Zamknij

Onkobieg 2019. Tysiące uczestników, jeden szczytny cel! FOTO

17:18, 08.09.2019 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 00:05, 09.09.2019
Skomentuj SK SK

Ponad dwa tysiące osób wzięło udział w 12. charytatywnym Onkobiegu wokół ursynowskiego Centrum Onkologii. Można było biec, iść lub pojechać na rolkach czy hulajnodze. Liczyło się każde okrążenie, które przekłada się na finansowe wsparcie leczenia i rehabilitacji pacjentów onkologicznych.

Onkobieg to impreza, która co roku zaskakuje. Lawinowo rośnie frekwencja, w tym roku do biegu zapisało się 2,3 tys. uczestników, a pakiety startowe zniknały tak szybko, że organizatorzy postanowili uruchomić w internecie wirtualny bieg dla tych, którzy nie zdążyli się zapisać.

Wrześniowe wydarzenie wyróżnia się też niesamowitą atmosferą. Podczas biegu, alejkami wokół największego w Polsce szpitala nowotworowego, czuje się pozytywną energię. Uczestnicy pozdrawiali pacjentów, którzy wyglądali z okien sal szpitalnych. Niektórzy z nich wyszli na zewnątrz, by obserwować bieg.

- Dla mnie to bardzo miłe. Biegną moje znajome z mojej miejscowości położonej 200 km stąd. A ja jestem pacjentką, to dla mnie odskocznia od choroby. Samo to, że ktoś oddaje swoje serce to bardzo dla mnie ważne. Na tę chwilę ozdrowiałam, zapomniałam o bólu! Serce rośnie! - mówi nam Monika, pacjentka ursynowskiej onkologii.

"Nowotwory to choroba, z którą da się żyć"

Wielu biegaczy to ludzie, którym udało się pokonać nowotwór. - Tutaj biegną nawet pacjenci w trakcie leczenia, chcą zamanifestować, że nowotwory to choroba, z którą można żyć - mówi Aleksandra Rudnicka z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, która prowadziła podczas imprezy akcję edukacyjną.

Idea biegu antynowotworowego jest prosta. Pokonując jedno okrążenie, liczące ok. 1,65 km, każdy uczestnik otrzymywał do ręki jedną frotkę. Suma okrążeń przekłada się na pomoc finansową, jaką zadeklarowali organizatorom sponsorzy.

- Są po cztery gumki, więc jest dobrze!  - mówią Monika, Gabrysia i Sonia, które przyjechał specjalnie na Onkobieg spod Włocławka. - Jesteśmy po raz pierwszy. Dziecko dorasta, więc trzeba je uświadamiać. Zdecydowanie przyjedziemy w przyszłym roku. Rolki były dobrym pomysłem - dodają dziewczyny.

Pokonywaniu kilometrów sprzyjała pogoda. Setki uczestników wytrzymało do końca regulaminowego czasu - 60 minut. Rekordziści w tym czasie pokonali po 8-9 okrążeń. 

- W tym roku udało się pobić zeszłoroczny rekord. Uczestnicy 12. Onkobiegu pokonali 26.152 kilometry. Każde okrążenie było warte 4,40 zł, w sumie wybiegaliśmy więc 115 tys. złotych czyli o 20 tys. więcej niż w ubiegłym roku - cieszył się Kamil Dolecki, prezes Stowarzyszenia Sarcoma, organizator biegu. A to dopiero wstępne wyniki.

"Pomaganie to nie pokonywanie wielkich gór"

Stowarzyszenie Sarcoma z uzyskanych datków wspomoże finansowo remont chemioterapii na Wawelskiej oraz pomoże dwóm pacjentom w rehabilitacji i zakupie protezy. Między innymi dla Kuby Wieczorka, chłopca, który przez mięsaka śródstopia stracił stopę.

