Zabytkowy bruk na ulicy Nowoursynowskiej wciąż jest niszczony przez parkujące samochody. Dotychczasowe, nieskuteczne, działania straży miejskiej zniechęciły część mieszkańców do walki z kierowcami łamiącymi prawo. Czy można coś jeszcze zrobić w tej sprawie?
Problem z parkowaniem na brukowanym odcinku ul. Nowoursynowskiej, tuż przy Belgradzkiej, pojawił się ponad rok temu. Na zamkniętym dla ruchu fragmencie dawnego Traktu Czerskiego swoje samochody zaczęli zostawiać pracownicy zatrudnieni na pobliskiej budowie bloku przy ul. Sotta "Sokoła". Mieszkańcy, których to postępowanie oburzało, systematycznie informowali służby o łamaniu prawa.
Tylko od marca do czerwca strażnicy miejscy interweniowali w tym miejscu 22 razy, średnio co cztery dni. I choć każdemu z kierowców za sam wjazd w miejsce zakazane grozi mandat w wysokości 500 zł, na Nowoursynowskiej nic się nie zmienia.
Sporadycznie pojawiają się mundurowi i zapewne wystawiają mandaty, ale codzienność karygodnego procederu kierowców pokazuje, że albo policja powinna tam bywać codziennie, albo na wlocie zabytkowej ulicy trzeba postawić fizyczną blokadę dla ruchu.
To naprawdę oburzające, że można praktycznie bezkarnie popełniać wykroczenie. Gdyby budowlańców parkowanie kosztowało 2500 zł tygodniowo, może zrozumieliby, że parkować należy wyłącznie w miejscach dozwolonych, a dla własnej wygody nie można pluć na interes zbiorowy
- napisał do nas pan Andrzej, mieszkaniec okolicy, który ma dość lekceważenia prawa przez kierowców.
Jak informuje nas straż miejska od czerwca na Nowoursynowskiej jest znacznie mniej interwencji niż wiosną. Po początkowym wzmożeniu mieszkańcy przestali informować strażników o procederze. W ciągu ostatnich pięciu miesięcy tylko siedem razy zgłosili nielegalne parkowanie i wjazd na ulicę pomimo zakazu. W jednym przypadku interwencja zakończyła się wystawieniem mandatu “foto” przesłanego listem, w dwóch pouczeniami, reszta nie została potwierdzona.
- W związku z pandemią i oddelegowaniem części naszych pracowników do współpracy z policją skupiamy się przede wszystkim na sprawach zgłaszanych nam przez mieszkańców. Tam, gdzie jest bardzo dużo próśb o interwencję, zakładana jest karta miejsca zagrożonego, patrolowana z dużą częstotliwością, bez czekania na wezwanie. Zachęcamy do zgłoszeń - mówi Sławomir Smyk ze stołecznej Straży Miejskiej.
Zmianę postawy mieszkańców tłumaczą słowa jednego z nich.
- Ile można dzwonić, jak nie ma żadnej poprawy. Owszem, straż miejska się pojawiała, ale na tym się kończyło. Nie wierzę w mandaty po 500 złotych, bo jeśli ktoś zostałby ukarany, to skończyłoby się parkowanie. A przecież ja tu widzę w kółko te same samochody. Widać, że nie ma siły na bezczelnych kierowców - mówi mieszkaniec Nowoursynowskiej, który jest przeciwny zablokowaniu tej ulicy słupkami lub szlabanem.
- Wystarczy egzekwować prawo, nic więcej nie trzeba robić - dodaje pan Adam.
Nowoursynowska to liczacą sobie kilkaset lat droga, która od XIV wieku funkcjonowała jako leśny dukt, ciągnąc się skarpą aż do Czerska. Łączyła okoliczne wsie takie jak Służew, Wolica i Stare Kabaty. Z czasem dorobiła się kocich łbów.
Chochoł13:49, 01.12.2020
I znowu kombinowanie bez sensu. Po prostu wlepiać codziennie mandaty. To takie proste. 13:49, 01.12.2020
LOL14:25, 01.12.2020
ta durna SM oczywiście sama z siebie nic nie zrobi. Nie mogą tam sami przyjeżdżać codziennie? Ponieważ jesteśmy państwem z dykty to blokady niech zakładają. 14:25, 01.12.2020
Boom14:45, 01.12.2020
Jaka ta straż miejska biedna, nie potrafi działać bez zgłoszenia. To może rozwiązać ich skoro są bezużyteczni? To jest parodia służby mundurowej. W prawdziwym kraju służby robiłyby patrol 2 x dziennie waląc mandaty. Ale w Warszawie jadą do zgłoszenia i już nie widzą tego co się dzieje obok, bo nikt nie zgłosił. 14:45, 01.12.2020
Michal14:48, 01.12.2020
Z niczym sobie nie radzą i na dodatek rowerzyści jeżdżą po pieszych na chodnikach, albo wjeżdżają samochodom pod koła na przejściach dla pieszym. Trudno żyć z taką nie kompetentną policją i strażą miejską. 14:48, 01.12.2020
pol19:23, 01.12.2020
No popatrz...........a we mnie NIGDY W ŻYCIU rowerzysta nie wjechał na chodniku.
