a nawet w Polsce i na świecie, a o czym, być może nie mieliście pojęcia? Poszperałam i znalazłam naprawdę sporo wyróżników naszej dzielnicy.

Przy okazji wspomnę nieco także o tym, jaki Ursynów mógłby być (niech więc nasi włodarze pilnie nadsłuchują). Ów ranking, przepraszam, z założenia będzie nieco subiektywny, choć, zaznaczam, mieszkam na Ursynowie ponad 20 lat, zaglądałam w różne jego zakamarki, napisałam cykl artykułów (historycznych, ekologicznych itp.) z dzielnicą w tle. Zachęcam jednak jak najbardziej do umieszczania w komentarzach osobistych głosów, typowania, uzupełniania. Stwórzmy razem wizerunek Ursynowa z historycznego dystansu i bez zgryźliwości, po słonecznej stronie mocy. Zauważmy, doceńmy, bądźmy dumni!

Ponieważ o Ursynowie można powiedzieć naprawdę wiele dobrego, zakładam, że powinno nam to wszystkim przyjść bez wysiłku. Umiejętność wzruszania się i doceniania charakteryzuje osobowości dojrzałe i odważne (wbrew postmodernistycznemu zblazowaniu i rozpowszechniającemu się jak zaraza cynizmowi). 40 lat to wiek stanowczo dojrzały i tak zacny jubileusz wymaga zajrzenia do zwierciadła lokalnej tożsamości Ursynowa. Choć oczywiście ów jubileusz jest bardzo umowny, bo jeśli datować Ursynów od momentu nadania mu nazwy przez patrona Juliana Ursyna Niemcewicza – to w 2017 roku mijałaby 195. rocznica jego powstania. Gdyby zaś od momentu włączenia tych ziem do granic administracyjnych Warszawy – to mijałoby 66 lat. Samodzielną dzielnicą jesteśmy zaś zaledwie od 1994 roku. 40 lat upływa zaś od momentu wręczenia kluczy pierwszemu mieszkańcowi ursynowskiego blokowiska.

W czym więc Ursynów wyróżnia się pozytywnie - jeśli chodzi o dziedzictwo materialne i niematerialne,  architekturę, sztukę, sport, przyrodę, ludzi, relacje, instytucje, a może kulinaria, infrastrukturę? Gdzie to będzie możliwe, opisując ciekawostki naszej dzielnicy podłączałam linki odsyłające do poszerzających wiedzę artykułów i miejsc.

Infrastruktura i poziom życia

Kiedy ktoś mnie pyta, gdzie mieszkam, to mam ochotę w pierwszym odruchu powiedzieć, że na Ursynowie, a nie w Warszawie. Wszak to właściwie samodzielne, spore miasto, dość przejrzyście zaprojektowane. Trzeba przyznać, że na Ursynowie żyje się naprawdę świetnie, mamy prawie wszystko w zasięgu ręki (tylko szpital i dom kultury z prawdziwego zdarzenia – dopiero w drodze). Niektórym, to nawet woda oligoceńska z kranu kapie (dodatkowego).

Dorobiliśmy się nowego ratusza, mamy parki na prawie każdym osiedlu (tylko Imielin odstaje, będzie tak nawet po wybudowaniu parku nad tunelem POW. Warto zaznaczyć, że w Warszawie istnieje ponad 75 parków, które zajmują 50% jej powierzchni). Mamy kompleksowy system ścieżek rowerowych, place zabaw, siłownie plenerowe, kawiarenki, fontanny – mini galerie (większych nie chcemy, bo będą dewastujące dla nieprzystosowanej do nich dzielnicy pod wieloma względami). Mamy też kina, infrastrukturę sportową (Arena Ursynów z widownią na 2.000 miejsc jest drugą co do wielkości w Warszawie. Umożliwia przeprowadzanie profesjonalnych rozgrywek krajowych, a także zawodów międzynarodowych rangi mistrzowskiej, w wielu dyscyplinach. To tu organizowanych jest wiele koncertów i widowisk artystycznych).

zdjęcie: Arena Ursynów, autor: SK

Przede wszystkim mamy na Ursynowie metro (od nas się zaczęło), które jest komunikacyjną osią Ursynowa (wraz z al. KEN) i doprowadziło do rozkwitu dzielnicy. Wiele osób, a zwłaszcza rodzin z dziećmi, docenia walory życia na Ursynowie i oby to się nie zmieniło! 

