Nocny pościg ulicami Ursynowa nie zakończył się najlepiej dla uciekającego przed policją mężczyzny. Podejrzany skasował swoje auto, a przy okazji zniszczył trzy radiowozy. Teraz naprawdopodbniej długo za kółko nie wsiądzie.
Około 2 w nocy w pobliżu skrzyżowania Puławskiej z Płaskowickiej doszło do wypadku. Podczas policyjnego pościgu ścigany przez mundurowych samochód dachował. Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Oprócz samochodu podejrzanego uszkodzone zostały 3 radiowozy.
Jak to wszystko się zaczęło? Uciekający przed policjantami mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu. Na widok drogówki postanowił spróbować swoich sił i uciec, co nie skończyło się dla niego najlepiej. Po zatrzymaniu mężczyzna nadal nie był chętny do rozmowy.
- Nie chciał podać swoich danych osobowych ani poddać się badaniu alkomatem. Został odwieziony do szpitala – mówi mł. asp. Iwona Kijowska z mokotowskiej komendy policji.
Według naocznych świadków na miejscu pojawiło się kilkanaście radiowozów, karetek pogotowia oraz wozów straży pożarnej. Funkcjonariusze ustalają teraz dokładne przyczyny zachowania podejrzanego.
Kierowcą samochodu marki Hyundai okazał 39-letni mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego, który wcześniej spowodował wypadek na Woli. Uciekając, starał się uniknąć odpowiedzialności, tym bardziej, że był pijany. Oprócz alkoholu, podejrzany był także pod wpływem narkotyków. Sąd zastosował wobec mężczyzny areszt na okres trzech miesięcy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Zapłacą podatnicy - 14:38, 05.01.2021
Nie ma się z czego cieszyć - za naprawę tych uszkodzonych w pościgu radiowozów zapłacą ... podatnicy. Czyli my. 14:38, 05.01.2021
Kateee17:14, 05.01.2021
9 4
Moze teraz więcej patroli pieszych będzie teraz w przejściach podziemnych czyli w miejscach publicznych pod ulica Jastrzębowskiego i ulicą Herbsta gdzie notorycznie spożywany jest alkohol. 17:14, 05.01.2021