Uśmiechnij się....mniej nienawiści 19:23, 01.12.2020
alisterkabat20:19, 01.12.2020
Śmierć rowerzystom!
Ale sorry - jaki mają związek z opisywaną sytuacją? 20:19, 01.12.2020
Boom11:59, 02.12.2020
Pół, a we mnie wjechał dwa razy w tym samym miejscu. Nawet zostałem potrącony na pasach. Widocznie mało się poruszasz pieszo. 11:59, 02.12.2020
jako15:21, 01.12.2020
Chwilunia - swego czasu parkowanie na Jeżewskiego i Wańkowicza na Kabatach (a więc po sąsiedzku) zostało uporządkowane błyskawicznie. Jednego dnia stanęły znaki zakazu parkowania z dodatkową tabliczką informującą o holowaniu aut, było kilka dni na oswojenie się z sytuacją, a później 2-3 tygodnie codziennego wywożenia samochodów, których kierowcy uważali, że im się uda. Od tego czasu niemal nikt nie łamie zakazu parkowania. Czy tutaj nie da się zrobić tak samo, jeśli jest taka konieczność? Na Jeżewskiego było więcej zgłoszeń? Czy może jakiś ważniak zgłosił problem raz a skutecznie? Jak było więcej zgłoszeń - proszę SM podać ile, ile jest teraz na Nowoursynowskiej, żeby mieszkańcy wiedzieli jak bardzo mają się spiąć, skoro szanowna SM rusza dupska tylko po przekroczeniu odpowiednich statystyk. 15:21, 01.12.2020
asd10:00, 02.12.2020
O tyle o ile na jeżewskiego faktyczne rzadko zdarza się zaparkowany nielegalnie samochód, to na Wańkowicza, w popołudniowym szczycie, czasami ciężko przejechać. I nie pomagają zakazy. Wg. niektórych kierowców wystarczy zapalić awaryjne.
10:00, 02.12.2020
mieszkaniec12316:03, 01.12.2020
Problem jest bardziej skomplikowany. Dzięki deweloperskim rządom dzielnicowej koalicji Koalicji Obywatelskiej i Otwartego Ursynowa zezwolono na wciśnięcie apartamentowca w środku osiedla, gdzie i tak nie było miejsc do parkowania. Wkrótce cały historyczny bruk (przy zgodzie KO+OU) będzie jednym wielkim parkingiem 16:03, 01.12.2020
Boom17:34, 01.12.2020
A nie, to przepraszamy za zamieszanie. To już wszystko tłumaczy. Wina nie leży oczywiście po stronie kierowców. 17:34, 01.12.2020
Zniesmaczon17:48, 01.12.2020
Zastanawiająca jest ta "niemoc"... Czemu władze ursynowskiego Ratusza nie mogą domówić się w kwestiach bezpieczeństwa że Strażą Miejską i Policją? I nie chodzi nawet o tą sprawę, ale jest takich tematów dużo więcej. Podpalenia, kradzieże, dewastacje, menelstwo i huliganeria to od jakiegoś czasu norma na Ursynowie. A osoby odpowiedzialne za porządek i egzekwowanie prawa zajmują się lansem i duperelami. 17:48, 01.12.2020
Srissa20:03, 01.12.2020
Ludzie, mieszkam tu od wielu lat, no gdzie mam parkować? Owszem mam dwa samochody ale jeden w garażu a na drugi mnie nie stać. Ale bądźmy ludźmi. 20:03, 01.12.2020
Areck12:35, 02.12.2020
1. Nie kupować drugiego
2. Jeśli już jest, sprzedać
3. Jeśli potrzebny - parkować w pobliżu, w miejscu do tego przeznaczonym.
Wychodząc z Twojego założenia - zaparkuję na prawym pasie na Rosoła, bo "nie mam gdzie parkować" i "bądźmy ludźmi". 12:35, 02.12.2020
Korbol13:02, 02.12.2020
Sprawa jest bardzo prosta do uregulowania - kwestia łamania jakichkolwiek przepisów jest powiązana z ewentualną karą za jego łamanie.
I tu dochodzimy do sedna problemu. Jest wyznaczony organ, który ma te przepisy egzekwować wystawiając odpowiednie mandaty.
