Jedni już je polubili, inni uważają je za wyrzucenie pieniędzy w błoto. Na Ursynowie drogowcy testują przejście dla smartfonowych zombie, czyli osób wpatrzonych w telefon komórkowy. Okazuje się, że takie zebry są nie jedna, a dwie.
Wzdłuż al. KEN powstały nowe sygnalizacje świetlne. Jak informowaliśmy już pod koniec grudnia na wysokości P&R Stokłosy drogowcy zainstalowali dodatkowy górny rzutnik wyświetlający na chodniku tuż przed wejściem na jezdnię czerwoną linię ostrzegawczą. W sam raz dla osób zapatrzonych w smartfona.
- W ten sposób chcemy dać znać osobom, które akurat korzystają ze smartfona, że w tym momencie nie mogą wejść na przejście dla pieszych. Ma to poprawić ich bezpieczeństwo - tłumaczy Karolina Gałecka z ZDM.
Okazuje się, że przejście przy al. KEN 81, tuż obok P&R Stokłosy, nie jest jedynym włączonym do pilotażu. W ostatnich dniach minionego roku czerwona linia dla smartfonowych zombie zaświeciła również przy przejściu na wysokości al. KEN 101 - przy kościele Wniebowstąpienia Pańskiego.
Warszawa jest pierwszym miastem w Polsce, które testuje tego typu rozwiązanie. Drugim europejskim miastem jest Wiedeń.
- Jeżeli rozwiązanie okaże się skuteczne, będziemy rozważać montaż urządzeń na innych skrzyżowaniach - zapowiadają miejscy drogowcy.
GŁOSUJ W NASZEJ SONDZIE:
[ZT]13875[/ZT]
Nick11:50, 08.01.2020
Ciekawe skąd będą wiedzieć że to dla nich skoro patrzą w smartfon. No i czy dzielnica zapewni darmowego anioła stróża dla każdego smartfonowego zombie? Przecież pójdzie gdzieś i wlezie w psią kupę albo się potknie o coś. 11:50, 08.01.2020
malgosia197312:12, 08.01.2020
Bardzo proszę, aby HU dopytało miejskich drogowców, jak się mierzy skuteczność tego rozwiązania. Skuteczność - dla mnie w tym przypadku oznacza, że jakiś odsetek osób, dla których to urządzenie jest przeznaczone, skorzystała z jego dobrodziejstwa. Jeżeli tak, to jak to będzie sprawdzane i przy jakim odsetku uznamy, że zachodzi "skuteczność"? 12:12, 08.01.2020
Kabaty zielone12:26, 08.01.2020
Myślałem że Palet Relaksu Trzaskowskiego nic nie przebije, a jednak....
Pomyśleć że Rafutek dopiero się rozkręca. 12:26, 08.01.2020
jako21:05, 08.01.2020
tak wiem, czepiam się, ale skoro chodzimy po prawej stronie chodnika (teoretycznie) to dlaczego to światło wyświetla się po lewej stronie? Rozumiem, że tam akurat stoi słupek, do którego świecące diody można podczepić, ale skoro ktoś jest zapatrzony w smartfon i będzie szedł prawą stroną to czy zauważy to co jest po lewej? Zombi to zombi :-) 21:05, 08.01.2020
Rozbawiony10:21, 09.01.2020
Bo ktoś nie ogarnął po której stronie powinien stawiać słupki :) 10:21, 09.01.2020
Nick11:03, 10.01.2020
Bo to wymysł lewaków ;-) Oni robią lewe interesy. 11:03, 10.01.2020
zwykły obserwator08:52, 10.01.2020
Zamiast trochę chodników dorobić, bo za wąskie lub brak, to Burmistrz-dywersant wywala kasę na głupoty. Ale neurobiałki wybrały, ojkofobiczne, narcystyczne, masochistyczne. 08:52, 10.01.2020
jac.10:08, 10.01.2020
"Jeżeli rozwiązanie okaże się skuteczne, będziemy rozważać montaż urządzeń na innych skrzyżowaniach"
Natychmiast nasuwa się pytanie - jak będzie mierzona skuteczność tego rozwiążania. 10:08, 10.01.2020
Nick13:33, 08.01.2020
13 5
Ironizując: Aż wyda się tyle kasy ile się miało wydać. A na poważnie. Oczywiście że to głupota i nie da się skuteczności tego rozwiązania zmierzyć ani sprawdzić (podobnie z resztą jak przejścia dla pieszych bez świateł i po postawieniu świateł). Poza tym już pisałem kiedyś. Jak dana osoba nie ma instynktu samozachowawczego i nie potrafi dbać o własne zdrowie i życie, to zawsze znajdzie się miejsce w którym ktoś za nią nie pomyślał. Stawiać specjalnie światełko bo ktoś nie orientuje się że przechodzi przez ulice? Albo się nie rozgląda czy jedzie samochód? Litości. Takie osoby powinny szybko się leczyć albo zginą nawet w najbardziej rozwiniętej cywilizacji. 13:33, 08.01.2020
malgosia197314:13, 08.01.2020
6 2
Nick, tę pierwszą odpowiedź to ja znam :). Zakładam, że rozwiązanie techniczno-organizacyjne w ruchu drogowym daje się opisać liczbami, i nie są to tylko liczby określające wydatki na wdrożenie rozwiązania. Abstrahując od tego, że też nie zgadzam się na idiotyczne wywalanie publicznych pieniędzy w błoto, to oczekuję od "czwartej władzy", że zada pytania istotne i konkretne, a nie zakończy artykuł w miejscu, w którym robi się on najbardziej interesujący. 14:13, 08.01.2020
jako21:10, 08.01.2020
11 0
problem z Redakcją HU polega właśnie na tym, że nie zadaje pytań, nie docieka. Informuje o tym co się wydarzyło i koniec. Nikt nie ruszy się do osób kompetentnych i nie dopyta. Dlaczego tak a nie siak? Dlaczego na złoto a nie srebrno? Itd. Szkoda, bo mogli by wnieść do dzielnicy coś więcej, ale widać przyjęli zasadę, że będą informować, a nie dociekać. Może nie chcą podpaść ważnym szychom. 21:10, 08.01.2020