Zamknij

"Nikt tyle nie obieca, ile Pawlak zrobi". Naprawdę? WYWIAD

06:43, 07.11.2014 Redakcja haloursynow.pl Aktualizacja: 19:14, 11.11.2014
Skomentuj

Mieszkańcy Ursynowa cenią sobie informacje ze stworzonej przez niego strony internetowej z porównaniem czynszów i opłat w różnych spółdzielniach i wspólnotach. Ma ciekawe i oryginalne pomysły na rozwiązanie wielu bolączek na Kabatach, a przede wszystkim jest zadaniowcem, który punkt po punkcie realizuje założone cele. Czy to nie jest idealny kandydat na radnego? Rozmawiamy z Pawłem Pawlakiem, startującym do Rady Dzielnicy z listy nr 4 - pozycja nr 3.

Panie Pawle, jest Pan znany ze strony internetowej, na której można porównywać opłaty mieszkaniowe w różnych spółdzielniach i wspólnotach. To bardzo pożyteczne narzędzie. Skąd pomysł?

Pomysł na stronę www.czynsze.zkabat.pl powstał z potrzeby. Mając coroczne zebranie członków mojej wspólnoty mieszkaniowej, spotykałem się z zarzutami mieszkańców, że opłaty w naszej wspólnocie są wysokie, „bo ktoś gdzieś płaci mniej” itd. Jako zarząd staramy się w naszej wspólnocie kontrolować koszty na bieżąco. Bardzo zainteresowało mnie jak to wygląda na Kabatach i na całym Ursynowie. Postanowiłem zbierać takie dane i je odpowiednio porównywać - stąd projekt strony www, która okazała się pożyteczna nie tylko dla mnie, ale dla wielu mieszkańców, którzy chętnie ją odwiedzają. 

Ma Pan dość oryginalne hasło wyborcze: „Nikt tyle nie obieca, ile Pawlak zrobi”. Dlaczego mieszkańcy Kabat mieliby w to uwierzyć?

Obecny burmistrz Ursynowa jest mistrzem w obiecywaniu, jak jest z wykonaniem - wiemy bardzo dobrze. Ja chcę się skupić nie na obietnicach, tylko na konkretnych rozwiązaniach. Jestem kierownikiem projektu w dużej firmie, obietnice bez pokrycia w moim zawodzie skończyłyby się bardzo źle. W swojej pracy skupiam się na realizowaniu i wdrażaniu projektów w życie: zgodnie z zakresem, budżetem, terminarzem i realiami - to samo chciałbym robić jako skuteczny samorządowiec.

Pracuję też we wspólnocie mieszkaniowej - w Alei Kasztanowej II - współpracuję z mieszkańcami. Oni wiedzą, że nie obiecuję gruszek na wierzbie, że twardo stąpam po ziemi - jestem człowiekiem od wykonywania zadań, rozwiązywania konkretnych problemów. 

Nie mam długiego programu z wieloma obietnicami. Skupiam się na problemach dotyczących rodzin na Kabatach.

Jest Pan zainteresowany głównie problemami rodzin oraz rozwiązaniami drogowymi. Na pierwszy plan wysuwa Pan budowę kompleksu oświatowego na Kabatach, co jest w planach od wielu lat, ale nie dochodzi do skutku. W jaki sposób chce Pan uruchomić ten projekt?

Do rozpoczęcia budowy szkoły, tak bardzo potrzebnego na Kabatach żłobka, niezbędna jest współpraca z miastem, której do tej pory brakowało. Wszyscy są za tą budową, 4 lata temu też tak było. Obecna ekipa nie zdołała jednak nic zrobić, bo walczyła z władzami Warszawy. Budowa żłobka na Kabatach jest niezbędna i trzeba ją jak najszybciej rozpocząć. Współpraca wszystkich radnych dzielnicowych przyniesie efekty. Już teraz trzeba myśleć o budowie gimnazjum na Kabatach. Przecież wiadomo, że za kilka lat w sąsiednich gimnazjach będzie duży tłok. 

Jedno z moich dzieci chodziło przez 2 lata do szkoły na dwie zmiany. Wiem jak bardzo jest niedobre dla dziecka. Wszyscy wiedzą, że mózg ludzki lepiej działa od rana. Jeśli dziecko idzie do szkoły na 12:00 a lekcje ma do 17:00, to kiedy odrabiać lekcje w domu? Wieczorem, gdy dziecko jest zmęczone? Czy rano następnego dnia, gdy rodzice wychodzą do pracy? System dwuzmianowy burzy życie całej rodziny! Wszyscy uczniowie na Kabatach powinni chodzić do szkoły na jedną poranną zmianę. 

