Odstrzelić dziki czy dać im spokojnie żyć? Trwa dyskusja na temat decyzji miasta w sprawie odstrzału 80 dzików. Przeciwnicy zbierają podpisy pod elektroniczną petycją do prezydent Warszawy.
W ostatnich miesiącach mieszkańcy Ursynowa skarżą się na szkody, jakie zwierzęta wyrządzają na posesjach oraz w enklawach położonych niedaleko lasu. Ludzie boją się wychodzić na ulicę, bo jest szansa, że spotkają się oko w oko z dzikiem. W związku z licznymi zgłoszeniami oraz udokumentowanym wzrostem populacji - miasto zdecydowało, że na terenie całej stolicy łowczy odstrzelą 80 dzików. Na Ursynowie odbyły się już pierwsze odstrzały - pisaliśmy o nich w naszym artykule.
Odstrzał dzików budzi mnóstwo emocji. W sieci pojawiła się petycja Partii Zielonych, która wzywa władze Warszawy oraz ministerstwo rolnictwa do zmiany decyzji - podpisało ją już ponad tysiąc osób.
- Dziki są naturalnymi mieszkańcami terenów zabudowywanych przez nowe warszawskie osiedla, leżące nierzadko na dawnych torfowiskach, dzikich łąkach, czy w otulinie Kampinoskiego Parku Narodowego - czytamy w petycji. - Ich obecność w tych miejscach nie jest działaniem wymierzonym przeciw człowiekowi. Obciąża natomiast władze Warszawy, które przez brak polityki przestrzennej dopuściły do rozlewania się obszarów miejskich na dzikie tereny.
Zdaniem protestujących przyczyną wzrostu populacji dzików jest dokarmianie ich przez myśliwych i istnienie wielkich upraw kukurydzy, na których zwierzęta mogą żerować. - Dziki, zwłaszcza ciężarne lochy, uciekają też do miasta z terenów łowieckich, na których nie czują się bezpiecznie w obawie właśnie przed myśliwymi - dodają przeciwnicy odstrzału.
Protestujący powołują się na art. 22 Ustawy o ochronie zwierząt, który mówi, że "zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe, powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu". Ustawa dopuszcza możliwość ograniczania ich populacji jedynie "w przypadku gdy zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka" (art. 33a, ust. 1).
- Nie sądzimy, żeby obecność dzików w granicach Warszawy, przy braku doniesień o poszkodowanych przez nie mieszkańcach i mieszkankach, stanowiła takie zagrożenie. Szczególnie zaniepokojeni jesteśmy dopuszczeniem do polowań na terenie miasta i zagrożeniem, na jakie są przez to wystawieni mieszkańcy - tłumaczą protestujący. - Pocisk wystrzelony ze sztucera ma wystarczającą energię na przelecenie 6 km. Nawet w sytuacji, gdy odstrzał dzików będzie się odbywał na terenach niezabudowanych, jest to wystarczająco wielka odległość, żeby stworzyć niepotrzebne ryzyko.
Każdy kij ma dwa końce
Ale głosy poszkodowanych pojawiają się równie często, wielu mieszkańców Ursynowa w odstrzale dzików widzi jedyny ratunek. - Zagrożone są pola uprawne, a dziki spotykamy coraz częściej, martwimy się o nasze dzieci - opowiada mieszkaniec Zielonego Ursynowa. W ursynowskim ratuszu niespełna miesiąc temu odbyła się posiedzenie komisji Zielonego Ursynowa w tej sprawie - a mieszkańcy, myśliwi oraz radni z niepokojem opowiadali o sytuacji w naszej dzielnicy.
Zarzuty przeciwników odstrzału odpierają również Lasy Miejskie. Wg leśników akcja przeprowadzana jest w warunkach niezagrażajacych bezpieczeństwu mieszkańców.
- W Warszawie jest za dużo dzików, dlatego prowadzimy odstrzały redukcyjne, również na Ursynowie - mówił w rozmowie z haloursynow.pl Józef Mierzwiński, łowczy. - Robimy to zgodnie z prawem, po cichu, w bezpiecznych miejscach, zawsze powiadamiamy odpowiednie służby - policję i straż miejską, a teren dokładnie sprzątamy. Nie ma mowy o zagrożeniu dla mieszkańców.