Choć w ogólnowarszawskim „Badaniu jakości życia mieszkańców warszawskich dzielnic” z 2015 roku Ursynów wraz z innymi dzielnicami otrzymał 94% (inni max. 95%), to w  pytaniach szczegółowych (jak dostępność do zieleni, ławek, miejsc parkingowych itp.) plasowaliśmy się w środku skali – mam nadzieję, że nie mamy więc najwięcej malkontentów.

Na Ursynowie znajduje się też nowoczesne Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie, który wywodzi się bezpośrednio z Instytutu Radowego założonego przez patronkę w 1932 roku – była to placówka pierwsza w Polsce i zaledwie piąta tego typu w Europie. Niedawno, jako jedyna tego typu placówka w Warszawie, powstała na Ursynowie - przy ulicy Kłobuckiej 14 – Spokoteka – wyspecjalizowana placówka dla młodzieży zainteresowanej nauką i innowacjami.

Sztuka

Uwielbiam koncerty „Jazz w NOK”, cykl koncertów poezji śpiewanej w Domu Kultury Stokłosy, bywam na koncertach w różnych ursynowskich kościołach, czy na odczytach i spotkaniach autorskich w naszych bibliotekach. Mają niepowtarzalny, kameralny urok wynikający wręcz z fizycznego kontaktu z artystami, porywają w zupełnie inny świat.  Kto nie był, niech koniecznie się wybierze! 

Mamy także sporo zespołów różnej maści, trochę miejsc, gdzie odbywają się wernisaże. Ale istnieją trzy wydarzenia artystyczne absolutnie wyjątkowe w skali, śmiem twierdzić co najmniej całego kraju, choć są bardzo mało znane.

Pierwsze z nich to comiesięczne spotkania w Domu Sztuki, w „Starym kinie ze Stanisławem Janickim” (tym panem Janickim, znanym z kultowego cyklu „W starym kinie” z TVP 1. Projekcjom kina niemego ze słowem wstępnym autora cyklu towarzyszy improwizowana (!) muzyka na żywo. Do akompaniamentu zapraszani są różni artyści i zespoły o różnym składzie instrumentalnym. Obecnie spotkania dobijają numeru 70. Program „W starym kinie” był  najdłużej nadawanym programem filmowym w historii polskiej telewizji (przez 32 lata od roku 1967), a u nas mamy jego kontynuację, chyba w jeszcze ciekawszej odsłonie.

zdjęcie: domsztuki.art.pl

Drugie wydarzenie – to wystawy sztuk plastycznych w Galerii na Emporach przygotowywane przez Jerzego Derkacza, jak policzyłam odbyły się już 22 edycje. Są inspirowane chrześcijańskimi wartościami. W dobie uciekania sztuki od wszelkiego rodzaju tożsamości, a czasem w ogóle jakiejkolwiek treści, sztuka (i to jaka!) inspirowana  chrześcijaństwem, to widok niespotykany w Warszawie i okolicach. Wystawy są zawsze na wyjątkowym poziomie artystycznym, nie są schematyczne, ani jednokierunkowe. Stanowią przegląd różnych technik: od malarstwa na jedwabiu, przez rzeźbę w drewnie, kowalstwo artystyczne, instalacje, grafikę.

W pamięci utkwiła mi rzeźba ojca, który wyciąga swoje dziecko wysoko nad głowę, (aby sięgnęło wyżej niż on?), czy stare drzwi z zawieszonym paskiem i symbolem K+M+B (wystawa „Ojciec”) albo np. instalacja książek, gdzie dzieła Marksa, Hitlera, czy Voltaire’a leżą przewrócone, a tylko Stary i Nowy Testament, chciałoby się powiedzieć od tysiącleci, wciąż stoją prosto (wystawa „Od rozumu do wiary”). Czy z tegorocznej wystawy: „Woda źródłem życia”, praca inspirowana księgą Ezechiela, instalacja ”Po kostki, po kolana, po pas”.