A wystarczyło by uwolnić temat i doprowadzić do sytuacji w której każdy obywatel mógł by wyrobić sobie licencje, koncesje itp na określone procedury. Licencja na wykonanie odpowiednio zdjęć przedstawiających wykroczenie specjalnym aparatem z homologacją, przekroczenie prędkości wykroczenie specjalnym aparatem z homologacją, itd.
Opłata za urządzenia jak i licencje to N złotych. Zysk to procent od wyegzekwowanej przez państwo kwoty mandatu. Jestem przekonany, ze gdyby okazało się że można by tak zarabiać na życie, to szybciutko by się zrobił porządek i z parkowaniem i z przekraczaniem prędkości i innymi wykroczeniami które dziś uchodzą bezkarnie. Sam bym postawił swoje licencjonowane, homologowane, urządzenie na Puławskiej 50km/h :-) 13:02, 02.12.2020
Korbol13:14, 02.12.2020
Zbrakło miejsca. Wiem co napisałem jestem zły!. Serio ostatnio staram się nie przekraczać 100, bo to grozi utratą prawa jazdy, reszta jest tylko mandatem. Mimo iż codziennie tak zapierniczam, to mandat ostatni jaki załapałem to w Białym Borze - śmietnik mi zdjęcie zrobił - dawno temu. A teraz ludzie stawiają własne sprzęty na drodze, bo wolno !!!. Nie da się jechać, wszędzie fotoradary, na pasach na czerwonym nie przejadę, parkowanie w miejscu niedozwolonym - odpada - zaraz będzie focia.
Nie potrzebne by były progi zwalniające i inne błyskotki. Za własną kasę ludzie by kupili sprzęt i obstawili miejsca w których łamanie przepisów jeszcze się zdarza. To tak samo jak z panelami solarnymi :-) 13:14, 02.12.2020
UrsynowskiGad15:30, 02.12.2020
Już kiedyś była taka "licencja". Nazywała się ORMO. 15:30, 02.12.2020
Szemcio18:19, 02.12.2020
W tym miejscu na odcinku ok.30 metrów można legalnie parkować. Jadąc Belgradzką jest zakaz skrętu w prawo a po lewej stronie zakaz zatrzymywania się. Pomiędzy tymi znakami parkowanie nie jest zabronione, więc nie rozumiem oburzenia... 18:19, 02.12.2020
mdo10:23, 09.12.2020
Pomiędzy tymi znakami jest skrzyżowanie. Jak wiadomo na skrzyżowaniu się nie parkuje :) 10:23, 09.12.2020
zwykły obserwator12:40, 14.12.2020
Nie pozotaje nic innego jak strzelać, hi, hi. Neurobiałki winny siedzieć po domach i czekać na koniec, hi, hi. 12:40, 14.12.2020
Eolomea18:15, 28.12.2020
Ludzie muszą, gdzieś parkować zamiast ich karać należy stworzyć bezpłatne parkingi. 18:15, 28.12.2020
TOMASZ MĄKOSA17:54, 11.01.2021
CZY STRAZ MIEJSKA MOŻE ZATRZYMAĆ SAMOCHOD W RUCHU DROGOWYM JEDZIE PO MIEŚCIE KIEROWCA STRAŻNICY MAJĄ PRAWO ZATRZYMAĆ POJAZD SILNIKOWY KIEROWCA NIE STOSOWAŁ DO B-1 MOŻE BYĆ ZATRZYMANY TYLKO PRZEZ POLICJE ALE I PRZEZ STRAŻ MIEJSKĄ LUB NIESTOSUJE ZAKAZU WJAZDU KIEROWCA 17:54, 11.01.2021
TOMASZ MĄKOSA17:55, 11.01.2021
CZY STRAZ MIEJSKA MOŻE ZATRZYMAĆ SAMOCHOD W RUCHU DROGOWYM JEDZIE PO MIEŚCIE KIEROWCA STRAŻNICY MAJĄ PRAWO ZATRZYMAĆ POJAZD SILNIKOWY KIEROWCA NIE STOSOWAŁ DO B-1 MOŻE BYĆ ZATRZYMANY TYLKO PRZEZ POLICJE ALE I PRZEZ STRAŻ MIEJSKĄ LUB NIESTOSUJE ZAKAZU WJAZDU KIEROWCA 17:55, 11.01.2021
sąsiad21:41, 01.12.2020
12 0
Dokładnie. Stoją auta na zakazie, przejeżdża obok patrol, na pytanie czemu nie interweniują - "nie dostaliśmy zgłoszenia" - formacja do rozwiązania, bezużyteczna - przyjeżdżają po zgłoszeniu po kilku godzinach i "nie stwierdzono naruszenia przepisów" 21:41, 01.12.2020