Aktywne przejście dla pieszych w alei KEN na wysokości Pala Telekiego działa już od kilku dni. Mieszkańcy są podzieleni w jego ocenie.
Jak działa aktywne przejście? Czujniki ruchu wykrywają pieszego i kiedy zbliża się do pasów włączają się diody ostrzegające kierowcę. Są widoczne z 200 metrów. Przed przejściem znajduje się także powłoka antypoślizgowa. Koszt inwestycji to ok. 60 tysięcy złotych.
„Każdy wózek żywą tarczą”
W alei KEN na wysokości Telekiego dochodziło do wielu wypadków. - Każdy wózek jest tu żywą tarczą – mówiła w czerwcu radna Sylwia Krajewska, która apelowała o uruchomienie w tym miejscu sygnalizacji świetlnej.
- Światła często skłaniają do zwiększenia prędkości - a przecież zaraz jest kolejne przejście dla pieszych przy ul. Jeżewskiego – odpowiadał Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich. ZDM postanowił wypróbować tańsze rozwiązanie. Postawił na aktywne przejście.
Adrian: „Pozytywne zaskoczenie”
Sprawdziliśmy jak po kilku dniach pomysł oceniają mieszkańcy. Mieszkańcy mają mieszane odczucia. Jedni twierdzą, że czują się bezpieczniej. Drudzy wciąż liczą, że na przejściu powstanie sygnalizacja świetlna.
- Jest bezpieczniej. Kierowcy widzą pulsujące światło i zwalniają – mówi Krystyna, mieszkanka ulicy Wańkowicza.
- Jestem pozytywnie zaskoczony. Dzisiaj bez problemu pokonałem skrzyżowanie – dodaje Adrian.
VIDEO: Jak działa aktywne przejście w al. KEN?
- Jestem mieszkańcem i nie chcę żadnych świateł. Podobnie jak moi sąsiedzi. Nie mówiąc o tym, że bezpośrednio pod przejściem naziemnym, jest podziemne – mówi Stefan, przypominając, że w bliskim sąsiedztwie przejścia znajduje się stacja metra Kabaty.
Tomasz: „Jest jeden wielki chaos”
Są także przeciwnicy aktywnego przejścia.
- Wciąż liczę na to, że ktoś się przełamie i postawi w końcu sygnalizację świetlną – komentuje Marek, którego rok temu w tym miejscu prawie potrącił samochód. – Jedno auto zatrzymało się, ale pojazd na drugim pasie nie zwolnił. Z impetem wpadł na przejście i nie zahamował.
Podobne sytuacje zdarzają się także teraz po uruchomieniu aktywnej zebry. W ostatnim ujęciu naszego filmiku widać, że kierowcy - mimo migających lampek - nie chcą przepuścić kobiety.
- Takie "dyskoteki" głównie odwracają uwagę od pieszych na jezdni. Zza tablic czy odblasków nic nie widać. Jest jeden wielki chaos – dodaje Tomasz.
Przejście na pieszych w alei KEN na wysokości Telekiego na początku roku znalazło się na liście 30 najniebezpieczniejszych miejsc w Warszawie. Jeżeli aktywne przejście nie poprawi bezpieczeństwa, miejscy drogowcy będą zastanawiać się nad sygnalizacją świetlną.