Kolejne miejsce to Galeria Działań (mieści się przy ul. Marco Polo 1). „O warszawskiej Galerii Działań i organizowanych tam imprezach artystycznych i edukacyjnych próżno szukać informacji w stołecznej prasie. Łatwo natomiast odnaleźć je w międzynarodowych informatorach o najważniejszych artystycznych galeriach Europy i świata” (Wojciech Piotr Kwiatek na łamach czasopisma Kraj.info.pl). Podglądam opis słynnej minionej wystawy „Aktywna cisza” (tu są dostępne fotografie prac) - uczestnikami byli artyści z całego świata: USA, Brazylii, Japonii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii, Włoch, Portugalii, Ukrainy i oczywiście Polski.

Galeria została wyróżniona odznaką: "Zasłużony dla Kultury Polskiej", medalem PRO MAZOWIA, Grand Prix w dorocznym konkursie m. st. Warszawy na najlepszy projekt z zakresu edukacji kulturalnej za projekt "Imielińskich Spotkań Artystycznych". Tę renomę zawdzięcza kreowaniu własnego indywidualnego i inspirującego innych programu. „Działa w lokalnym środowisku, kształcąc nowych uczestników - współtwórców kultury, nie tylko jej biernych odbiorców” – jak czytam na stronie.

Miejsca i przyroda

W tej kategorii oczywiście wszystkim przychodzi na myśl od razu Las Kabacki - największy rezerwat przyrody w województwie mazowieckim! Z największym warszawskim grillowiskiem. Ale mamy także i inne atuty. Chyba niemal we wszystkich podręcznikach historii ogrodnictwa wymieniany jest istniejący dziś w formie szczątkowej żywy ogród pamięci ku czci Stanisława Kostki Potockiego zwany "Gucin Gajem", który założyła w latach 1821-1830 jego żona Aleksandra wraz z przyjaciółmi. Każdy zasadził drzewo ku jego pamięci, aby przechadzając się w ich cieniu wspominać i rozważać jego patriotyczne zasługi (wśród tych przyjaciół byli m.in. Adam Czartoryski, Julian Ursyn Niemcewicz, arcybiskup Hołowczyc, ministrowie Mostowski, Badeni i Staszic, profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego). W sumie posadzono wówczas około 300 drzew.

Gaj upiększono pomnikami, sarkofagiem, obeliskiem. To miejsce co do pomysłu i skali przedsięwzięcia zupełnie wyjątkowe i nie mające odpowiednika w skali Polski (wyjąwszy późniejszy gaj dla niemieckich ofiar I wojny światowej z 1933 roku w Rokitnicy, z 83 drzewami). "Gucin Gaj" zajmował teren przylegający od wschodniej strony do kościoła św. Katarzyny, z wejściem od Doliny Służewieckiej.

Drugie miejsce to rezerwat Las Natoliński, choć formalnie w granicach Wilanowa, to organicznie i funkcjonalnie związany z Ursynowem. Słusznie nazywa się go Małą Puszczą Białowieską z powodu wieku i charakteru drzewostanu oraz zasobów fauny i flory (ponad 100 oznakowanych pomników pomników przyrody, w tym wiele 400-letnich dębów). Wciąż odnotowuje się tu także wiele nowych gatunków, niektóre gatunki są notowane pierwszy raz w Polsce lub są u nas bardzo rzadkie. Puszczą Białowieską zachwycają się wszyscy, gdyby Las Natoliński był większy też byłby parkiem narodowym. To, że znajduje się w granicach metropolii tylko podnosi jego walory. 

zdjęcie: autorka

Niejeden mieszkaniec Ursynowa może się zdziwić, że na obszarze naszej dzielnicy występuje ponad 26 zbiorników wodnych, co plasuje Ursynów na 1. miejscu spośród wszystkich dzielnic w Warszawie! W tym mamy sporo jezior polodowcowych. Co prawda nie są szczególnie czyste, ani szczególnie dostępne (niektóre są jednak wyjątkowo urocze), ale za to mamy swoje własne, ursynowskie pojezierze.

Koniecznie trzeba w tej kategorii wspomnieć o ogrodzie botanicznym w Powsinie, z kilku powodów. Zgromadzono tu około 300 historycznych odmian jabłoni (niektóre pochodzą prawdopodobnie ze średniowiecza). Ogród szczyci się także 800 odmianami róż, które tworzą oficjalnie oznaczoną przez PAN „Kolekcję Narodową odmian uprawnych róż”.

