Obniżki cen na stacjach benzynowych. Zostaną z nami na dłużej?

Obniżka cen paliw pozytywnie zaskoczyła kierowców na Ursynowie. Nie mają jednak złudzeń - benzyna i ropa będzie tania tylko przez chwilę.

We wtorek ceny paliw na stacjach poszybowały w dół. Teraz za litr dowolnego paliwa kierowcy zapłacą średnio o kilkadziesiąt groszy mniej. Dla wielu tak znacząca obniżka to nie lada zaskoczenie. 

- To jest jakaś obn…? O! Kurczę. A wczoraj zatankowałem do pełna prywatny samochód. To chyba ta obniżka VAT - zastanawia się pan Łukasz, tankując na stacji przy ul. Surowieckiego.

Od 1 lutego obowiązuje czasowa obniżka VAT na żywność i właśnie paliwa. W przypadku jedzenia zmiany są praktycznie nieodczuwalne - podatek spadł z 5 do 0%. Jednak przy paliwach różnica jest już duża - VAT z 23 zmalał do 8%.

Nawet 80 groszy taniej za litr

Efekty obniżki widać na wielu stacjach na Ursynowie. Przy skrzyżowaniu ul. Rosoła z ul. Ciszewskiego kierowcy za litr benzyny i ropy odpowiednio 5,16 i 5,29 zł. Nieco taniej jest na stacji przy ul. Surowieckiego - litr benzyny kosztuje tam 5,11 zł. Natomiast oleju napędowego - 5,19 zł.

- Nawet śmialiśmy się dzisiaj z bratem, że zatankowaliśmy ostatnio samochód taty do pełna w starej cenie. Różnica to nawet 70-80 groszy. To naprawdę sporo - mówi pani Ewa, kierowca z Ursynowa.

O dziwo na stacji przy KEN Center - do tej pory kuszącą dużo niższymi cenami - kierowcom za litr benzyny przyjdzie zapłacić 5,24 zł. Zaś za paliwo do silników Diesla - 5,32 zł - czyli więcej niż gdzie indziej. Mimo wyższych cen w stosunku do konkurencji chętnych - zapewne przyzwyczajonych do tankowania pod Leclerciem - nie brakuje.

Obniżka tylko na niby?

Kierowcy cieszą się i chwalą obniżkę. Jednak nie wszyscy odczują ją tak samo. - Jestem zadowolona z obniżki, zwłaszcza że dużo jeżdżę. Na pewno lepiej się patrzy na cenę bliżej 5 niż 6 zł. Tylko co z tego, skoro wszystko inne podrożało i dostaję mniejszą pensję? Wychodzi na to samo - zauważa pani Ewa. 

Dodatkowo obniżony VAT na paliwo ma obowiązywać przez sześć miesięcy. - Mam nadzieję, że zostanie na dłużej. Tak jak to było z podwyżką VAT z 22 na 23%. Miała być tylko na chwilę, a jest już chyba 11 lat. Jednak za złe rzeczy należy ganić, a za dobre chwalić. I w tym momencie chwalę. Martwi mnie jednak rosnący kurs dolara oraz rosnąca cena za baryłkę - komentuje obniżkę cen pan Adam, kierowca.

Przy stale rosnących cenach już niedługo po obniżce może nie być śladu. Podobnie stało się z obniżoną przed świętami akcyzą. Wówczas litr benzyny czy ropy staniał o średnio 20 groszy. Jednak już pod koniec stycznia znowu trzeby było płacić niemal 6 złotych.

Obniżka VAT na paliwa jest ulgą tylko dla osób prywatnych - dla firm nie ma różnicy czy podatek wynosi 0 czy 23 procent, on i tak podlega odliczeniu.

- Cena netto paliwa się nie zmieniła, a więc impuls inflacyjny w transporcie nadal będzie występował - twierdzą ekonomiści.