Urządzenia oczyszczające powietrze pojawią się we wszystkich warszawskich przedszkolach. Miasto przeznaczy na ich zakup prawie 4 mln złotych. Od ubiegłego tygodnia elektroniczne filtry działają w dwóch przedszkolach przy ul. Teligi.
Kilka lat temu miasto wprowadziło oczyszczacze do żłobków. Sprawdziły się, więc teraz czas na przedszkola.
- Wyskrobaliśmy jeszcze w tym roku pieniądze na ten cel. Każda dzielnica dostanie środki na to, by w każdym przedszkolu był oczyszczacz powietrza - mówi prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, która pojawiła się dziś w przedszkolu specjalnym nr 213 przy Teligi.
W tej placówce oczyszczacze pojawiły się w ubiegłym tygodniu. Działają w każdej z siedmiu sal, w której przebywają dzieci.
- Bardzo chwalimy sobie to urządzenie. Martwiliśmy się, czy nie będzie za głośne, ale jest niesłyszalne dla ucha. Jego atutem jest naświetlanie lampą UV, która w ostatnim etapie wydmuchiwania powietrza zabija wirusy i bakterie - mówi Michał Kopiczyński, dyrektor Przedszkola Specjalnego nr 213.
Jeden oczyszczacz kosztuje około 2 tys. złotych. Jest to filtr profesjonalny, stosowany w ośrodkach rehabilitacyjnych, przystosowany do gabarytów sali i liczby przebywających w niej osób. Ma kilka poziomów intensywności pracy. W dni z dużym smogiem można zwiększyć jego moc, w dni bez smogu pracuje w trybie "low".
Środki od miasta trafią do dzielnic na początku przyszłego roku. Burmistrz Robert Kempa ma nadzieję, że oczyszczacze pojawią się w ursynowskich przedszkolach w pierwszych tygodniach nowego roku. Wcześniej, bo jeszcze w tym miesiącu filtry zainstalowane zostaną w przedszkolach przy ul. Koncertowej i ul. ZWM (Romockiego "Morro") - pieniądze dała dzielnica.
Koszt instalacji oczyszczaczy w 179 salach przedszkolnych na Ursynowie to ok. 350 tys. złotych.
[ZT]8999[/ZT]
karol13:23, 13.12.2017
2 0
maść na szczury 13:23, 13.12.2017
s.10:47, 14.12.2017
3 0
Zmarnotrawione publiczne pieniądze! Podobny efekt dałaby modlitwa w intencji usunięcia smogu. Szkoda, że nikt nie zadał sobie trudu żeby sprawdzić, czy takie urządzenia rzeczywiście działają, tzn. czy następuje obniżenie stężenia zanieczyszczeń w pomieszczeniu.
Odpowiedź brzmi "nie". Efekt będzie wyłącznie lokalny, tzn. w bezpośrednim, bliskim otoczeniu takiego urządzenia.
Dopóki wentylację będzie się traktowało po macoszemu można zapomnieć o odpowiedniej jakości powietrza w szkołach. Niezależnie, od tego czy mówimy o zagrożeniu spowodowanym smogiem, czy zanieczyszczeniami wydzielanymi przez użytkowników.
10:47, 14.12.2017
kaliber22:27, 30.12.2017
0 0
Bardzo dobrze. My też kupujemy, tylko jeszcze nie wiem gdzie i jaki, ale nie z biedronki za 300 zł. 22:27, 30.12.2017