Napad na 19-latka. Policja ma sprawców

To był nocny rajd po Ursynowie. W weekend dwóch 16-latków napadło na młodego mężczyznę, by ukraść mu telefon. Policja ruszyła w pościg na sygnale.

Do zdarzenia doszło z soboty na niedzielę. 5 minut po północy policja dostała zawiadomienie, że na ulicy Stryjeńskich w okolicach Lidla został napadnięty młody mężczyzna. Najpierw uderzył go w głowę przejeżdząjący rowerem nastolatek, po chwili jego kolega na skuterze próbował wyrwać mu z ręki telefon. Gdy próba kradzieży się nie powiodła, napadnięty 19-latek zadzwonił na policję, podał rysopis napastników oraz kierunek w którym uciekli.

Patrol, który był w pobliżu zauważył na parkingu przy kabackim Tesco chłopaka na skuterze i próbował go zatrzymać. Ten jednak zaczął uciekać. Ruszył pościg na sygnale, który zakończył się przed jednym z ursynowskich bloków. Policjanci zauważyli jak podejrzany wchodzi do klatki, a po chwili w jednym z mieszkań zapaliło sie światło.

- Funkcjonariusze udali się do tego lokalu i stwierdzili obecność odpowiadającego rysopisowi właściciela skutera. W czasie gdy dokonywali zatrzymania, nadjechał jego kolega na rowerze i wpadł wprost na policjantów. Również został zatrzymany - mówi asp. sztab. Mirosław Próba z Wydziału ds. Nieletnich i Patologii w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa II.

Okazało się, że obaj 16-latkowie są pod wpływem alkoholu. Jadący skuterem miał 0,66 promila, jego kolega ponad promil. Okazało się też, że rower został skradziony ze stacji Veturilo. Obaj zostali przesłuchani i zwolnieni do domu. Materiały, które zbiera policja w przyszłym tygodniu trafią do Sądu Rodzinnego.

- Odpowiedzą za usiłowanie rozboju, kradzież, kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się do kontroli policyjnej. To poważne zarzuty, za które można trafić do zakładu poprawczego - dodaje Mirosław Próba.

Nastolatek na skuterze zaledwie w czerwcu opuścił Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, w którym przebywał za opuszczanie lekcji w szkole. Po tym jak ukończył gimnazjum, za dobre sprawowanie wrócił do domu. Drugi z zatrzymanych miał kuratora za stosowanie przemocy.