To samo jest ze stołówkami w szkołach. W szkole na ul. Lokajskiego dzieci jedzą na czas, bo stołówka jest mała. Ten sam problem dotyczy szkoły na ul. Wilczy Dół. Odżywianie dzieci jest bardzo ważne, a fundujemy im jedzenie w nerwach i stresie oraz na czas. 

Nie mniej ważny w moim programie jest postulat dotyczący dalszej rozbudowy parku Przy Bażantarni. Kiedy rozmawiam z mieszkańcami Kabat, są oni zdziwieni, że były tam zaplanowane jeszcze inne atrakcje w parku, z których mogłyby skorzystać również starsze dzieci. Ludzie w znaczącej większości popierają tę rozbudowę, bo naszym dzieciom – nastolatkom potrzeba na Kabatach miejsc, gdzie można bezpiecznie spędzić aktywnie wolny czas. Przypomnę, że w zakresie realizacji tzw. Zadania 3 są m.in. plac do gry w tenisa, górka saneczkowa, boisko do minikoszykówki czy ścianka wspinaczkowa. Ta inwestycja powinna być priorytetowa dla władz Ursynowa a niestety nie została ona niezrealizowana przez obecnych włodarzy. 

Proponuje Pan wprowadzenie do ursynowskich szkół specjalnego programu edukacji żywieniowej. Wydaje się, że to rodzice w domu mają tu większą rolę do odegrania a nie szkoła…

Rodzice nie mają do końca kontroli nad tym. Nawet jeśli ze sklepików szkolnych udało się wyrzucić chipsy, to przecież po drodze są jeszcze sklepy. Edukacja jest najważniejsza. Program „Wiem, co jem” uczyłby dzieci, że należy jeść warzywa i owoce, pić wodę zamiast słodkich napojów oraz zasad jedzenia posiłków. Dziecko wyposażone w taką wiedzę samo będzie mogło rozsądnie decydować o tym co je.

W Pana programie zaciekawił mnie punkt dotyczący sąsiedztwa budynków. Deweloperzy na Kabatach budują bardzo ciasno, niemal „okno w okno”. W jaki sposób chce Pan ich powstrzymać? 

Dużą rolę do odegrania mają tu urzędnicy, wydający pozwolenie na budowę. Oprócz norm odległości od budynków - 10-20 metrów jest jeszcze zdrowy rozsądek. Urzędnik powinien się zastanowić jak jego decyzja wpłynie to na życie mieszkających w sąsiedztwie ludzi.

Ale urzędnik powie „spełnia normy, nic nie mogę zrobić”!

Ale musi pamiętać, że przy tak minimalnej odległości między blokami tworzy się „studnia” - natężenie hałasu jest większe, każdy każdego widzi. Zezwolenie na budowę w takim przypadku nie powinno zostać wydane niejako z automatu. Powinno być poddane konsultacjom społecznym. Urzędnicy powinni reprezentować interesy sąsiadów powstającego bloku, zgodnie z prawem i zgodnie z zasadami współżycia społecznego. 

A’propos konsultacji społecznych. Gorącym tematem na Kabatach jest planowana budowa Galerii Kabaty. Jak powinna wyglądać ta inwestycja? 

Bardzo duża galeria nie jest potrzebna na Kabatach. Z drugiej strony nie jesteśmy w stanie zabronić właścicielowi terenu inwestowania w swoją działkę. Ostatnia decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska potwierdziła zastrzeżenia mieszkańców. Mam nadzieję, że Tesco się opamięta i dostosuje rozmiar galerii do potrzeb i oczekiwań mieszkańców Kabat. Nie trzeba zaburzać kameralności osiedla, by wybudować taką galerię.

Emocje wśród mieszkańców Kabat wzbudza również planowana budowa ul. Nowokabackiej/Rosnowskiego. Czy Pana zdaniem spowoduje to katastrofę komunikacyjną, jak wieszczą przeciwnicy tej budowy?