Na terenie ogrodu istnieje także najnowocześniejszy w Europie Bank Nasion Roślin Zagrożonych i Ginących. Aktualnie w Banku Nasion zdeponowanych jest ponad 730 próbek 220 rzadkich, zagrożonych i chronionych gatunków polskiej flory oraz tradycyjnych polskich roślin: żyta i jego krewniaków oraz historycznych odmian jabłoni (187 odmian). W Europie działa kilkadziesiąt banków nasion (w tym kilka tematycznych w Polsce), ale wszystkie wykorzystują zamrażarki (temperatura ok. minus 18 st. Celsjusza i najwyżej kilkadziesiąt lat przechowywania), bank w Powsinie jako jedyny w Europie wykorzystuje ciekły azot (minus 150 st. C i kilkaset lat przechowywania). Jako jeden z nielicznych w Europie przechowuje nasiona dzikich roślin ginących (a nie, jak inne - roślin uprawnych i roślin ozdobnych).

Nie możemy w tym miejscu nie wspomnieć o Dębie Mieszko, który znajduje się przy południowym odcinku ulicy Nowoursynowskiej – wiekowym ostańcu Puszczy Mazowieckiej, który jest jednym z najstarszych drzew w Polsce (liczy około 600-700 lat, a wg innych szacunków nawet 1000 lat!). Jeśli jeszcze tu nie byliście, koniecznie się wybierzcie na spacer malowniczą brukowaną ulicą Nowoursynowską i dalej Aleją Kasztanową.

Miejsca: Architektura

Mokotów ma Królikarnię, Wilanów swój pałac, Śródmieścia też raczej w ilości i klasie zabytków nie prześcigniemy. Oczywiście ze starszych zabytków mamy Pałac Krasińskich z połowy XIX wieku (dawny pałac Juliana Ursyna Niemcewicza) oraz Pałac Natoliński – z II połowy XVIII wieku z pięknymi przylegającymi budynkami (też uważam, że Wilanów powinien nam go oddać). Pałac Natoliński razem z budowlami parkowymi może rangą dorównać Łazienkom, ale wielu wydaje się, że na tym lista się kończy. Ale jeśli chodzi o architekturę późniejszą możemy poszczycić się jednym z czterech w Polsce Torem Wyścigów Konnych Służewiec (inne są w Krakowie, Wrocławiu i Sopocie). W roku inauguracji (czerwiec 1939) był to największy tego typu obiekt w Europie. Do dziś unikatem na skalę europejską jest przedwojenne całe „miasteczko wyścigowe” (ze stajniami, magazynami, wieżą ciśnień, mieszkaniami dla pracowników). Tor jest „perłą europejskiej i światowej architektury hipicznej”. To szczególne miejsce właściwie moglibyśmy zaliczyć także do kolejnej kategorii, z całą sztuką obstawiania gonitw, adrenaliną i paniami w kapeluszach...

Klimat

Waham się, do której kategorii zaliczyć parafię św. Katarzyny, to formalnie najstarszy kościół i najstarsza parafia w Warszawie (drewniany kościół powstał tu już być może ok. 1065 roku, akt erekcyjny parafii pochodzi z 1238 r.). Parafia powstała na miejscu kultu pogańskiego (rytualne ognisko płonęło tu wcześniej przez kilkaset lat). Swojego czasu (lata międzywojnia) to także największa parafia w Warszawie, z której wydzielono 30 obecnych parafii. Choć z czasów erygowania nie zachowało się zbyt wiele (fundamenty kościoła pochodzą z XV wieku), parafia ma świetnie udokumentowaną aż 800-letnią historię, jako jedna z niewielu na Mazowszu. Znamy nazwiska wszystkich proboszczów począwszy od 1238 roku! Dzięki świetnie zachowanym archiwom możliwe jest podglądanie codziennego życia i średniowiecznych relacji społecznych (jak np. sposób pobierania dziesięciny, relacje rycerze - karczmarz - chłopi - plebania).

zdjęcie: widok na kościół św. Katarzyny, autor: SK

Współczesny rozkład zabudowań parafialnych odwzorowuje też unikalny układ średniowieczny, kiedy to księża prowadzili m.in. własne gospodarstwo rolne (znajdował się tu także sierociniec, szpitalik, dom opieki dla starców oraz szkoła parafialna od pocz. XVI wieku). Parafia ma chyba najpiękniejszą, co najmniej w Warszawie, kolekcję czynnych dzwonów oraz może się poszczycić najstarszym dzwonem w Warszawie (z 1517 roku).

