Zamknij

Nie ma zgody na nowe bloki przy Kopie Cwila. Jest nowa rada i zastrzeżenia do głosowań

13:20, 27.09.2022 Kamil Witek Aktualizacja: 13:27, 27.09.2022
Skomentuj KW KW

Nie ma zgody na nowe budynki w miejscu parkingu, ale spółdzielni i tak grozi kolejny wstrząs. Część mieszkańców jest niezadowolona z wyborów rady nadzorczej. Powodem jest przyjęty sposób rozstrzygania głosowań. Żeby zostać członkiem rady trzeba było dostać... zaledwie jeden głos. Nawet sto głosów przeciwnych niczego nie zmieniało.

Walne SM "Koński Jar - Nutki", niedużej spółdzielni z Ursynowa Północnego, obejmującej najstarsze bloki w naszej dzielnicy, zapowiadało się na bardzo burzliwe posiedzenie. Na dwa tygodnie przed walnym do porządku trafił kontrowersyjny wniosek. Czternastu spółdzielców chciało zmian w statucie, które pozwoliłyby spółdzielni na zabudowę parkingu przy ul. Nutki. Miał to być sposób na dodatkowe pieniądze dla całej spółdzielni.

Pomysł wywołał oburzenie wielu mieszkańców. Zwłaszcza tych, którzy z parkingu korzystają, ale także tych obawiających się o wejście w inwestycje i o zaciąganie kredytów przez spółdzielnię. Ostatecznie w zeszły piątek „suweren” wypowiedział się w tej sprawie. Z planów na budowę nowego bloku wyszły nici.

- Zdecydowaną większością głosów Walne Zgromadzenie przegłosowało wykreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego zmian statutowych. Za było 165 głosów, przeciw 19, nikt nie wstrzymał się - przekazuje nam obecna na obradach mieszkanka.

"W końcu sięgną po to źródło"

Z wyniku głosowania niepocieszony jest zarząd spółdzielni. Prezes Adamczyk - jeszcze przed walnym - nie ukrywał, że pomysł nowych inwestycji uważa za dobry. Przekonywał, że to same plusy, że parking zostanie odtworzony, a spółdzielcy finansowo nie ryzykują. Nie ma jednak innego wyjścia, jak uszanować decyzję spółdzielców. Mimo tego zapowiada, że temat zabudowy parkingu prędzej czy później powróci. Jego zdaniem społeczność będzie musiała w końcu sięgnąć po to źródło pieniędzy. Na razie jedynym są kieszenie samych spółdzielców.

- Staję na głowie, żeby ściągać pieniądze dla spółdzielni, co się udaje, ale nie potrwa wiecznie. Nikt spółdzielni nie pomoże, a wszystko kosztuje coraz więcej - mówi Grzegorz Adamczyk. 

Prezes SM „Koński Jar - Nutki” ewentualną zabudowę działki traktuje jako zabezpieczenie spółdzielni na przyszłość. - Jeśli za późno się o niej pomyśli, to będzie zwyczajnie za późno, by działać. Niektórzy niestety nie myślą o tym, co będzie jutro - stwierdza.

Dziwne głosowanie

Nowego bloku przy ul. Nutki - przynajmniej na razie - nie będzie. W spółdzielni jest natomiast nowa rada nadzorcza. Ta sprawa także poruszyła mieszkańców na walnym. Przede wszystkim ze względu na sposób, w jaki jej członkowie zostali wybrani.

- Przyjęto interpretację, że liczą się głosy tylko na "tak". To odnosi się do wyborów, gdy jest co najmniej 2 kandydatów. Ale w przypadku tylko jednego kandydata - czego w statucie nie przewidziano - taka interpretacja nie ma sensu. Prawniczka orzekła, że może być 1 głos za, a 100 przeciw i... kandydat przechodzi! - mówi Janusz Pichlak, członek spółdzielni.

Takie głosowanie nie odzwierciedla rzeczywistych poglądów spółdzielców. - Każdy głosujący ma prawo wiedzieć, jaki jest wynik głosowania. Dlaczego podano tylko liczbę głosów na  "tak", a głosów przeciwnych i wstrzymujących nie podano? Tego nie wyjaśniono. Uważam, że jest to powód, obok kuriozalnego liczenia głosów, aby uznać wybory do rady nadzorczej za nieważne. Każdy głosujący ma prawo znać pełne wyniki głosowania, w których brał udział - zauważa mieszkaniec.

