Zamknij

"Ocalmy bazarek na Dołku". Akcja radnych NU.

11:02, 15.05.2014 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 14:53, 16.05.2014
Skomentuj SK SK

Ruszyła akcja "Ocalmy bazarek na Dołku". Mieszkańcy mogą w internecie podpisywać się pod petycją o przywrócenie bazarku na swoje miejsce po zakończeniu budowy tunelu z obwodnicą. Wszystko wskazuje jednak na to, że inicjatorom akcji przyświeca również cel polityczny.

Na Facebooku jest już profil akcji a na stronie petycjeonline.com specjalnie przygotowany formularz do podpisywania online.

Autorzy akcji zwracają się z wnioskiem do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz do Prezydent M. St. Warszawy. Oto treść petycji:

"W związku z planowaną budową drogi ekspresowej S2 w ramach Południowej Obwodnicy Warszawy na odcinku przebiegającym przez dzielnicę Ursynów, zwracamy się z wnioskiem o zachowanie dotychczasowej lokalizacji „Bazarku na Dołku” po zakończeniu realizacji przedmiotowej inwestycji.

„Bazarek na Dołku” od lat funkcjonuje u zbiegu al. KEN i ul. Płaskowickiej, odgrywa znaczącą rolę w życiu lokalnej społeczności i jest bardzo popularnym miejscem na mapie Ursynowa. Choć miał być rozwiązaniem tymczasowym, to pozostał na lata i wpisał się w lokalny krajobraz dzielnicy. To tu wielu mieszkańców naszej dzielnicy kupuje świeże owoce, warzywa i inne produkty bezpośrednio od dostawców. Tego typu targowiska, wspierające drobny handel, powinny istnieć w naszej przestrzeni, zwłaszcza w obliczu zalewu wszelkiej maści centrów handlowych i hipermarketów.

Niestety, w związku z budową Południowej Obwodnicy Warszawy jego istnienie, przynajmniej w dotychczasowej lokalizacji, stoi pod znakiem zapytania. Jego likwidacja byłaby ogromnym błędem. Nie bez znaczenia jest fakt, iż zaplanowana inwestycja będzie przebiegać przez Ursynów w tunelu, co powoduje, że nie ma żadnych merytorycznych i racjonalnych przesłanek, dla których nie byłoby możliwe przywrócenie dotychczasowego umiejscowienia bazarku".

Do tej pory (godz. 13:35) pod petycją w internecie podpisało się prawie 100 osób. W tym radni "Naszego Ursynowa". 

Petycja online dopiero ruszyła a już budzi emocje.

Wszystko wskazuje na to, że stowarzyszenie "Nasz Ursynów" próbuje zrobić z tematu bazarku swój wehikuł wyborczy. Takie przynajmniej padają zarzuty ze strony pozostałych ugrupowań.

- W końcu radni "Naszego Ursynowa" się obudzili, gdy w mieście jest już kolejne spotkanie na ten temat i są już wskazane ewentualne lokalizacje - rychło w czas. Najlepszą lokalizacją jest teren naprzeciwko E. Leclerca - twierdzi Maciej Wyszyński, radny miejski z PO.

Jak powiedział nam Wyszyński, stowarzyszenie kupców od dawna rozmawia z miastem, które zaproponowało już 3 lokalizacje - w tym tę obok Leclerca. Problem w tym, że pomysł ten blokować może burmistrz Piotr Guział. - W tamtym miejscu targowisko powstanie po moim trupie - zadeklarował na jednym ze spotkań z mieszkańcami.

Swój komentarz dodaje również Antoni Pomianowski z Inicjatywy Mieszkańców Ursynowa. - To typowa akcja propagandowa. "Nasz Ursynów" protestuje przeciwko swojej własnej władzy... Prezes stowarzyszenia kupców bazarku do dziś nie doczekał się spotkania z burmistrzem. Chyba radni jego ugrupowania powinni go zmotywować do działania...

I faktycznie. Również na jednym z ostatnich spotkań burmistrza z mieszkańcami doszło do wymiany zdań między Piotrem Guziałem a Piotrem Karczewskim, prezesem Stowarzyszenia Kupców-Inwestorów Giełdy na Dołku.

Szef bazarku wypomniał burmistrzowi, że do tej pory nie interesował się losami targowiska. Guział odpierał zarzut, mówiąc, że to kompetencja miasta, ale zaoferował pomoc oraz spotkanie. Niestety, jak twierdzi Piotr Karczewski do dziś burmistrz nie znalazł czasu dla kupców. Trudno powiedzieć z czyjej winy. Obie strony nie pałają do siebie sympatią.

Burmistrz potwierdził dziś, że chce się spotkać z Karczewskim. Dotychczas uniemożliwiała mu to choroba. Deklaruje spotkanie jak najszybciej - nawet dzisiaj. Jednocześnie oczekuje od prezesa Karczewskiego informacji na temat kroków jakie podejmuje prezes w sprawie pozyskania terenu dla bazarku.

Jak się dowiedzieliśmy, na spotkaniach z miastem w sprawie bazarku pomoc deklarował też wiceburmistrz Lech Skowron. Dlaczego nie ma efektów?

- Deklaracja burmistrza Skowrona była deklaracją włączenia się w poszukiwania terenu na zasadzie pomocy w negocjacjach z innymi niż miasto właścicielami nieruchomości, jeśli kupcy uważają to za wskazane. Jednakże kwestią podstawową jest przede wszystkim aktywność samych kupców w poszukiwaniu dogodnego miejsca, a póki co mam wrażenie, że w tej sprawie szef bazaru wykazuje zaskakującą bierność - tłumaczy burmistrz Piotr Guział w mailu do naszej redakcji.

Mieszkańcy chcą, aby bazarek istniał nadal

Niezależnie od tego czy akcja jest polityczna czy nie, problem bazarku trzeba załatwić. Tym bardziej, że większość mieszkańców nie wyobraża sobie życia bez niego. 

- Robienie zakupów na tym bazarku to dla tysięcy ursynowian już niemalże tradycja. Bywa tam także wielu kupujących spoza naszej dzielnicy. Większość klientów ma swoje ulubione stoiska i sprzedawców. Bazarek powinien istnieć nadal "uzbrojony" jednak w spory parking - pisze w komentarzach pod naszymi tekstami na temat bazarku pan Zbigniew.

- Bazarek jest bardzo potrzebny i na pewno nie zginie - ale obwodnica jest konieczna - wierzę, że da się te dwie potrzeby pogodzić! - pisze pan Andrzej. 

Są również odmienne opinie. - Skończą się porozjeżdżane trawniki, poniszczone przez samochody chodniki, w sobotę i niedzielę będzie można spokojnie wyjechać z garażu. Tyle lat na to czekałem - pisze czytelnik o nicku "avanti".

Petycja online "Ocalmy bazarek"

[ZT]1655[/ZT]

[ZT]415[/ZT]

[ZT]1690[/ZT]

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

AndyAndy

0 0

Choc to akcja niewatpliwie polityczna, to popre. Chce bazarku w tym miejscu!!! 16:32, 15.05.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%