To miejsce wyjątkowe także w historii Polski, na tutejszym cmentarzu odkryto jedno z głównych miejsc tajnych pochówków ofiar stalinizmu. Poprzedni proboszcz ks. Józef Maj zakładał także Konwent św. Katarzyny, który odegrał  ważną rolę w historii Polski po 1989 roku. Wystarczy obejść dokoła budynek kościelny, a zaskoczy nas mnogość patriotycznych tablic pamiątkowych, w tym pomnik Męczenników Terroru Komunistycznego 1944–1956 - miejsce nasączone patriotyzmem jak gąbka. Tu wreszcie, w każdą czwartą niedzielę miesiąca odbywają się, jako jedne z nielicznych w Polsce, msze motocyklowe.

Park Kultury w Powsinie z wypożyczalniami piłek, szczudeł, siatek, starszymi ludźmi, jak 40 lat temu grającymi w brydża czy szachy przy tych samych, co niegdyś stolikach, a obok kosze – muchomorki, możliwość wykąpania się pod zewnętrznymi prysznicami w upalny dzień – to echa PRL-u, zupełnie wyjątkowe na tle stolicy. Ursynów tzw. Północny, dziś tonący w zieleni – to kompleksowy zespół osiedli z wielkiej płyty z lat 70-tych XX wieku - założenie projektowe prof. Marka Budzyńskiego, które być może kiedyś będzie traktowane jak zabytek. Graffiti z serialu „Alternatywy 4”, którego akcja właśnie tutaj się rozgrywała, tylko potęgują tę atmosferę minionej epoki. Szkoda, że nie mamy własnej powieści, której akcja rozgrywałaby się na słynnym blokowisku (jak serii „Jeżycjada” Małgorzaty Musierowicz w  poznańskich Jeżycach).

Idee

Na Ursynowie, w Lesie Kabackim, w 1932 r. w tajnej jednostce wojskowej „Wicher”, złamano kod niemieckiej maszyny szyfrującej – Enigmy, co zupełnie zmieniło bieg II wojny światowej i historię Europy (bez tego szacuje się, wojna trwałaby dłużej nawet o jakieś 3 lata). 

Na Ursynowie od 1981 roku działa jedyne w Polsce kombatanckie radio AK „Jutrzenka”, w dodatku prywatne, z masztem nadajnika na bloku wieżowca założone przez człowieka przez wielkie „C” – pana Andrzeja Cieleckiego, turturowanego po wojnie przez SB powstańca warszawskiego, sabotażystę w czasach PRL-u (m.in. uszkadzał zagłuszarki radia Wolna Europa). Wystarczy podejść na Dereniową 4 lub włączyć fale 99,5 MHz (tylko ok. 6 km zasięgu).

Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego z przyległościami – jak rozległy kampus, pola dyni, osiedla pracowników, stajnie, wystawy drobiu, Wszechnica Żywieniowa - tchnie gospodarskim zacięciem, to powiew nowoczesności i ekologii w warszawskiej metropolii. Jest to zarazem najstarsza uczelnia rolnicza w Polsce (w 2016 r. obchodziła jubileusz 200-lecia), a obecnie przodująca placówka w naszym kraju.

Wielkomiejskość splata się z wiejskością na Ursynowie także na Kabatach i Natolinie - rzecz absolutnie unikalna i warta zachowania - mógłby tu pewnie powstać jedyny w świecie związek rolników metropolitarnych - bo wciąż sieje się tu żyto, czy zbiera kapustę, szczypiorek, słoneczniki, zioła. Jeśli jakieś mieszczuchy z kompleksami zadzierają nosa i separują się od tego dziedzictwa – to warto wspomnieć, że wieś to zapomniany archetyp: organiczny związek z ziemią, życie rytmem przyrody, pokora bycia częścią ekologicznego systemu, przestrzeń, świeże powietrze, zapachy ziół i poczucie wspólnoty, które rodziło się na wielowiekowej tradycji wspólnej pracy. Warto na to dziedzictwo choć na skrawku Ursynowa świadomie się tworzyć i je wykorzystać (choć na sposób miejski oczywiście), a nie od niego uciekać czy je ignorować. Jak? Zostawiam pole do popisu czytelnikom...