Głosy są podzielone. Wydaje mi się, że nie mają racji Ci, którzy uważają, że Nowokabacka stanie się drogą tranzytową dla mieszkańców Wilanowa. Oni nie będą mieli interesu, by cofać się na południe, by wjechać na Ursynów. Tu chodzi raczej o uregulowanie ruchu od strony Konstancina. Mieszkańcy Konstancina i tak już teraz przyjeżdżają na Ursynów - przez ul. Gąsek - kompletnie do tego nieprzystosowaną. Tworzą się korki, a dla mieszkańców większą uciążliwością są korki, które powodują, że nie można dojechać do swojego domu. Lepsza będzie dwupasmowa nowa droga. Jeśli byłby tam np. buspas i szybka linia autobusowa, to być może mieszkańcy Konstancina zamiast wsiadać w auto przyjeżdżaliby komunikacją miejską?

Zwłaszcza, że dziś mieszkańcy podwarszawskich miejscowości przyjeżdżają autami, parkują je „gdzie popadnie” blokując często ruch na lokalnych ulicach. Taka sytuacja jest na Wańkowicza czy Jeżewskiego.

Tam powinna wkroczyć straż miejska. Bezpieczeństwo nasze i naszych bliskich jest najważniejsze. Czyjaś wygoda i to, że nie chce  się kierowcy zaparkować w legalnym miejscu - np. na nowych miejscach przy Jeżewskiego to sprawa drugoplanowa. Straż miejska ma tam pole do działania.

Kierowcy narzekają na ulicę Stryjeńskich. Pierwszy problem: skrzyżowanie Wąwozowej ze Stryjeńskich - blokuje się. Kolejny: skrzyżowanie Stryjeńskich z Przy Bażantarni, gdzie od czasu wybudowania Lidla jest bardzo niebezpiecznie. Wreszcie trzeci: wąskie gardła na Stryjeńskich. Ma Pan pomysły na rozwiązanie tych bolączek?

Na skrzyżowaniu z Wąwozową, najgorzej z wyjazdem mają mieszkańcy Wełnianej. Auta z Wąwozowej i Stryjeńskich mają tam pierwszeństwo przejazdu, więc rano bardzo trudno tam włączyć się do ruchu. Sporo osób, które podwożą dzieci do szkoły na Wilczym Dole, wraca ulicą Rybałtów i też ma problemy z wyjazdem. Dlatego proponuję tam zbudowanie ronda, które pozwoli na płynne włączenie się do ruchu. Każdy kierowca przed rondem musi zwolnić, więc będzie też bezpieczniej.

Nie wiem czy nie lepiej byłoby też gdyby zamiast świateł zdecydowano się na rondo na skrzyżowaniu Wąwozowej z Bronikowskiego i Zaruby. Światła są droższe, a mniej skuteczne. 

Światła z kolei zdałyby egzamin na skrzyżowaniu Stryjeńskich i Przy Bażantarni. Tam chodzi głównie o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Kierowcy, wyjeżdżając spod Lidla, mają trudności w skręcie w lewo  oraz na chcąc jechać prosto w ulicę Przy Bażantarni. Światła uregulowałyby to. 

Zwężenie przed rondem z ul. Płaskowickiej jest uciążliwe, ale pamiętajmy, że był tam kiedyś wypadek i dlatego zdecydowano się na wysepki. Czasami trzeba się pogodzić z tym, że bezpieczeństwo jest ważniejsze od skrócenia czasu podróży. W tym przypadku było to uzasadnione.

Proponuje Pan lustra dla skręcających w lewo w alei KEN. Po co?

Ten problem istnieje przy Herbsta i przy urzędzie - przy ul. Gandhi. Jeśli ktoś chce skręcić w lewo a ktoś z naprzeciwka też skręca w lewo lub zawraca, to kierowcy nic nie widzą - mają zablokowaną widoczność. Kierowcy jadą często „w ciemno” narażając się na wypadek, albo muszą czekać na kolejną zmianę świateł. Gdyby na słupach były lustra, jazda byłaby płynna.

Innym pomysłem jest montaż liczników odliczających czas pozostały do zmiany światła. Zmieni to nawyki kierowców, którzy często przed sygnalizacją przyspieszają. Takie liczniki można wprowadzić na kluczowych ursynowskich ulicach - poprawiłyby bezpieczeństwo i płynność ruchu.

A jak Pan wyobraża sobie Kabaty za 10, 20 lat? Czy powinno to być ciągle kameralne i ciche osiedle, czy też należy pozwolić na wprowadzenie tu „wielkiego miasta”?

Dla mnie Kabaty za kilka, kilkanaście lat to miejsce przyjazne mieszkańcom. Miejsce odpoczynku, ale też dobrej infrastruktury dla rodzin - z zapewnionym miejscem w żłobku i przedszkolu, z jednozmianowymi szkołami. Kabaty powinny też być miejscem, które zapewnia aktywny wypoczynek. Jest przyjazne również osobom starszym, które będą miały gdzie spotkać się , poćwiczyć, spędzić aktywnie czas na wolnym powietrzu. Stąd w moim programie propozycja budowy ogólnodostępnego parku rekreacyjnego na przedpolach Lasu Kabackiego.