Protestujący proponują rozwiązania. - Domagamy się zmian w prawie łowieckim, które położą kres takim praktykom, a także bardziej przyjaznego równowadze przyrodniczej modelu rolnictwa. Oczekujemy od władz Warszawy wstrzymania decyzji o zabiciu dzików w sytuacji, gdy nie wyrządziły one krzywdy postronnym osobom. Spodziewamy się natomiast publicznej debaty o obecności dzikich zwierząt w mieście i o działaniach, jakie należy podjąć, żeby ta obecność była korzystna i dla zwierząt, i dla człowieka.
A zwolennicy odstrzału komentują: - Debata to świetny pomysł, zawsze najlepszym rozwiązaniem jest poznanie zdania wszystkich stron - mówi Tomasz z Zielonego Ursynowa.
Petycja online przeciwko odstrzałowi znajduje się tutaj. Można tam zarówno poprzeć postulaty jej autorów jak i zgłosić ją "jako niewłaściwą".
ZOBACZ VIDEO - PROBLEM Z DZIKAMI NA URSYNOWIE
[ZT]3565[/ZT]
Piotr15:36, 08.02.2016
Pani redaktor, dzik nie ryje lecz buchtuje (przerzuca ziemię) na taką działkę jak na zdjęciu mówimy, że została zbuchtowana.
Osoby które podpisują takie petycje, nie są zwykle świadome zagrożeń jakie stwarza niekontrolowany przyrost populacji dzików. Wszystko jest w porządku dopóki ktoś nie zginie, a trzeba pamiętać, że dzik swoimi ciosami potrafi przeciąć tętnicę udową człowieka. Na szczęście urzędująca władza ma duże doświadczenie wyrzucaniu różnych petycji do kosza więc - mam nadzieję - również i tą wyrzuci. 15:36, 08.02.2016
mieszkaniec wawra15:54, 08.02.2016
z dzikami jest do czasu kiedy nie zrobią komuś krzywdy. Potem będą mieli pretensje ze władze nic nie zrobiły. Ludzie w miescie muszą czuć się bezpieczni a zieloni niech jadą do puszczy jak chcą mieć dziki. 15:54, 08.02.2016
Laluna21:01, 08.02.2016
Jeśli nie chcą zabijać to niech wyłania te dziki i wywodzą do jakieś puszczy. Faktycznie mało przyjemnie spotkać dzika oko w oko lub jak uprawy poniszczy. 21:01, 08.02.2016
zadziwiony11:33, 09.02.2016
Moim zdaniem te dziki pojawiają się zawsze "we właściwym czasie i we właściwym miejscu". W całej Polsce. A może nie tylko ? Jak "uchodźcy".
A przecież gdyby naprawdę ktoś chciał aby dziki żyły w swoim środowisku, to sa metody sprawdzone. Są preparaty , które dziki "lubią" i wysypując je w odpowiednich miejscach sprowadza się je do puszczy.
11:33, 09.02.2016
olka15:13, 09.02.2016
Chyba trzeba się po prostu nauczyć żyć ze zwierzętami. Bardzo nieprzyjemnie słuchać, że komuś jest "mało przyjemnie spotkać się z dzikiem oko w oko". Przestańmy myśleć o sobie jak o panach stworzenia. Przypominam bajkę, którą każdy poznał w szkole: dla was to zabawa, nam chodzi o życie. Zostawimy po sobie zaśmiecony beton?
15:13, 09.02.2016
Wasil18:00, 09.02.2016
Za przekopanie ogródka to się zapłata należy, a nie śmierć, nikomu nie życzę takiego pracodawcy.
Swoją drogą pora się zastanowić dlaczego mieszkańcy zielonego Ursynowa chcą zabijać zamiast postawić sobie solidny płot. Nie lubię morderców.
Idę podpisać petycję? Czuwaj 18:00, 09.02.2016
~Kris21:11, 08.02.2016
5 3
Dzik jest dziki, dzik jest zły... o ile mi wiadomo ostatni śmiertelny przypadek z udziałem dzika miał miejsce w czasach Królowej Bony (świadomie pomijam Grę o Tron). Natomiast nielegalnie parkujący kierowcy według danych miasta zamienili w klepisko 8ha trawników... Czemu nie strzelamy do nich?
21:11, 08.02.2016