zdjęcie: Cezamat - źródło: cezamat.eu

Na Ursynowie mieści się także największe centrum high-tech w Polsce i jedno z najnowocześniejszych w Europie - Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii - CEZAMAT. Czy to zaczątek polskiej doliny krzemowej? Kto wie... CEZAMAT był partnerem międzynarodowego hackatonu technologii kosmicznych ActIn Space, drużyna z Polski zwyciężyła wówczas w międzynarodowym finale w Tuluzie pokonując rywali z 13 krajów. Od 1994 roku w Natolinie mieści się filia prestiżowej uczelni kształcącej kadry urzędników Unii Europejskiej: College of Europe.

Sport

O Torze Wyścigów Konnych już pisałam. Należy w tym miejscu wspomnieć o Klubie Sportowym d’Artagnan Ursynów, który działa wśród ursynowskiej młodzieży od roku 1993, powstał jako jeden z pierwszych uczniowskich klubów sportowych w kraju. Znajduje się w polskiej czołówce, z powodzeniem zdobywa złote, srebrne i brązowe medale na mistrzostwach Polski juniorów i juniorów młodszych. Jego zawodnicy powoływani są do kadry narodowej i warszawskiej. Aż dziw bierze, że tak doskonałe wyniki rodzą się w tak skromnych warunkach treningowych, jakimi klub dysponuje. Główne miejsce zajęć to przystosowana w podziemiach szkoły sala szermiercza z trzema planszami. Sztandarowym przedsięwzięciem klubu jest międzynarodowy turniej "O Puchar Ursynowa".

Możemy być dumni także z siatkarskiego Klubu Sportowego Metro (założony w 1994 r.), działającego początkowo na terenie Liceum Ogólnokształcącego im. L. Kossutha na Ursynowie. Jego trzej wychowankowie (Andrzej Wrona, Karol Kłos, Piotr Nowakowski) wchodzili w skład polskiej reprezentacji, która w 2014 roku zdobyła drużynowe mistrzostwo świata! Przy przeprowadzce na Hawajską 7 trzeba było przenieść... 300 pucharów.

Sukcesy na Mazowszu i w zawodach ogólnopolskich odnosi też Akademicki Klub Lekkoatletyczny „Ursynów”. Od lat kultywowane są otwarte Ursynowskie Wtorki Biegacza, które zajmują poczesne miejsce co najmniej na terenie Warszawy. Bezpłatnie, na kilku dystansach i w kilku kategoriach wiekowych biegacze amatorzy mogą sprawdzić swoje siły i zdobyć prawdziwe medale. Wkład tej skromnej imprezy w rozwój kultury fizycznej w Warszawie jest nieoceniony! Zawody są wielką zachętą zwłaszcza dla najmłodszych.

W lipcu b.r. na Kazurce odbędą się Mistrzostwa Polski w MTB (Mountain Terrain Bike), wyczynowej dyscyplinie w ramach kolarstwa górskiego, dzięki powstaniu zmodernizowanego trasy z torem przeszkód. Warszawski Klub Kolarski wreszcie to u nas znalazł odpowiednie miejsce dla tego typu zawodów.

Ludzie

Zacznę od Juliana Ursyna Niemcewicza – jego duch niewątpliwie unosi sie nad Ursynowem. To zacna i nietuzinkowa osobistość, mało obecnie znana i doceniana. Z tego co sprawdziłam mozolnie wchodząc na strony wszystkich urzędów dzielnicy w Warszawie, jako jedyna dzielnica w Warszawie mamy swojego patrona! (nota bene warto zajrzeć od lokalnego Muzeum Ursynowa z odwzorowanym gabinetem Niemcewicza). Nosząca imię Niemcewicza Ursynoteka w 2013 roku została ogólnopolskim Wicemistrzem Promocji Czytelnictwa i słusznie!