Dziękuję za rozmowę!

Paweł Pawlak jest mieszkańcem Kabat, ma 37 lat, jest żonaty (żona Agnieszka), ma trójkę dzieci:
Mateusz (13 lat), Julia (9 lat) i Gabrysia (1 rok) oraz yoreczkę Qki. Startuje z listy nr 4 (Platforma Obywatelska) z pozycji nr 3. Więcej informacji o kandydacie i jego programie na stronie www.

materiał promocyjny, sfinansowany ze środków Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiejj RP

(Redakcja haloursynow.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(12)

Krysinski987Krysinski987

3 0

3. Druga sprawa to właśnie Nowokabacka, otwarcie Pan stwierdził, że mieszkańcy Wilanowa nie będą mieli interesu zeby cofać się do Powsina i to połączenie będzie połączeniem dla mieszkańców Konstancina, którzy zeby do niego dojechać będą używać samochodów, dlatego uważam że jest mocno naciąganym jest stwierdzenie, że zostawią samochody w Powsinie i przesiądą się do autobusu i dzięki temu na Ursynowie będzie mniej samochodów. Ponadto skoro od dawna mówimy o połaczeniu Wilanowa z Ursynowem, to po co łączyć w pierwszym momencie Powsin z Ursynowem z którego jak Pan uważa nie będą korzystać mieszkańcy Wilanowa? Czy nie jest to naciągane stanowisko, bo tak zostało postanowione odgórnie przez Pana koleżankę z partii, Panią HGW i teraz co by sie nie działo to trzeba przypisywać ideologię do faktów? 07:55, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Krysinski987Krysinski987

3 0

4. Idąc dalej tym torem to jaki sens ma wydawanie, nie wiem np 100 mln złotych na połączenia Wilanowa z Ursynowem skoro przez Powsin mieszkańcy Wilanowa nie będa jeździć? Czy nie uważa Pan, że po przesunięciu takich środków na budowę zgodnie z pierwotnym planem w kolejności: Ciszewskiego, POW, i na końcu Nowokabacka jest lepszym rozwiązaniem dla wszystkich zainteresowanych? Moim zdaniem (zdroworozsądkowym), po wybudowaniu POW, połączenie Nowokabackiej straci swoją rolę, bo znaczna większość kierowców nie korzystająca z metra, jedzie przez Ursynów żeby dostać się do obwodnicy, dlatego mamy teraz takie korki poranne na Płaskowickiej, natomiast gdy POW będzie szedł od samego Wilanowa to nie będzie potrzeby jazdy przez Ursynów tylko "wbicie" się w POW juz na dole, czyli w Wilanowie. Jakie jest Pana zdanie na takie argumenty? Pozdrawiam Piotrek 08:01, 07.11.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Paweł PawlakPaweł Pawlak

0 0

Panie Piotrze,
Uważam, że może mieć Pan rację odnośnie spadku znaczenia Nowokabackiej po wybudowaniu POW. Dla mnie osobiście obwodnica i POW są tu kluczowe do rozwiązania problemu tranzytu przez naszą dzielnicę. Uważam, że z perspektywy nas mieszkańców Kabat Ciszewskiego bis powinna mieć wyższy priorytet, aczkolwiek nie znam szczegółów dotyczących własności gruntów i kosztów związanych z potencjalnym wykupem terenu. Sama Nowokabacka nie jest w stanie rozwiązać problemu ruchu kołowego między Konstancinem a Kabatami, bo potrzebne byłyby inwestycje np. w rozbudowę Wąwozowej. Musimy pamiętać, że miasto może podejmować zobowiązania finansowe tylko w ramach dostępnego budżetu. 16:50, 07.11.2014


Krysinski987Krysinski987

3 1

1. Nie wiem dlaczego uciekły pierwsze komentarze, więc piszę jeszcze raz. Bardzo mi miło Pana poznać i jednocześnie chciałbym poprosić o wyjaśnienie dwóch bardzo drażliwych spraw dotyczących Nowokabackiej i Bazarku na Dołku. Otóż w artykule mówi Pan o konsultacjach społecznych i zdroworzsądkowemu podejściu urzędników do spraw pozwoleń na budowe (żeby zachować odległości od okien), natomiast jak takie podejście ma się do kwestii Bazarku na Dołku ? Czy to nie jest tak, że bierze Pan pod uwagę konsultacje społeczne i podejście zdroworozsądkowe w syuacjach w których Panu pasuje, a jak koledzy z Partii mają interes to będę cicho i niech robią swoje ? 08:08, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Krysinski987Krysinski987