Jego zdaniem poprowadzone w ten sposób głosowanie to furtka do zabudowy parkingu. Przede wszystkim dlatego, że nowa rada nadzorcza wcale nie jest taka nowa. 

- Przez taki sposób głosowania i liczenia głosów przeszli w większości pojedynczy kandydaci, członkowie rady z minionej kadencji, którzy chcieli podstępnie przeforsować zmianę statutu tak, aby móc zabudować zielone tereny. Na początku parking na ponad 170 samochodów przy ul. Nutki - stwierdza Pichlak.

"Rada została wybrana"

Za budowę nowego bloku z oczywistych względów odpowiadałby zarząd spółdzielni. Prezes SM „KJ-N” odcina się od oskarżeń o dalsze plany na zabudowę parkingu. 

- Ja reprezentuję zarząd, a rada to rada. Nie wiem, jakie pomysły mają jej członkowie. Wiem tylko, że spośród czternastu spółdzielców, którzy zaproponowali zmiany w statucie, żaden do niej nie wszedł - mówi prezes.

Niesmak wśród mieszkańców jednak pozostaje. Według Janusza Pichlaka nie można tak pozostawić sprawy.

- Musimy przeprowadzić ponownie wybory do rady nadzorczej, zgodnie z prawem i rozsądkiem, tak, aby nie było żadnych wątpliwości i oskarżeń o manipulacje i nieuczciwość. Nie można zaakceptować wyboru kandydata, który, jak cytowano, otrzymał 1 głos za, a 100 przeciw i wygrywa! - podkreśla członek SM „KJ-N”.

Pytanie tylko: czy można odwołać wybraną radę? - Suweren może wszystko, tylko żeby to było w granicach prawa - komentuje prezes spółdzielni. - Rada została wybrana, kadencja się rozpoczęła. Oczywiście można mieć wątpliwości, ale nie pewno nie można burzyć całego porządku. Stabilność spółdzielni została zachowana, jej organy są wybierane. Być może w przyszłości trzeba będzie coś zmienić w zasadach, ale to czas pokaże - stwierdza prezes Adamczyk.

Grupa mieszkańców już się jednak szykuje do zwołania nadzwyczajnego walnego zebrania. Zgodnie ze statutem wnioskować o nie może 10 proc. spółdzielców. - W tak małej spółdzielni zebranie ok. 80 podpisów nie będzie trudne - zapowiada Janusz Pichlak.

[ZT]20853[/ZT]

(Kamil Witek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

JanJan

8 5

Prezes boi się, że będzie za późno bo co? Jeśli teraz nie sprzedadzą developerowi to ziemia stanieje?
Nie wiem skąd takich biorą takich mądrali, ale faktem jest, że na takich inwestycjach najgorzej wychodzą szeregowi spółdzielcy, którzy nie znajdują się zwykle w gronie szczęśliwców zasiedlających nowe plomby ursynowskie. 13:45, 27.09.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

BoomBoom

10 2

Jeśli spółdzielnia realizuje inwestycję to zwykle członkowie spółdzielni mają pierwszeństwo i/lub zredukowaną nieco cenę. W przeszłości widziałem takie sytuacje, gdy członkowie spółdzielni i ich rodziny kupowali mieszkania dla siebie lub sprzedawali ekspektatywę z dodatkowym zyskiem. 15:25, 27.09.2022


reo

Hochtief_ZdrowieHochtief_Zdrowie

4 11

Świetnie. Muzeum zróbcie z dzielnicy. Miasto musi się rozwijać. Potrzeba nowych inwestycji mieszkaniowych. 15:04, 27.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Hochtief_ZdrowieHochtief_Zdrowie

0 13

Świetnie. Muzeum zróbcie z dzielnicy. Miasto musi się rozwijać. Potrzeba nowych inwestycji mieszkaniowych. 15:04, 27.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Hochtief_ZdrowieHochtief_Zdrowie

0 12

Świetnie. Muzeum zróbcie z dzielnicy. Miasto musi się rozwijać. Potrzeba nowych inwestycji mieszkaniowych. 15:04, 27.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KJNKJN

2 0

Ta spółdzielnia to jakaś farsa.
Średnia wieku pracowników spółdzielni to 60-70 lat , nic się nie da i najlepiej żeby nic nie robić.
Podejście rodem z PRL.
Mieszkańców traktują jak wrogów a to przecież my jesteśmy ich pracodawcami.
Żadnych udogodnień , żadnych remontów a osiedle wygląda jak skansen.
15:14, 29.09.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%