Co rusz dowiaduję się, że ten i ów znany aktor, artysta mieszka na Ursynowie. Chciałabym, jednak docenić tu wielu anonimowych mieszkańców – zapaleńców, którzy dbają i troszczą się o swoją dzielnicę. To od Waszej determinacji i poświęcenia zależy nasza przyszłość. Wydeptujecie ścieżki do radnych, urzędników, dziennikarzy, choć potem bywa to niezauważone lub ktoś inny podpisuje się pod waszymi sukcesami. Poznałam wielu takich ludzi, którzy poświęcają swój prywatny czas. Wielkie „dziękujemy”!

Warto wspomnieć o ursynowskich kilkudziesięciu organizacjach  NGO wszelkiej maści - ta twórcza tkanka społeczników, ludzi, którym się chce - to unikalny charakter Ursynowa, wbrew dawno nieaktualnym tezom o sypialni Warszawy...

Mam nadzieję, że teraz gdy ktoś zapyta, z czym kojarzy ci się Ursynów – nie usłyszy po chwili milczenia tylko: hm....hm... metro? hm....hm...Las Kabacki? Bo mamy czym się chwalić!

No cóż, brakuje nam może tylko na Ursynowie wizytówki, budynku z pomysłową architekturą, takiego na widokówki.  Marzyło mi się ekocentrum, które nadawałoby ton i charakter całej dzielnicy. Projekt przedstawiałam swojego czasu w ratuszu. Brakuje nam także ewidentnego podkreślenia centrum dzielnicy – rejon ratusza wydaje się architektonicznie mało scentralizowany i rozproszony, rozjechany przez skrzyżowanie.

zdjęcie: Tor Wyścigów Konnych na Służewcu - autor: Totalizator Sportowy

Dotychczas nie dość zrobiono także w celu promocji naszej dzielnicy wśród samych mieszkańców. Istnieje gra planszowa „Ochocki Urwis”, „Ochocka ścieżka neonowa”, „Mobilny przewodnik po Woli”, aplikacja „Nasz Żoliborz”, powstał film "Targówek '44", Praga Płd. wyznaczyła własne trasy spacerowe, powstała także trasa wycieczki „Śladami świdermajerów” w Józefowie. Zgłaszałam w ratuszu we wrześniu 2016 i kolejny raz na wiosnę tego roku pomysł przewodnika po kilkuwiekowej historii i atrakcjach Ursynowa wraz z aplikacją mobilną – usłyszałam, że może kiedyś... No cóż, czekamy.

Póki co zapraszam do wpisów i uzupełniania rankingu ursynowskich atrakcji z okazji 40-lecia jubileuszu najnowszej historii Ursynowa (wiele ciekawych archiwalnych zdjęć Ursynowa znajdziecie na stronie Macieja Mazura - ursynow.org.pl).

(Agnieszka Marianowicz-Szczygieł)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(18)

CFCF

9 2

Ursynów ma też chyba najgorszą budowę wielkich bloków Włodarzewskiej SA przy Dunikowskiego - Cybisa, rozgrzebaną od kilku lat, zdewastowane ulice dookoła, fatalny projekt i realizacja oraz wyrolowani przyszli mieszkańcy, którzy mimo, że wpłacili to mieszkań nie mają, a inwestor ma podobno ogromne długi. To taki ursynowski bubel. 22:21, 18.06.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Ernesta Ernesta

7 7

Ursynów ma też ogromny problem z alkoholizmem i narkomanią młodzieży. Między blokami strach przejść wieczorem. Autowsypy wyją. Szyby tłuczone co piątek. Może o tym napiszecie? Młodzieżowe gangi po zmroku zajmują przejdcia podziemne i place zabaw. Plują, wymiotuje i tłuką butelki. To realia życie w tym slumsie dziadowskim. 08:03, 19.06.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

bubelekbubelek

5 4

Chyba pomylił Ci się Ursynów z Usrynowem. 23:05, 19.06.2017


OlaOla

9 5

Mamy też najgorszą Przewodniczącą Radą i najpiękniejsze parki 09:13, 19.06.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

TolaTola

2 2

chyba lepiej niż mieć najpiękniejszą Przewodniczącą i najgorsze parki 14:47, 20.06.2017


łukaszłukasz

8 19

Materiał nie pasuje różnym "organizacjom" typu Ou czy Nu bo pokazuje jak fajną jesteśmy dzielnicą 09:52, 19.06.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

lukaslukas

22 7

Różnym "organizacjom" i przede wszystkim mieszkańcom nie materiał nie pasuje, tylko ten słoikowo-deweloperski zarząd Ursynowa, skorumpowani radni i tak dalej. Deal with it. 11:20, 19.06.2017