- Dobrze się czuję. Dzisiaj wziąłem udział w biegu. Pokonałem jedno okrążenie - chwali się Kuba Wieczorek. On i jego rodzina zapowiadają, że w przyszłym roku wezmą udział w Onkobiegu jako uczestnicy.

- Tu jest taki power, który dodaje otuchy przy chorobie i powrocie do sprawności. Przecież wszyscy mogli siedzieć w niedzielne popołudnie przy telewizorze, a są tu z nami - cieszy się Agnieszka Wieczorek, mama Kuby.

Chłopiec zakończył już leczenie i czeka na protezę. Jego marzeniem jest wsiąść na rower czy pojeździć na nartach. Dzięki Onkobiegowi będzie to możliwe.

Już po raz dwunasty w rozgrywanej na Ursynowie imprezie pobiegł Janusz Bukowski, który na co dzień pomaga innym, prowadząc stowarzyszenie "Dać siebie innym".

- Trzy lata temu podeszła do mnie kobieta i mówi, że dałem jej tyle nadziei swoim bieganiem i swoją postawą, że wyszła z tego raka. Ona dziś też biegnie. To dowód, że pomaganie to nie pokonywanie wielkich gór - mówi nam pan Janusz.

Za rok bieg uliczny?

Onkobieg to rozrastająca się społeczność, która organizuje się wokół idei ochrony zdrowia i pomagania potrzebującym. Organizatorzy podkreślają również walor edukacyjny, impreza przekonuje uczestników do regularnego wykonywania badań diagnostycznych. Bo wcześnie wykryty rak to rak - w zasadzie - w pełni wyleczalny.

Dzięki takim imprezom przez wiele lat zmieniło się także podejście do leczenia nowotworów, nacisk społeczny wymusił udostępnienie polskim pacjentom szeregu nowoczesnych terapii, które wcześniej były nieosiągalne. 

- Onkobieg rośnie. W przyszłym roku być może uda się zorganizować bieg uliczny. Rozmawiamy o tym z władzami, bo zapotrzebowanie i popularność jest ogromna - mówi Szymon Bubiłek ze stowarzyszenia Sarcoma.

Niewykluczone więc, że w następnym Onkobiegu będą mogli wziąć udział wszyscy chętni, a dzięki tysiącom uczestników będzie można pomóc jeszcze większej liczbie potrzebujących.

Portal Haloursynow.pl jest patronem medialnym 12. Onkobiegu organzowanego przez Stowarzyszenie Sarcoma.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z ONKOBIEGU 2019:

(Sławek Kińczyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

biegi w mieściebiegi w mieście

0 1

Szczytny cel. W trakcie biegu stratować jak najwięcej staruszek. 17:10, 09.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

haniaaahaniaaa

0 0

Teściowa w marcu rozpoczęła walkę z rakiem płuc. Guz o wielkości 11 x 11 x 8 jest na lewym płacie i ma w swoim zakresie aortę. To automatycznie wyklucza ingerencję skalpela. tydzień temu była na piątym naświetlaniu. była bardzo słaba. Apetyt praktycznie znikomy. Sytuacja była bardzo utrudniona ze względu na całkowitą depresję. Praktycznie od dnia, w którym się dowiedziała o swojej chorobie . W szpitalu na onkologii jedna Pani poleciła nam olej CBD 5 % raw,aby podnieść teściową , bo od następnego miesiąca kolejnych pięć naświetleń. Ta życzliwa Pani poleciła nam kupić w Konopnej Farmacji w Poznaniu na Ratajczaka lub zamówić od nich bo mają dużą wiedzę na temat produktów z CBD..... .Nie chciała brać aromatu konopnego więc przemycaliśmy jej w jedzeniu . po 2 tygodniach widzimy już działanie ekstraktu konopnego poprawaiła się witalność apetyt i zaczyna się więcej uśmiechać , przebywać z nami depresja ustępuje . 18:41, 10.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ToysBox.plToysBox.pl

0 0

Świetna inicjatywa!! Brawo :) 14:59, 18.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%