Remont przystanku przy CH Ursynów idzie jak krew z nosa. Nic dziwnego. Mieszkańcy i pracownicy pobliskich sklepów rzadko widują, by ktoś w ogóle coś tam robił. Zdaniem Zarządu Transportu Miejskiego wszystko idzie zgodnie z planem.
Zaczęli, ale z kontynuowaniem prac już się nie spieszą. Chodzi o uciążliwy dla kierowców remont przystanku CH Ursynów 03 przy skrzyżowaniu ulic Roentgena i Płaskowickiej, obok ronda WOŚP. Uciąźliwy, bo na zakorkowanym odcinku Płaskowickiej przy Puławskiej przejazd jest zwężony.
Wykonawca rozpoczął prace na zlecenie ZTM 26 maja. Rozpoczął i... od tamtej pory niezbyt często się tam pojawia.
- Przyjechali jednego dnia, skuli nawierzchnię, kilka dni przerwy, potem przyjechali zabrać ten gruz i znowu nic się nie dzieje - skarży się pani Maria, mieszkanka pobliskiego bloku.
Nawet jak już pracownicy pojawią się na miejscu to nie na zbyt długo. - Czasami warunki atmosferyczne nie pozwalają na pracę, np. deszcz, ale kiedy jest już normalnie, to pojawiają się na kilka godzin i szybko znikają - mówi pracownica jednego z pobliskich punktów handlowych.
To właśnie liczne sklepiki i inne drobne biznesy w budynku przy ul. Roentgena 46 najbardziej odczuwają skutki remontu. Brak pasażerów przełożył się na mniejszą liczbę klientów. Najbardziej dotkliwe było jednak zamknięcie pobliskiego parkingu.
- Przez ten tydzień, kiedy parking był zamknięty, siłą rozpędu było mniej ludzi. Klienci narzekali też, że nie mogą podjechać. Jednak mamy taki towar, że trudno go nosić. Więc na pewno jest lepiej, że już ten wyjazd jest zrobiony - słyszymy w pobliskim sklepie.
Pasażerowie aż takich problemów nie mają. Przystanek zastępczy znajduje się niedaleko, jednak nie każdy autobus z niego korzysta, bo nie każdy jeździ ul. Roentgena.
- To już się wlecze i wlecze i nic się z tym nie dzieje. Ogółem nie ma większych problemów, że przystanek nie działa. Wyjątek jest z autobusem linii 185, który od razu zawija na pętlę. Dla mnie jako młodej osoby to nie jest problem, ale dla starszych już może być - zauważa pani Paulina, mieszkanka okolicy.
W czwartek po południu, gdy pogoda dopisywała, na przystanku nie było ani jednego pracownika. Zdaniem Zarządu Transportu Miejskiego problemu nie ma. Wszystko idzie "zgodnie z planem".
- Do tej pory wykonano rozbiórkę zatoki, korytowanie i wyłożono kruszywo na podbudowę. Dziś (w czwartek, 9 czerwca - dop. red.) wykonawca przeprowadził badanie stopnia zagęszczenia gruntu, a jutro wylewana będzie pierwsza warstwa betonu. Następnie zbrojenie i wylewanie właściwej warstwy betonu - przekazuje Tomasz Kunert, rzecznik ZTM.
Jak tłumaczy Tomasz Kunert nie było potrzeby, żeby ktoś tam stał i patrzył. I tak by nic nie mógł zrobić. To jednak tylko jeden dzień z wielu. Rzecznik ZTM zapewnia jednak, że na żadne opóźnienia się nie zanosi. - Nie widzimy niczego niepokojącego - twierdzi.
Przystanek ma być gotowy w drugiej połowie lipca. Wg zleceniodawcy samo wiązanie ostatniej warstwy betonu potrwa ok. 30 dni. Poza tym oprócz zatoki zmodernizowany ma zostać również peron. Czy w takim razie nie lepiej przyspieszyć nieco prace? Okaże się, gdy nadejdzie czas oddania przystanku do użytku.
love tesco kabaty14:40, 10.06.2022
Wszystko w najlepszym porządku. Kasa zakontraktowana za dwa miesiące, a roboty na kilka dni. Tak się zarabia w tym mieście. 14:40, 10.06.2022
INGA13:57, 11.06.2022
smierdżące lenistwo , w sobote 11 czerwca ani jednego pracownika , a ludzie stoją w korkach . 13:57, 11.06.2022
Alvaro07:54, 11.06.2022
5 0
W kraju, nie tylko w mieście. Małą dziurę w jezdni łata się miesiąc więc... 07:54, 11.06.2022
sąsiad09:42, 11.06.2022
6 0
dokładnie, minęły dwa tygodnie od początku robót i w tym czasie zdążyli skuć beton i wywieź - co powinno zająć 1 dzień. 09:42, 11.06.2022