LolekLolek

26 8

Jako jedyna dzielnica mamy wiceburmistrza bez wyższego wykształcenia. Dziękujemy ci Hanno Gronkiewicz-Waltz za ten wyjątkowy dar. 11:27, 19.06.2017

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

BolekBolek

7 18

Dziękuję ci Lolku wyborco pis za psychodeliczną sektę u wadzy 18:22, 19.06.2017


LolekLolek

19 3

Bolek - masz wyjątkowo prostacki ogląd na świat, ale zapewniam cię, ze poza PiS i Po jest jeszcze wiele innych opcji. Lepszych. 21:29, 19.06.2017


lukaslukas

6 2

@Lolek platformerskie 'bolki' niestety są zafiksowane na swojej wojnie domowej z pisem :/ 10:58, 20.06.2017


TolaTola

1 0

tylko gdzie te opcje? 11:11, 20.06.2017


UrsynkaUrsynka

7 5

Ludzie piszecie w tych komentarzach o tym, co ma miejsce praktycznie w każdej dzielnicy, więc darujcie sobie proszę, bo jest to nudne! (Zwracam się tu do malkontentów-przewagę tych w Komentarzach wyczuwam) no i oczywiście wątek polityczny - tak niestety na Ursynów wprowadzają się sami znawcy polityki - ja mieszkam na Ursynowie praktycznie od samego istnienia Ursynowa przeprowadzając się ze Starówki warszawskiej, więc przeżyłam tu wiele opcji politycznych, ale dla mnie atmosfera z tego powodu nigdy się nie zmieniała - zawsze była fajna ursynowska. Niestety to mieszkancy sprowadzajacy sie z innych stron Polski od pewnego czasu (przepraszam za dyskryminację) przyczyniają sie do jej pogorszenia-zamknięci, dzicy i często karierowicze, ale z takim nastawieniem daleko nie zajdziecie. Proponuję zająć się swoją rodziną, zabrać na spacer i skorzystać z wszystkiego tego co fajne na Ursynowie, a mamy tu praktycznie wszystko jak zauważyła Autorka... życze wiecej optymizmu 08:04, 20.06.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

lukaslukas

10 2

@Ursynko, skoro mieszkasz tak długo na Ursynowie to zapewne zdajesz sobie z tego sprawę, że nie licząc Kierzkowskiej dzielnicą rządzili ludzie w miarę związani z Ursynowem czy chociażby Warszawą. Obecnie, te Twoje znienawidzone karierowiczowskie słoiki tworzą zarząd dzielnicy i takie syfu jak teraz, pomimo pieniędzy na inwestycje z dużego ratusza, to jeszcze nigdy w historii naszego lokalnego samorządu nie było :( 11:03, 20.06.2017


stefanstefan

5 0

Ursynów ma naj, naj Radka, i naj naj Krisa. Takich naj naj kozaków, nie ma żadna dzielnica w W-wie, ba - na swiecie. 21:05, 23.06.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

honoratkahonoratka

9 0

DLACZEGO? DLACZEGO? DLACZEGO IMIELIN nie będzie miał parku? "Dorobiliśmy się nowego ratusza, mamy parki na prawie każdym osiedlu (tylko Imielin odstaje, będzie tak nawet po wybudowaniu parku nad tunelem POW. ". Przecież miedzy ratuszem a kościołem św. Tomasza jest miejsce na piękny rekreacyjny park. Był kiedyś nawet projekt. A tymczasem jeszcze w czasie trwania imprez 40lecia Ursynowa nagle ogrodzono teren . Wjechały dźwigi. Usypano górę piachu i zaczyna się betonowa .Tak pośpiesznie, jakby komuś się grunt palił pod nogami. Podobno będzie tam bunkier o nazwie dom kultury 08:18, 29.06.2017

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Long_DongLong_Dong

9 0

Lokatorzy nowej inwestycji SMB Imielin przy Dereniowej również chcą parku! 10:25, 29.06.2017


paulapaula

3 0

Znakomity tekst- informacyjny.
Brawa dla Pani Agnieszki Marianowicz-Szczygieł !
Takich tekstów więcej ! 21:40, 02.07.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%