Zamknij

Nie lękaj się, maluj... To dzieło budziło ogrom emocji, dyskutowała o nim cała Polska

14:36, 17.04.2022 Redakcja Haloursynow.pl
Skomentuj archiwum prywatne archiwum prywatne

Kiedy nieżyjący już dziś ksiądz Tadeusz Wojdat, ogłosił, że to Franciszek Maśluszczak będzie autorem Drogi Krzyżowej w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego, sam nie do końca rozumiał swoją decyzję, ale był przekonany, że wspólnie powinni podjąć to wyzwanie. Malarz znany z dobrotliwej groteski stanął na wysokości zadania.

Kiedy przyjechał na Ursynów w 1979 roku, wokół było głównie błoto, wszędzie był plac budowy. Później, na środku pola pojawiła się kapliczka z dykty, a następnie wyrósł ogromny kościół. Trzydzieści lat później zaproponowano mu, żeby został autorem Drogi Krzyżowej zdobiącej jego wnętrze.

"Nie lękaj się..."

Ksiądz prałat Tadeusz Wojdat, mimo wątpliwości niektórych parafian, którzy obawiali się, czy stylistyka artysty sprawdzi się na kościelnych murach, nie zmienił decyzji o zatrudnieniu Maśluszczaka. Twierdził, że każde pokolenie ma prawo wypowiedzieć się i przedstawić swoje wyobrażenie o męce Jezusa. Wtedy skierował do artysty znaczące słowa: „Nie lękaj się, maluj”.

- Każdy artysta trafia na opór ze strony odbiorców – tłumaczy Franciszek Maśluszczak. – Stanisław Wyspiański czy Wacław Szymanowski, który wyrzeźbił pomnik Chopina w Łazienkach, też początkowo spotykali się z brakiem zaufania – mówi artysta.

Pierwsze stacje budziły emocje wśród parafian, jednak kiedy artysta doszedł do czwartej stacji, dziennik „Rzeczpospolita” zainteresowała się powstającym dziełem. Zamieścił wówczas duży artykuł z reprodukcjami gotowych już stacji, a to znacznie złagodziło atmosferę.

Proces tworzenia

- Ludzie cały czas obserwowali, jak powstaje Droga Krzyżowa. Myśleli, że od razu zobaczą doskonałość – opowiada malarz. – Ale najpierw jest szkic, a dochodzenie do ostatecznej formy, to proces, który trwa.

Jezus, którego stworzył Maśluszczak to suma obrazów, które oglądał przez całe życie z jego własnym wyobrażeniem o Chrystusie. Nie chciał, aby jego obrazy ociekały krwią i epatowały cierpieniem.

Śmierć Jezusa jest szlachetnością, a nie horrorem

– mówi artysta.

Prace nad Drogą Krzyżową trwały prawie trzy lata. Artysta mówi, że mieszkańcy Ursynowa, zarówno nieznajomi, jak i sąsiedzi, wspierali go w tym czasie i byli z niego dumni. Byli zadowoleni, że obrazy w ich parafii maluje właśnie on, a nie ktoś „obcy”.

Koniec drogi

Kiedy dzieło zostało ukończone, parafianie odetchnęli z ulgą. Napięcie, które towarzyszyło wszystkim przez ponad dwa lata, znikało stopniowo, aby zrobić ostatecznie miejsce, na opinie, które można przeczytać do dziś: „malowane ręką, duszą i wyobraźnią”.

W 2006 roku ksiądz Tadeusz Wojdat zrobił prezentację Drogi Krzyżowej dla gości, a następnie obraz został poświęcony przez biskupa Piotra Jareckiego. W kolejnych latach Franciszek Maśluszczak domalował w kościele tryptyk „Wniebowstąpienie” i zaprojektował witraże w prezbiterium.

Na początku, kiedy bywał w kościele, dużo czasu poświęcał na przyglądanie się obrazom, nawet w czasie mszy. Teraz kiedy patrzy na swoje dzieła, myśli, że należą już do kościoła, do wiernych, nie do niego.

- To bardzo miłe, że jako człowiek i malarz, byłem potrzebny – mówi.

Dziś Droga Krzyżowa w kościele Wniebowstąpienia Pańskiego jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych dzieł sakralnych w Polsce.

Franciszek Maśluszczak

Malarz, rysownik, grafik. Urodził się 21 stycznia 1948 roku w Kotlicach koło Zamościa. Mieszka i pracuje na warszawskim Ursynowie.

Jest absolwentem Liceum Plastycznego w Zamościu. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie w 1974 roku uzyskał dyplom w pracowni grafiki pod kierunkiem prof. Juliana Pałki. Wykłada w katedrze Malarstwa i Rysunku na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.

Od 1970 roku tworzy ilustracje i grafiki. Współpracował z wieloma czasopismami, m.in. "Ty i Ja", "Literaturą", "Szpilkami", "Polityką", "Tygodnikiem Literackim", "Gazetą Wyborczą" i "Rzeczpospolitą". Ma także w swoim dorobku ilustracje książkowe, m.in. dla takich autorów, jak Jeremi Przybora ("Kabaret jeszcze Starszych Panów", 1980), Ryszard Schubert ("Panna Lilianka", 1983), Rena Marciniak ("Ślub na gruzach Warszawy", 1990), Roald Dahl ("Wielkomilud", 1991).

Ilustrował również książki Ireneusza Iredyńskiego, Edwarda Stachury, Marka Nowakowskiego i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Sam też doczekał się literackiego opracowania: Hanna Krall sportretowała Franciszka Maśluszczaka w opowiadaniu "Malarnia z o.o.".

(Redakcja Haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

AlemaniakAlemaniak

6 1

W mojej opinii malarz pozbawiony talentu. Swego czasu związany ze środowiskiem wpływowych ludzi ale oni utracili wpływy i już nikogo nie interesuje ten pan. 18:26, 17.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

InaIna

1 0

Fatalnie wyszlo z Droga Krzyzowa Do dzis parafianie pytaja kto pozwolil na takie fantazje i odstepstwa od realiow i prawdy historycznej np Pan Jezus skladany do trumny a nie grobu! Moze ten Maslaczek nie doczytal.. To nie prywatne wizje i galeria ale miejsce swiete kultu. To ciagle drazni wzrok ten styl para chlopskich postaci.. 01:08, 21.04.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%