ulster13:39, 11.08.2017
Ok, a co z przejściem na wysokości Jeżewskiego? Tam jest równie niebezpiecznie, a nie ma podziemnej alternatywy. Czy musi ktoś zginąć, żeby zwrócono uwagę również na to przejście? 13:39, 11.08.2017
tom15:52, 11.08.2017
Pan P.Olek z ZDM raczej nie chodzi piechota, skoro mowi: "przecież zaraz jest kolejne przejście dla pieszych przy ul. Jeżewskiego ". Stawiam $$$ przeciwko orzechom, ze p.Olek jest mlody, bez rodziny i w zyciu nie przemieszczal sie z wozkiem i drugim dzieckiem przytroczonym do tego wozka, ani nigdy nie prowadzil starszej ciotki z metra do siebie do domu, itd. Tylko taka osoba moze wyglosc opinie: "sa pasy przy Jezewskiego". Panie Olku, prosze umowic sie z pozyczona zona, z dwojka dzieci oraz ciocia/dziadkiem w wieku 70+ i prosze z calym tym kramem wyjjsc z Rossmana, przejsc przejsciem przy Jezewskiego lub pod Tesco do papierniczego oraz wrocic do Rossmana. Warszawa jest nie do zycia dla starszych, dzieciatych, niedoleznych, itd, bo ktos ja tak zaplanowal. Pare razy zdarzylo mi sie, ze starsze osoby sie ROZPLAKALY gdy im wskazalem droge i odleglosc jaka musza pokonac z przystanku tramwajowego do metra/busu/itp. Kto to zaplanowal? Co trzeci warszawiak ma wiecej niz 65 lat, 25% ma dzieci 15:52, 11.08.2017
Pełnomocnik18:07, 11.08.2017
Idiotyczne pomysły ! Ktoś robi sobie zabawę za nasze pieniądze, a ludzie są nadal narażeni tak samo jak i wczesniej !
Moim zdaniem, w związku z powtarzającym się w tym miejscu wypadkami należałoby już zaskarżyć ZDM o tzw. przestępstwo urzędnicze, które dotyczy różnego rodzaju zaniechań urzędniczych, m.in. niedopełnienia obowiązków służbowych. 18:07, 11.08.2017
Ursynowianin18:57, 11.08.2017
Sygnalizacja świetlna zaraz za skrzyżowaniem... Gratuluje wyobraźni ...
A może zamiast kolejnej sygnalizacji, lampek, błyskotek itp zorganizować kursy myślenia ?
Dużo jeżdżę samochodem, ale jestem rowniez użytkownikiem roweru i to z żona i dwójka dzieci....
Niestety rowniez kiedys został bym potrącony przez samochod który nie zatrzymał sie przed jednym z wymienionych w artykule przejść.
Niestety ... obserwując to co dzieje sie na ulicy, chodniku, ścieżce rowerowej przychodzi na myśl sentencja "cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo".
Żadne światła, przepisy, ustawy, zakazy etc nie zwalniają od myślenia i odrobiny empatii.
Niestety w dzisiejszych czasach zarówno jedno jak i drugie stanowi towar bardzo deficytowy. 18:57, 11.08.2017
xyz21:10, 11.08.2017
rowerzyści to świete krowy!!! 21:10, 11.08.2017
ron14:37, 29.08.2017
To Panie Mądry, może jeszcze podpowiedz, jak zorganizować "kursy myślenia" ? I dla kogo ? Dla 500 osób, czy od razu dla 500.000 ? I co na tych "kursach myślenia" nauczać ? Masz program ? Podaj, bo niejeden specjalista od ruchu drogowego na świecie z zainteresowaniem przejrzy twoją propozycję. Stań mocno na ziemi i popatrz, poczytaj, jakie rozwiązania na świecie zdają egzamin (uwaga: wiele materiałów jest w obcych językach). 14:37, 29.08.2017
bobek10:10, 12.08.2017
dlaczego nie postawią tam fotoradaru? to byłoby idealne narzędzie do przytemperowania co poniektórych. Policji też tam nie widać. 10:10, 12.08.2017
Gorcia12:11, 12.08.2017
typowe kiepskie rozwiązanie made by nieuki z projektu Ursynów. Al KEN trzeba zwęzić do jednego pasa ruchu. ale co tam, Orzeł może, to niech giną ludzie. 12:11, 12.08.2017
Oleg14:11, 17.08.2017
bezpieczeństwo alei KEN można uzyskać tylko przez jej zwężenie - czemu urząd dzielnicy jeszcze tego nie zrobił? 14:11, 17.08.2017
ron14:33, 29.08.2017
Po co pytać, co sądzą mieszkańcy, jeśli mówią, co im się wydaje ? Tu potrzebne są twarde dane i decyzje, a nie rozpytywanie dookoła, bo każdy co innego powie. Jest dużo wypadków ? Postawić światła i już. 14:33, 29.08.2017
volta210:19, 12.08.2017
5 1
tam już zginęła dziewczynka, lat 7 chyba w roku 2002. długoletni mieszkańcy kabat pamiętają. 10:19, 12.08.2017