Zamknij

"Nie rozdzielajcie naszych dzieci". Rodzice z Warchałowskiego walczą z systemem

15:30, 25.02.2019 Marta Siesicka-Osiak Aktualizacja: 09:57, 27.02.2019
Skomentuj SK SK

Podopieczni żłobka nr 3 przy Warchałowskiego przez remont muszą przenieść się od września do innej placówki. Jak się okazuje, dzieci będą rozdzielane i trafią pod opiekę nowych nauczycielek, zamiast całymi grupami przenieść się do nowego żłobka przy Cynamonowej. - Czy ktoś tu myśli o dobru dzieci? - pytają załamani rodzice.

Żłobek przy Warchałowskiego już w tym roku czeka remont i rozbudowa. Do września rodzice muszą znaleźć dla swoich dzieci inną placówkę. Część personelu przeniesie się do nowego żłobka na Cynamonowej, jednak rodzice dowiedzieli się, że dla ich dzieci nie przewidziano tam miejsc. A więc nie ma możliwości przenosin całych grup wraz z opiekunami, co wydawałoby się najlepsze dla samych maluchów.

- Wspaniale, że powstają nowe miejsca, ale czemu nasze dzieci mają być rozdzielone od Pań, do których się tak bardzo przyzwyczaiły? Dlaczego nie można 36 dzieci razem z Paniami przenieść do nowego żłobka na Cynamonową? - pyta jedna z matek z Warchałowskiego.

- Panie tam idą, a nasze dzieci nie. Mogą wybrać każdy żłobek w Warszawie, ale nie Cynamonową! Czy ktoś tu myśli o dobru dzieci??? Nowe Panie, nowe miejsce i znowu adaptacja. Jestem załamana – tłumaczy.

Nowe miejsca – nie dla wszystkich

Rodzice nie rozumieją dlaczego rekrutacja do nowej placówki, nie obejmie ich dzieci.

- Po pierwsze wszystkie dzieci przeszłyby razem do nowego żłobka bez konieczności kolejnej adaptacji. Po drugie - wszystkie wychowawczynie przechodzą do tej nowej placówki – mówi pan Łukasz, ojciec dziecka ze żłobka nr 3, który zwraca także uwagę na lokalizację placówek i jej niewielką odległość od Cynamonowej, gdzie buduje się nowy żłobek.

Uważam za niesprawiedliwe oraz bardzo niekorzystne dla naszych dzieci, o których nikt niestety w tym przypadku nie pomyślał - a to powinno być najważniejsze!

- podsumowuje pan Łukasz.

Urząd miasta odpowiada, że rodzice mają możliwość przeniesienia dzieci do któregokolwiek ze żłobków na terenie Warszawy. - Z wieloletniego doświadczenia miasta wynika, że rodzice najczęściej wybierają najbliższy żłobek – mówi Magdalena Łań z urzędu miasta.

Najbliżej położoną placówką – oprócz żłobka budowanego na Cynamonowej – jest żłobek nr 1 przy ul. Wiolinowej 9.

- Z uwagi na troskę o zapewnienie potrzeb dzieci z placówki przy ul. Warchałowskiego istnieje możliwość przejścia części opiekunów pracujących w żłobku nr 3 do żłobka nr 1 – mówi Łań. - Pozostali pracownicy zostaną przeniesieni do innych placówek zgodnie ze swoimi preferencjami i potrzebami pracodawcy – dodaje.

A dlaczego cała grupa z Warchałowskiego nie może zostać przeniesiona na Cynamonową? Ponieważ, jak się okazuje, nowa placówka została wytypowana do udziału w projekcie unijnym "Żłobki na start". Zgodnie z regulaminem konkursu do placówki mogą być przyjmowane dzieci rodziców powracających na rynek pracy po przerwie związanej z urodzeniem i wychowaniem dziecka.

Te kryteria nie obejmują rodziców z Warchałowskiego, którzy na początku marca będą mogli złożyć deklaracje, w których wskażą, gdzie chcieliby posłać dzieci od września. Dyrekcja żłobka przewiduje, że część opiekunów będzie chciała przejść z dziećmi na Wiolinową i zapewnia, że będą jeszcze spotkania i rozmowy z rodzicami. - Będzie zrobione wszystko, aby rodzice i dzieci byli zadowoleni – zapewnia kierownictwo. Pytanie czy rzeczywiście będą.

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

GggggGgggg

14 3

Już może bez przesady.... czego drodzy rodzice nie rozumiecie? Nowy żłobek na Cynamonowej jest projektowy..... powstał z tą myślą i nie dla Was i Waszych dzieci.
I nie bądźcie tacy samolubni bo tak naprawdę chodzi Wam o to że żłobek jest nowy i blisko Waszego miejsca zamieszkania A nie o same Panie.
Już widzę jak mamusia i tatus zasuwaj na drugi koniec Wawy za jakas Panią przedszkolanka jeśli by zmieniła miejsce pracy. Nie bądźcie obludni drodzy rodzice. 17:14, 25.02.2019

Odpowiedzi:4
Odpowiedz

AsAs

4 3

A po drugie po co wogóle oddajecie dzieciaka do żłobka w to siedlisko bakterii wirusów i syfu, do grup po 36 osób? Zamiast matka posiedzieć z dzieckiem chociaź do 3 lat..... 18:06, 25.02.2019