3 1

2. W swoim komentarzu odnośnie bazarku odnoszę się do Pana kolegi Pana Karczewskiego, który w artykule pt.: "Bazarek na dołku, ładny ? " http://www.haloursynow.pl/artykuly/tak-ma-wygladac-nowy-bazarek-na-dolku-ladny,2774.htm , jawnie kpi z pańskich poglądów mówiąc, że po 16 listopada złoży stosowny wniosek o udzielenie zgody na budowę bazarku przy Polaka. Zakładam, że liczy na przejęcie władzy przez pańskie ugrupowanie, czyli PO i automatycznie zginą przeszkody w postaci urzędników, którzy w tej chwlli blokują budowę bazarku w tej lokalizacji. Według mnie jest to jawna kpina z mieszkańców którzy się temu sprzeciwiają (czyli ma za nic konsultacje społeczne) oraz przy korzystnym układzie urzędników liczy na brak podejścia zdroworozsądkowego, które jest wg mnie w tej chwili. Jak Pan może sie odnieść do tego co napisałem to będę bardzo wdzieczny, wiem że jest to w 4ech komentarzach, ale niestety są to ograniczenia platformy, natomiast liczę że dojdzie Pan do ładu jaka powinna być kolejność. 08:16, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

wyborcawyborca

2 0

jaka wielka ta informacja na dole, że to materiał promocyjny... 12:43, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RobertRobert

0 0

Mieszkam na tym samym osiedlu co pan Pawlak i stwierdzam że pan Pawlak jest medialny i skory do rozmów z wyborcami tylko przed wyborami, tak jak to było 4 lata temu. Odradzam głosować na tego pana 14:34, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RobertRobert

0 0

Pan Pawlak chwali się że pracuje w zarządzie naszej wspólnoty- tylko jak? Mamy forum osiedlowe na którym można było zadawać pytania, zarząd powinien na nim podawać stan głosowania pod uchwałami i inne informacje dotyczące osiedla, więc forum umarło śmiercią naturalną ponieważ lepiej nie odpowiadać na trudne pytania a pan Pawlak odwiedził to forum właśnie 4 lata temu przed wyborami, kontakt z mieszkańcami leży odłogiem- gratulacje 14:44, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MichałMichał

0 0

Ja również mieszkam ma osiedlu co pan Pawlak i nie rozumiem skąd tyle jadu w komentarzu p.Roberta. Po co nam forum skoro nikt z tego nie korzystał ( ja nie ) sprawy załatwiam albo mailem lub osobiście. Nie mam zastrzeżeń do pracy obecnego zarządu i będę głosować na pana Pawlaka, gdyż poświęca swój prywatny czas i nigdy nie zostawił w moim przypadku sprawy bez odzewu. 15:16, 07.11.2014

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SąsiadkaSąsiadka

0 0

Jakby to powiedzieć... widocznie z Twoimi sprawami było mu po drodze...;) poza tym odzew to jedno, a sposób załatwienia sprawy to drugie.
Forum było potrzebne, niestety upadło bo było tak pro zarządowe, że straciło rację bytu.
Co do zastrzeżeń do pracy zarządu, proponuję wnikliwiej przyjrzeć się paru tematom jak i całokształtowi, może wtedy zastrzeżenia się pojawią. 16:12, 07.11.2014


RobertRobert

0 0

Myślę że pan Pawlak potrzebuje dodatkowego zródła utrzymania pensja + praca w zarządzie 2400 miesięcznie (za ok 3 godz. pracy tygodniowo), chociaż skład zarządu powinien liczyć od 3 do 5 osób, kandydaci do zarządu są tylko od 2 lat nie można zebrać wystarczającej liczby podpisów, ale po co się dzielić kasą. Za to pan Pawlak powinien założyć strony o wynagrodzeniu zarządu na ursynowie 15:24, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SąsiadkaSąsiadka

0 0

Skoro Pan Pawlak tak bardzo dba o potrzeby mieszkańców Kabat, szczególnie tych najmłodszych, proponuję zacząć od zaprzestania dzikich rajdów rowerami po chodniku wraz z 13-letnim synem. Na Kabatach są już ścieżki rowerowe. 16:14, 07.11.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%