Nowe przejście dla pieszych na Puławskiej. Konieczność czy kaprys?

Nowe przejście dla pieszych na skrzyżowaniu Puławskiej z Pileckiego i Poleczki proponują społecznicy z Ursynowa. Ich zdaniem trzeba skrócić zbyt długą drogę między przystankami autobusowymi. W tej chwili piesi chodzą naokoło.

Kierowcy narzekają na korki do skrętu z Pileckiego w Puławską, piesi na to, że aby przemieścić się między przestankami autobusowymi rozmieszczonymi na skrzyżowaniu, niekiedy potrzebują nawet 5-6 minut.

Problemem tych drugich postanowiło zająć się stowarzyszenie "Otwarty Ursynów", które przygotowało petycję do prezydent miasta - Hanny Gronkiewicz-Waltz, o wyznaczenie przejścia dla pieszych wraz z drogą rowerową po stronie północnej skrzyżowania ul. Puławskiej z ulicami Pileckiego i Poleczki.

Autorom pomysłu chodzi o usprawnienie ruchu na skrzyżowaniu, jako ważnego miejsca przesiadkowego dla osób korzystających z autobusów.

- Po stronie północnej, od strony centrum Warszawy, brak jest przejścia dla pieszych, co wydłuża czas przejścia pieszych w tej relacji z ok. 2-3 minut do nawet 5-6 minut. W przypadku osób starszych znaczenie ma również odległość: obecne 380 metrów do możliwych 240 metrów - czytamy w uzasadnieniu do petycji.

Zdaniem "Otwartego Ursynowa" zmiana nie spowoduje większych korków, czego mogą obawiać się kierowcy.

- Dodatkowe przejście nie wpłynie negatywnie na ruch samochodowy, gdyż ten jest już wstrzymywany ze względu na przejścia znajdujące się na trzech pozostałych wlotach na skrzyżowaniu - komentują autorzy pomysłu - Piotr Skubiszewski i Bartosz Dominiak.

Osoby, na co dzień korzystające ze przesiadki przy Puławskiej i Poleczki, potwierdzają - takie przejście w szczególności rano, bardzo ułatwiłoby im życie.

Pani Ewa, która porusza się o kulach, skrzyżowanie musi pokonywać dwa razy dziennie, w drodze do pracy i z powrotem. - Nie raz miałam 1-2 minuty na przesiadkę i autobus uciekał mi sprzed nosa. Musiałam czekać kolejne 20 minut. To przejście na pewno jest potrzebne – opowiada.

Kierowcy niekoniecznie są przekonani do słuszności tego pomysłu. Obawiają się, że mimo deklaracji, zmiana organizacji ruchu jednak wydłuży jeszcze bardziej czas spędzony w korku, choć także myślą o pieszych.

- Jestem kierowcą, zdecydowanie częściej niż pieszym, ale ja mam ciepło i sucho, a ludzie stoją i mokną w deszczu i hałasie na środku skrzyżowania – mówi pan Jarek, mieszkaniec Ursynowa.

W ciągu dnia na skrzyżowaniu można spotkać wielu zagubionych… obcokrajowców, którzy usiłują najczęściej trafić na przystanek, z którego dojadą na lotnisko.

- Jestem tu pierwszy raz i nie było łatwo trafić w odpowiednie miejsce – mówi studentka z wielkim plecakiem.

Z petycją ws. budowy dodatkowego przejścia dla pieszych można się zapoznać tutaj.

Co sądzicie o pomyśle "Otwartego Ursynowa"?

PONIŻEJ: PROPOZYCJA WYZNACZENIA NOWEGO PRZEJŚCIA NA PUŁAWSKIEJ