DD

3 7

Żłobek na Wiolinowej tez jest nowy. Dla mnie (bo jestem mamą jednego dziecka z Warchałowskiego) wcale nie chodzi o to aby były w nowy tylko o to aby były z Paniami. Może przejść nawet tylko jedna do innego żłobka aby było łatwiej dziecku. To nie są pięciolatki, którym się wytłumaczy to są 2 latki, które nie wiedzą o co chodzi i przyzwyczaiły się do Pań. A My - czyli dzieci z Warchałowskiego jak pójdziemy wszyscy na Wiolinowa to spowodujemy, ze tam nikt inny się nie dostanie. Zajmiemy miejsca oczekującym dzieciom. I rozumiem, ze jest to żłobek projektowy ale ten żłobek ma 150 miejsc a nas jest 36 wiec wszyscy by się pomieścili. 18:47, 25.02.2019


DD

2 6

Na drugi koniec Warszawy nie ale jak jest (teoretycznie) taka opcja to czemu nie. Żłobek jest, miejsce jest ale ktoś wymyślił inaczej. 18:54, 25.02.2019


DddDdd

4 2

Tak, chodzi o o to, ze jest blisko. Po to zapisałam dziecko na Warchałowskiego aby było mi wygodnie. Cynamonowa jest niewiele dalej. Hahah oczywiście- chodzi o to, ze nowy żłobek, śmiech na sali. A Pani chyba wszystko jedno gdzie będzie chodziło Pani dziecko- popłacze i się przyzwyczai do nowego miejsca. Ja myśle o swoim dziecku i nie jest mi wszystko jedno. Lubię te Panie, mona córka tez i wkurzona jestem, ze muszę ten spokoj zaburzyć. Nikt nie mówił, ze będzie remont a zapewne wiedzieli już dużo wczesniej. Ba- nawet nie jest wstrzymana rekrutacja i cały czas można zapisać dziecko na Warchałowskiego ;) na str żłobka żadnej informacji o tym ze ma być remont. Słabo. 20:52, 25.02.2019


reo

War2War2

5 4

Chciałoby sie do nowego obiektu, co??? 18:08, 25.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MamaMama

0 2

Boszz. 18:48, 25.02.2019


MamaMama

2 2

Dziecko do żłobka posyła się po to aby móc isc do pracy. Nie wszyscy maja kupę forsy aby płacić za nianie lub nie pracować. Grupy są 18 os- 36 bo grup jest dwie. 18:50, 25.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MamaMama

5 6

I ciekawe jak Wy byście się czuli w takiej sytuacji. Łatwo jest oceniać jak to Was nie dotyczy. 18:52, 25.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GgggGggg

9 3

Akurat dotyczy i argumenty roszczeniowych rodziców na zebraniu były absurdalne. Po pierwsze mieli pretensje do kierowniczki żłobka że nie można dzieci na Cynamonowa przenieść (bo niby jaki Ta Pani miala wpływ na to), po drugie slowa mamusi "zrobię wszystko żeby moje dziecko poszło na cynamonowa bo mam ten żłobek pod blokiem" (no rzeczywiscie powód uzasadniony), mało tego rodzice oczekują że żłobek będzie otwarty 12 miesięcy w roku choć w umowie jest zapis 11 miesiecy (no ale Panie przedszkolanki, które tak szanujecie nie zasługują na urlop).
Robienie awantury o nic, bo przecież mi się należy.... 19:45, 25.02.2019

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MamaMama

3 4

Mnie na zebraniu nie było, był mój mąż. Dyrektorka przekazała co miała przekazać i tyle, ona nie ma nic do gadania tam szczerze mówiąc. To nie ona o tym decyduje, dostała takie informacje i musiała je nam przekazać. Powiedziała, ze Pani idą na Cynamonową, my nie i tyle. A kilka dni później była informacja, ze w sumie to niewoadomo, ze Panie tez mogą isc gdzie chcą (pod warunkiem, ze będą miejsca)- to trochę jednak zmienia postać rzeczy, bo możliwe, ze któraś z Pan będzie w żłobku na Wiolinowej czy Mandarynki. Mi osobiście jest jakoś zle ze po okresie adaptacji, kiedy moja córka zaczęła „otwierać się” i wstydzić trzeba będzie jej ten spokoj zakłócić. Dlatego jako mama staram się zrobić wszystko aby przeniesienie do innej placówki było jak najłagodniejsze. Dlatego pierwsza i najlogiczniejszą oraz najbardziej sprzyjającą opcją dzięki jest przenieść je razem z Paniami do jednej placówki. 20:19, 25.02.2019


MamaMama

4 4

Oczywiście gdyby nie było pustego budynku nie byłoby innej opcji- spoko, ale inna opcja jest możliwa.
Ponad 100 miejsc zostało by dla dzieci z „projektu”. Co co do urlopu w wakacje - nie wiem, zawsze było tak, ze jeden miesiąc żłobek był zamknięty. Wiadomo i jest to oczywiste a jeżeli chodzi o odległość to moim głównym kryterium była odległość od domu. Ułatwia to życie - szczególnie przy 3 dzieci ;) I w cale nie powie, ze mi się należy- mówię tylko, ze takie rozwiązanie byłoby najlepsze dla dzieci i dla Pan tez- bo tak je tez czeka adaptacja nowych maluchów co wiadomo łatwe nie jest;) no ale zamiast sobie życie ułatwiać utrudniamy. 20:32, 25.02.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%